zrobilam. alez pyszne wyszlo!
a przepis jest taki - na 4 osoby:

450 g piersi kurczaczej, pokrojonej w male kawaleczki
1 szalotka
1/2 zielonej papryki
1/2 czerwonej papryki
3 dymki chinskie
100g uprazonych orzeszkow nerkowca - cashew nuts (moga tez byc surowe,
ale wtedy trzeba je wczesniej uprazyc na patelni lub w piekarniku)
4 suszone papryczki chili (te malutkie)
1 lyzka jasnego sosu sojowego (light soy sauce)
1 lyzka ciemnego sosu sojowego
1 lyzka wina ryzowego
1 lyzka cukru (palmowego lub brazowego trzcinowego)
1/2 lyzeczki bialego pieprzu
1 zabek czosnku
250 g/ 8 oz puszka mleka kokosowego
olej roslinny do smazenia

1. pokrojone mieso zalac marynata z jasnego sosu sojowego, wina i
pieprzu, odstawic na jakies 20 min.
2. szalotke drobniutko posiekac, czosnek rozgniesc, dymke pokroic na
2-3 sentymetrowe kawalki, chili rozgniesc w mozdzierzu, a papryke
pokroic w drobne paseczki.
3. rozgrzac wok, wlac olej (2-3 lyzki). wrzucic czosnek i smazyc
mieszajac na srednim ogniu. po jakiejs minucie zwiekszyc ogien,
wrzucic kurczaka i smazyc mieszajac, az sie zacznie leciutenko
rumienic.
4. dodawac kolejno: szalotke, papryke, orzechy, chili, cukier, ciemny
sos sojowy, mleko kokosowe, na koncu pokrojona dymke. kiedy sos jest
ostro-slodki i kremowy, a warzywa miekkie, zdjac z ognia i natychmaist
podawac z ryzem (najlepiej jasminowym tajskim). mozna udekorowac
czastkami swiezego pomidora.

wyszlo praiw etakie pyszne jak u moich tajow na rogu, wiec z czystym
sumieniem polecam - ostrzegam tylko, ze wychodzi bardzo pikantne!

pozdrowienia,
kamila
--
kids are for people who can't have cats.