Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.ipartners.pl!news1.ebone.net!news.ebone.net!diablo.netco
m.net.uk!netcom.net.uk!fr.clara.net!heighliner.fr.clara.net!newsfeed01.sul.t-on
line.de!newsmm00.sul.t-online.com!t-online.de!news.t-online.com!not-for-mail
From: waldemar z domu <w...@t...de>
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Subject: recepta/przepis na pierniki swiateczne (czas zaczac)
Date: Thu, 15 Nov 2001 20:52:30 +0100
Organization: w domu
Lines: 47
Message-ID: <9t16dv$8ce$01$1@news.t-online.com>
Reply-To: w...@t...de
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8Bit
X-Trace: news.t-online.com 1005853951 01 8590 zXtvTOGTSSAHGV 011115 19:52:31
X-Complaints-To: a...@t...com
X-Sender: 5...@t...net
User-Agent: KNode/0.6.1
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:81936
Ukryj nagłówki
Obiecałem przepis na pierniki świąteczne, Äjak przyjdzie czasÄ. Czas
przyszedł, więc zaczynamy.
Składniki:
500g miodu (ewentualnie pół na pół z melasą)
500g cukru (można zamienić na melasę, wtedy 500g miodu ;-))
250g margaryny lub masła
Wciepnąć do garnka i rozpuścić na wolnym ogniu. Ostudzić (ale nie całkiem,
bo się brykiet zrobi)
1 kg mąki + 1-2 łyżki stołowe kakao + 2 jajka + rozpuszczone toto powyższe
+ przyprawa do pierników (jest na opakowaniu napisane na ile mąki, dać tak
1.5 raza więcej) + 5g NH4HCO3 + 10g K2CO3 wymieszać na gładkie ciasto.
Jest to robota strasznie męcząca na początku, bo badziewie nie chce się
mieszać. Nie próbujcie mikserem czy innym robotem, bo zarżniecie na amen.
Ja to na ogół mieszam ręcznym mikserem dopóki miód jest ciepły (ale nie
gorący). Jak silnik miksera jest gorętszy od mieszanki, przechodzę na
roboty ręczne. Możliwe, że trzeba dodać mąki, ale na początku zawsze się do
ścianek miski klei. W międzyczasie robię przerwy oglądając piątkowy
kryminał (albo wtorkowy, jak wypadnie). W końcowym efekcie wychodzi klucha,
która nie klei się do ścianek miski.
No to teraz mamy na parę dni spokój. Wystawić do zimnego, aby się
przegryzło parę dni (przynajmniej 2-3).
Po paru dniach: wyciągnąć do ciepłego. Poczekać parę godzin, bo takiego
zimnego kloca to i Goliath nie rozwałkuje. Jak się ociepli trochę to:
wałkować na ok. 5mm grube ciasto, wykrawać ulubione wzory, na blachę (ale
nie za gęsto) i do piekarnika. Ja to robię z termoobiegiem, gaz na 4, to
chyba będzie ze 180°. Zasuwam na 4 blachy, dwie w piekarniku, dwie w
robocie (aha, zapomniałem powiedzieć, ze ja to robię tak z 1.5kg mąki).
Po ok. 10 minutach (sukcesywna aproksymacja do optymalnego, uważać na
kryterium stabilności) wyciągnąć z piekarnika i na stół. Polukrować
(przepis na mój lukier już podawałem tydzień temu, ale może być dowolny).
Wcisnąć do piernika migdała i poczekać, aż lukier wystygnie.
Orgia straszliwa, po czym trzeba wyczyścić stół w kuchni, pokolu gościnnym,
pokoju jadalnym, a także szafki i kredensy na którym to sobie leżało i się
suszyło.
Pierniki pakować do woreczków lnianych (będą suche) lub do skrzynek z
wieczkiem (miękkie).
Ja je zaczynam robić około 1 adwentu.
Waldek
|