Strona główna Grupy pl.sci.psychologia zyc jako zul?

Grupy

Szukaj w grupach

 

zyc jako zul?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 110


« poprzedni wątek następny wątek »

81. Data: 2007-01-27 16:18:00

Temat: Re: zyc jako zul?
Od: "Magdalena" <j...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora



On 27 Sty, 16:46, "Canizareees" <p...@i...pl> wrote:
> > [...]
> [...]
>
> > * no prawie, bo jedyną ważną_Zasadą jest imo niekrzywdzenie innych
>
> A co z krzywdzeniem tych, ktorzy skrzywdzili innych ?:P

Zemsta? Odwet? Myślisz, że to jest _ludzkie_, _sensowne_rozwiązanie?

Pozdrawiam,
Magda

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


82. Data: 2007-01-27 16:38:51

Temat: Re: zyc jako zul?
Od: "Canizareees" <p...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


>Zemsta? Odwet? Myślisz, że to jest _ludzkie_, _sensowne_rozwiązanie?

Tak, ale nie dla przyjemnosci mszczacego sie.

To zalezy od indywidualnego przypadku.
Saddama nie zaluje. Kim Dzong Ilowi sam bym
mogl sciac glowe.
W zyciu raczej nieczesto jest jak w
"Krzyzakach" , ze ktos sie wiesza pod naporem
rachunku sumienia...
Wobec niektorych osob powinno byc "oko za
oko, zab za zab.."


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


83. Data: 2007-01-27 20:50:17

Temat: Re: zyc jako zul?
Od: "_()_ ori" <p...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 27 Jan 2007 16:24:54 +0100, Washington Irving napisał(a):

> U?ytkownik "_()_ ori" <p...@h...pl> napisa? w wiadomo?ci
> news:11rdsox42koe2$.1jb77ww0n8f85.dlg@40tude.net...
>> Dnia Sat, 27 Jan 2007 12:55:00 +0100, Washington Irving napisa?(a):
>>
>>> Magdalena rzek?a:
>>>
>>>>I najmocniej przepraszam w takim razie :-).
>>>>Tak to odebra?am, jak wida? b??dnie. Moja wina :-).
>>>
>>> K?amiesz, to moja wina, bierzesz win? na siebie
>>> tylko dlatego, ?eby mi dokuczy?. Robisz to, bo
>>> nienawidzisz murzynów. :o)
>>>
>>> ---
>>> pozdrawiam
>>> WI
>>
>> Jak to ? Jeste? czarnuchem, brat ? :o)
>
>
> Nie mówi si? czarnuchem tylko asfaltem brat. :o)
> Czarnuchem mnie obra?a. :o)

A to sorry, bracie asfalcie :o)

> WI


--
... muu...
--
Etyka jest duchem ożywiającym ciało...,
-`@'-
<oo>___ .~*
( _ ) .__) jazdamazda (2007)
____________________________________
... a ten nie poddaje się prawu grawitacji. :o)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


84. Data: 2007-01-28 11:31:44

Temat: Re: zyc jako zul?
Od: Szczesiu <szczesiu@_wytnijsetokurde_pf.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Problem w tym ze to nie sa poglady, ja tak
> czuje.

Poglądy to nie tylko intelektualne koncepcje, które zresztą potrafią
wrosnąć głęboko w charakter. Gdybym nie obawiał się, że może Cię to
sprowadzić na manowce, poleciłbym Ci medytację. A na razie - zakochaj
się głęboko i szczerze :) i obserwuj, czy dalej "wszystko jest tak samo".

Co do medytacji - jeżeli już, to bez żadnych wizualizacji, spróbuj po
prostu usiąść i spokojnie oddychać, jak w Zen. Patrz w jeden punkt i syć
się jego treścią. Ja np. lubię światło świecy i koncentrację na
powierzchni jakiegoś metalu, papieru lub minerału, jego fakturze (może
być cegła , tynk :) ).

Pamiętaj, że pojawiające się jakiekolwiek percepty, czy myśli to jedynie
obiekty Twojej świadomości, a nie Ty jako taki, jak bardzo dojmujące by
się nie wydawały. Na początku będziesz tracił świadomość i podążał za
nimi, wdawał się w rozważania. Spróbuj choć raz wysiedzieć do momentu,
kiedy przyjdzie "cisza po burzy". I oceń wtedy swoją sytuację.

