Data: 2008-08-16 22:00:54
Temat: Re: ważka
Od: tren R <t...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Hanka pisze:
> Załóżmy, że to ja byłam tą ważką.
> Powiem Ci, dlaczego uciekłam :)
ważki nie gadają :)
> Jako ważka - przestraszyłam się niezrozumiałej zmiany, więc uciekłam.
najciekawsze jest to, że gdyby to ważka przyleciała bliżej, ta zmiana
nie byłaby niezrozumiała. nie byłoby żadnej zmiany, a efekt by nastąpił
- przyjrzałbym się jej.
rozumiesz co chcę powiedzieć?
że gdy to czubek nosa wieloryba do nas się zbliża, uciekamy.
zaś, gdy to my zbliżymy się tego czubka, to albo okaże się, że nie taki
czubek straszny, albo jesteśmy czubkami :)
jeszcze inaczej.
gdybym wolniutko, niezauważalnie dla ważki, przybliżył się do niej, też
bym się na nią pogapił.
zatem - czas.
ruch i czas.
no i oczywiście, kokony, antropoklatryzmy, stożki ścięte i powierzchnie
ekwiczasowe. a jak!
> Natomiast jako Hanka - coraz częściej, w takich sytuacjach, przyglądam się
> zmianom, starając się je zrozumieć i jak najlepiej wykorzystać do - dającego
> mnóstwo satysfakcji - aktywnego życia.
ale przecież nic się nie zmienia, zasadniczo :)
> Łątka Dzieweczka
a gdzie siódma kosmiczna?
--
http://bialo.czerwona.patrz.pl/
|