Data: 2005-07-11 16:01:22
Temat: [szycie] Rozmiary a wykroje - wy też tak macie?
Od: Kruszyzna <k...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
No dobra, rozkręcam się i jestem po drugiej spódniczce (zapytano mnie w
pracy, gdzie taką _kupiłam_, hy, hy) i przed kolejnym topem i mam pytanie
odnośnie rozmiarów i wykrojów. Korzystam z Burdy, Sandry i Diany (no dobra,
z Sandry to jeszcze nie skorzystałam, na razie ją MAM :) ) i zauważam
dziwną prawidłowość. Niby kupuję rzeczy w rozmiarach 38-40. W tabeli
rozmiarów zarówno w Burdzie, jak i w Dianie dla tych rozmiarów jest podany
wymiar w biodrach odpowiednio 94 i 98 cm. Ja mam okrągły metr. Czyli
powinnam być między 40 a 42 (bo dla 42 jest zdaje się 104 cm). Biorę więc
Burdę, patrzę na wykrój (łopatologia stosowana, naprawdę, konstrukcja cepa,
dwa trapezy skrojone po skosie i gumka, aż wstyd się przyznawać :) ),
mierzę go tam mniej więcej, gdzie powinny znajdować się biodra, a tam... 55
cm. Czyli 110 cm dla całości kiecy. A badałam centymetrem linie dla
rozmiaru 38. Skroiłam ten rozmiar właśnie, uszyłam i okazało się, że z
czystym sumieniem mogłam się szarpnąć na 36.
Nie wiem, co o tym myśleć. Zostawiam trochę miejsca na szwy, no, ale bez
przesady. Nie po pięć centymetrów z każdej strony :) Może to kwestia
skrojenia po skosie - materiał siłą rzeczy jakby się rozciągał (choć
elastyczny nie jest). Generalnie kiecy nie można nazwać w żadnym wypadku
workiem, ładnie układa się na biodrach i jest dość luźna. Jednak według
wymiarów podanych w piśmie, powinnam się w nią nie zmieścić, a ja mieszczę
się i jeszcze jest zapas. Przy pierwszej spódniczce myślałam, że coś
pochrzaniłam, przy drugiej zaczynam się zastanawiać, łoczochodzi? :)
Jakieś nieporozumienie na linii tabela rozmiarów - rozmiary wykrojów?
Krusz.
--
Kruszyna
#GG 3084947
"Primum non stresere..."
|