Na razie nie umiem poradzić niczego mądrzejszego :) . No, może poza
wysiłkiem fizycznym, sportem, spacerem, fizyczną pracą uwalniającą od
myślenia (jak bardzo zubażające by się to nie wydawało :) ).

A gdybym miał być złośliwy to bym Ci odpowiedział, że całkiem dobrze
umiesz argumentować, byle jednak nie wziąć się w końcu do działania.
Wiem, że przełamywanie się to brutalna i czołgowa metoda, a ty chcesz
absolutnej szczerości, która powinna być bezwysiłkowa, ale czasem to
jedyny sposób wyrwania się z zaklętego kręgu niemożności.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


85. Data: 2007-01-29 11:48:49

Temat: Re: zyc jako zul?
Od: "Duch" <n...@n...com> szukaj wiadomości tego autora

"Canizareees" <n...@m...pl> wrote in message
news:eparbi$fan$1@atlantis.news.tpi.pl...

Wbrew temu co Ci sie wydaje, nie potrafisz dokladnie ocenic rzeczywistosci.
Piszesz (upraszczajac) ze nic nie mam senu - to Twoja psychika
podpowiada Ci taki obraz rzeczywistosci, bo ... sie pogubiła.
Swiat jaki opisujesz, w czarnych barwach nie jest swiatem
prawdziwym.
Nie ufaj temu co podpowiada ci twoja psychika.

A dlatego psychika sie pogubila bo... rzadza nia okreslone emocje.
Ktorych nie widac, Tobie wydaje sie ze to obiektywna kalkulacja
(ten swiat bez sensu), natomiast to jakies emocje steruja psychika
tak ze ona swiruje.
Dojscie do tych emocji, rozpracowanie ich spowoduje, ze psychika
zacznie dzialac normalnie.

Niestety, dotarcie do tych emocji jest trudne, a psychika bo sie niejako
na te emocje spojrzec, bo byc moze, boi sie tych emocji.

Normalny schemat.

Pozdrawiam,
Duch


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


86. Data: 2007-01-29 12:17:30

Temat: Re: zyc jako zul?
Od: "entroper" <e...@C...spamerom.poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Canizareees" <p...@i...pl> napisał w wiadomości
news:epe53o$7ph$1@nemesis.news.tpi.pl...

> Prace mialem, i miec bede.

o widzisz, jeśli w nowej pracy będziesz się nudził tak samo, to będziesz
bardziej zajęty i przynajmniej będzie Ci się wydawało, że coś się dzieje :)

> Nie jest to jednak zadne doswiadczenie, w ogole
> to na mnie nie wplynelo.

Potrzebny Ci jest problem, poważny problem. Dla samobójców optymalna jest
jakaś śmiertelna choroba, oj jak wtedy baaaardzo chce im się żyć. Oczywiście
możesz sprowadzić na siebie dowolny problem jak najbardziej samodzielnie :)
Możesz np. zejść na drogę przestępstwa, żeby nie krzywdzić niewinnych ludzi,
podatkowego na przykład - stan spokoju i obojętności będzie zdecydowanie mniej
permanentny :) A jeśli zwyczajnie nie chcesz niczego, wtedy zadaj sobie
pytanie: "ile mam jeszcze czasu ?". Podpowiem, że na tak powolne życie,
całkiem niedużo.

entrop3r

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


87. Data: 2007-01-29 14:48:27

Temat: Re: zyc jako zul?
Od: "Wildspirit" <w...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam

