Data: 2002-10-08 13:09:06
Temat: Autopsychoanaliza 8-) było: przesadzam??
Od: s...@p...onet.pl
Pokaż wszystkie nagłówki
> > Tę drugą część napisałam celowo w ten sposób. Grubo przesadziłam, podobnie
> > jak
> > Ty. Jeśli Ty możesz sobie pozwolić na na sugerowaniu mnie i innym
> > rodzicom,
> > wychowującym swoje dzieci najlepiej jak potrafią, że ich metody służą
> > wyłącznie
> > ich wygodzie i zaspokojeniu popędów sadystycznych, to czemu ja mam tego
> > nie
> > robić wobec Ciebie?
>
> No wlasnie, czemu nie? Ale ciekawe byloby poznac Twoja motywacje, tak z
> psychologicznego punktu widzenia...... ;->>>
Autopsychoanaliza specjalnie na życzenie :-))))
Nie obędzie się bez analizy mojego zdania o Tobie, ale sama tego chciałaś...
Motywacja, czyli co mnie skłoniło do odpisania i to w taki sposób na list Anny:
- lubię czytać tę grupę, nie chcę tu bagna; jeśli myślę, że jest szansa, bym
mogła temu zapobiec to próbuję,
- nie chcę przestać czytać grupy,
- zwykle lubię czytać Annę ;-P
- ten post Anny, na który odpowiedziałam uważam za niesprawiedliwy wobec
Marty, a to jest dla mnie przykre,
- nie chcę, by czytanie niektórych postów Anny stało się dla mnie na tyle
przykre, bym zrezygnowała z ich czytania w ogóle,
- nie podejrzewam Anny o złe intencje ani o kretynizm.
Wnioski (moje, oczywiście): Twój post był napisany pod wpływem dużych emocji,
czyli przejściowego stanu umysłu, a więc możliwe jest wyjaśnienie zarówno
zajętego przez Ciebie stanowiska, wyjaśnienie źle przez Ciebie rozumianego
przeciwnego stanowiska, jak i znalezienie okoliczności łagodzących fakt
napisania tak podłego postu (oskarżenie rodziców o sadyzm).
Pozwoli mi to nie zmienić na gorsze zdania o osobie, do której czuję jakąś tam
sympatię i której wypowiedzi uważam czasem za wartościowe. Dysonans poznawczy,
jaki odczuwałam widząc post nie pasujący mojemu wyobrażeniu o Tobie jest dość
niewygodny, na tyle, by próbować się go pozbyć (czyli obronić poprzednie moje
wyobrażenie o Tobie, lub przyjąć nowe).
A dlaczego w ten sposób? Wybrałam najskuteczniejszą IMO strategię osiągnięcia
przedstawionego wyżej celu.
Sądziłam, że tak jak Twój sposób dyskutowania wydaje mi się głupi i chamski,
podobnie Tobie się takim ukaże - pod warunkiem, że sposobu tego użyje kto inny,
nie Ty... Potem wystarczy wykazać podobieństwa :-)
> PS. Mysle, ze chodzi nam o to samo - o dobro dziecka,
Tak, chodzi nam o dobro dziecka. Z tym, że poprzednio sugerowałaś, że inne niż
Twoje podejście nie jest powodowane troską o dobro dziecka, a egoizmem. Ja
uważam, że rozmawiając z ludźmi na takich grupach jak "rodzina" czy "dzieci"
dobrą wolę dyskutantów należy zakładać z góry - gdyby ludziom tym nie zależało,
to by tu nie pisywali. No, może z wyjątkiem oszołomów, którzy wpadają tu czasem
narobić zamieszania i zniknąć...
> a klocimy sie o
> detale, o co latwo jest sie klocic w tej formie, gdzie ani tonu glosu, ani
> mimiki twarzy nie widac.
Teraz nie kłócimy się o detale, a raczej o to, czy to wyłącznie Twoje poglądy
są jedynie słuszne. IMO kłótnia wynika często z tego, że z tak kategorycznie
wyrażonego poglądu jak Twój trudno się potem wycofać. Nie tylko Tobie... mnie
też. I MOLNARce ;-) A wyraz twarzy całkiem nieźle zastępują:
:-) ;-) :-/ :-D 8-]
Tylko trzeba (co zresztą sugeruje netykieta) z nich korzystać! :-)
Autopsychoanaliza jest strasznie ciekawym zajęciem, chyba powinnam zmienić
kierunek studiów... 8-]
> Anna
Sadira
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|