Data: 2008-08-15 12:12:19
Temat: ważka
Od: tren R <t...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
stałem sobie na tarasie mojego domu i paliłem papierosa.
w pewnym momencie na poręczy schodów nieopodal mnie, usiadła ważka.
patrzyłem na nią przez chwilę i chcąc sie jej dokładniej przyjrzeć,
zbliżyłem się do niej. ważka odleciała.
gdyby ważka przyleciała sama i usiadła bliżej mnie, nie odbierałaby mnie
jako "zagrożenia". mógłbym popatrzeć na nią z bliska. jednak to ja
przybliżyłem sie do niej, co zaskutkowało jej rejteradą.
zmiana.
ja byłem zmianą w jej świecie. zapewne niepokojącą zmianą.
ale gdyby usiadła bliżej, nie byłbym zmianą.
ruch.
mój ruch ją zaniepokoił.
coś tu jest, czegoś dotykam, tylko jeszcze nie wiem czego.
--
http://bialo.czerwona.patrz.pl/
|