A ja parafrazując powiem Ci tak: "W życiu musisz sobie zadać
jedno zasadniecze pytanie. Co lubisz robić? A później zacznij to
robić".
Jeśli lubisz użalać się nad sobą to użalaj się, widocznie sprawia Ci
to przyjemność, ale jeśli nie sprawia to zmień to. Jeśli lubisz pić
alkohol to pij, jeśli jesteś ambitny i chcesz coś osiągnąć to rób
wszystko żeby to osiągnąć (wszystko co nie kłóci się z Twoim sumieniem
- obowiązuje tu jedna zasada nie szkodzić innym). Jeśli wali Cię to
co myślą inni to chociaż czerp przyjemność z życia. Z tego co
napisałeś to jest Ci źle. Jeśli sam nie potrafisz z tego wyjść sięgnij
po pomoc - to żaden dyshonor. Lekarz przepisze Ci leki rozweselające -
no i zajebiście - pomyśl jaki będziesz wesoły. Pewnie to
przyjemniejsze niż trwanie w tym maraźmie. Jeśli uważasz że sam
wyjdziesz z tego to wyjdź z tego sam a przynajmniej spróbuj. Narazie
mówisz "jak mi źle" i nic z tym nie robisz. Poprostu musisz się
wkurwić i powiedzieć stop. Jeśli nic nie umiesz robić to się czegoś
naucz. Nigdy nie zadowolisz wszystkich więc nie rozpatruj wszystkich
przypadków - (może działalność charytatywna, ale nie nie chce być
robotem do pomagania ludziom). Zaprzeczasz sam sobie. Pozatym żeby
pomagać ludziom trzeba być zakręconym pozytywnie. Musisz zaleść rzecz
która sprawia Ci przyjemność i robić to.


Pozdrawiam


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


88. Data: 2007-01-30 10:45:56

Temat: Re: zyc jako zul?
Od: Hollow Mind <h...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 25 Jan 2007 13:26:47 +0100, Canizareees napisał(a):

> Mam dosyc, zyje bo musze, bo wiem ze samobojstwo
> zaboli bliskich... Ale tez wiem, ze zyjac skoncze jak zul..

Wątpię abyś skończył jako żul. Tak mogłoby się stać gdybyś podjął
chociaż minimum starań, żeby coś zmienić w swoim życiu, wtedy byłaby
szansa na niepowodzenie, powód do narzekań i poddanie się.
Przeszedłbyś na wyższy stopień wtajemniczenia - zespół ogólnego
niepowodzenia. Wtedy mógłbyś się nazwać nieudacznikiem, narzekać na
ciągłe porażki, brak sukcesów i sensu dzałań oraz tym uzasadniać
zostanie menelem. Ty nawet nie dałeś sobie szansy, żeby coś osiągnąć.

> ludzie pisali, (...) ze powinienem
> znalezc sobie dziewczyne i milosc, ze skad moge wiedziec
> jak bedzie jak np. pojade na Manhattan..

Metoda była i jest dobra tylko nie chce Ci się ruszyć dupy z ciepłego
fotela, wolisz siedzieć z fiutem w ręku.

> Moge.. Wiem, ze obojetnie zareagowal bym na wygrana w totka,
> wiem ze nawet Manhattan nie wzbudzal by we mnie emocji
> dluzej niz dwa dni. WIEM to.

Nawet jeśli tak by było to czy nie warto powalczyć chociaż o te dwa
dni, inne od dotychczasowych, o te pare chwil przeżywania czegoś
nowego? Myślę, że masz na to ochotę. Przyznaję, życie jest szare i
nudne, bo nie doświadczasz codziennie nowych wrażeń, ale to właśnie te
ciekawe, emocjonujące momenty utrzymują ludzi przy zdrowych zmysłach.

Zapisz się gdzieś, np. do jakiejś szkoły językowej, na kurs
artystycznego wyplatania roślin i układania wiklinowych koszyków,
obsługę obrabiarek do drewna oraz pił łańcuchowych albo kurs montera
ścianek działowych i podwieszanych sufitów. Cokolwiek. Nieważne po co,
tu chodzi o coś innego. Nauka nowych rzeczy pobudza człowieka, daje
motywację, uczucie, że nie zmarnowałeś bezproduktywnie kolejnego dnia.

Jeśli i to jest dla Ciebie na początek za trudne to zacznij od zmiany
swojego otoczenia w którym żyjesz. Nie chodzi mi o to, żebyś starał
się zmieniać ludzi, rząd, ustrój państwa, czy stan posiadania swoich
sąsiadów. Zacznij od czegoś małego - kup sobie nowy dywan, powieś nowy
obrazek na ścianie, poprzesadzaj kwiatki do doniczek w innym kolorze,
oddaj do tapicera łóżko na którym śpisz. Nie wymaga to dużo wysiłku.
Nie możesz także powiedzieć, że wiesz jak to będzie bo nie masz aż
takiej wyobraźni, żeby wyobrazić sobie nowy wystrój pokoju.

--
Pozdr. H.M.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


89. Data: 2007-01-30 20:24:03

Temat: Re: zyc jako zul?
Od: "shia" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Canizareees" <n...@m...pl> napisał w wiadomości
news:epa7n8$m4n$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Swiat jest dla mnie za ciasny.
> Nie widze tu dla siebie miejsca, wyzwan,
> czegokolwiek wartego zdobycia, stworzenia,
> a mam dopiero 24 lata... Wszystko stalo sie
> nudne, cala ludzka kultura, cywilizacja (a interesowalem
> sie wieloma rzeczami..). Przerazliwie nudne :(
> W dodatku wiem juz jak nietrwale i marne jest zycie,
> bo juz stracilem rodzica...
> Mam dosyc, zyje bo musze, bo wiem ze samobojstwo
> zaboli bliskich... Ale tez wiem, ze zyjac skoncze jak zul..
>


przeprowadz sie. Wyjedz gdzies daleko, sam. Moze po prostu urodziles sie w
zlym miejscu... Wielu ludzi przeprowadzka odmienila, stali sie innymi
osobami, mozna powiedziec - naprawili sie. Mozesz dalej zrzedzic bez sensu i
biadolic, co ci w niczym nie pomoze, i my tez ci nie pomozemy, albo wziac
dupe w troki i cos zrobic. Weź psa ze schroniska, najlepiej szczeniaka -
twoje życie diametralnie sie odmieni w oka mgnieniu ; ), stanie na głowie
wrecz, i bedziesz mial chociaz cel w życiu. Pewnie olejesz te wszystkie
rady, moje i innych, bo wcale nie chcesz sobie pomóc tylko pomarudzic, ale
trudno... Zrób cos czlowieku, bo życie nie jest po to żeby zrzedzic i sie
uzalac nad sobą, nie zmarnuj go. I serio - wyjedz gdzies, na stałe, daleko -
na drugi koniec Polski, do RPA, Indii, Grecji, na biegun Północny...
Gdziekolwiek, ale na stałe, nie jako turysta. I weź ze sobą psa ; )

pozdrawiam, shia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


90. Data: 2007-01-31 22:34:11

Temat: Re: zyc jako zul?
Od: "Canizareees" <p...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Duch" <n...@n...com> napisał w wiadomości
news:epkn8d$rg2$1@nemesis.news.tpi.pl...
> "Canizareees" <n...@m...pl> wrote in message
> news:eparbi$fan$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Wbrew temu co Ci sie wydaje, nie potrafisz dokladnie ocenic
rzeczywistosci.
> Piszesz (upraszczajac) ze nic nie mam senu - to Twoja psychika
> podpowiada Ci taki obraz rzeczywistosci, bo ... sie pogubiła.
> Swiat jaki opisujesz, w czarnych barwach nie jest swiatem
> prawdziwym.
> Nie ufaj temu co podpowiada ci twoja psychika.
>
> A dlatego psychika sie pogubila bo... rzadza nia okreslone emocje.
> Ktorych nie widac, Tobie wydaje sie ze to obiektywna kalkulacja
> (ten swiat bez sensu), natomiast to jakies emocje steruja psychika
> tak ze ona swiruje.
> Dojscie do tych emocji, rozpracowanie ich spowoduje, ze psychika
> zacznie dzialac normalnie.
>
> Niestety, dotarcie do tych emocji jest trudne, a psychika bo sie
niejako
> na te emocje spojrzec, bo byc moze, boi sie tych emocji.
>


Ale ja wiem jaki swiat jest dla innych ludzi, jak
inni go odbieraja, rozumiem, pamietam. Nie boje sie
zadnych emocji, nie steruja mna zadne urazy itp.

Moze wykroczylem poza psychike ;>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 8 . [ 9 ] . 10 . 11


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

"gonimy czas, czas goni nas...
attn: dolores - extremely outstanding nntp access - ifbo efwu - (1/1)
Piekno a media
Re: Odwrocenie obrazu w lustrze
Terapia, było: Glu - poważny temat, więc jeśli można ....

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »