Path: news-archive.icm.edu.pl!news2.icm.edu.pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.t
pi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "-=\\Pioter/=-" <piotr_k_@usun_to_z_adresu.poczta.onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Bliskosc a dystans
Date: Wed, 23 Jun 2004 02:11:16 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 42
Message-ID: <d...@4...com>
NNTP-Posting-Host: bag160.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=us-ascii
Content-Transfer-Encoding: 7bit
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1087949502 14590 83.27.170.160 (23 Jun 2004 00:11:42
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 23 Jun 2004 00:11:42 +0000 (UTC)
X-Newsreader: Forte Agent 2.0/32.652
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:275594
Ukryj nagłówki
Czesc
Zastanawia mnie pewna rzecz ktorej nie moge u siebie rozwiklac, a
mianowicie:
Skonczylem niedawno 37 lat i jestem sam. Teoretycznie wszystko jest
OK, bo mam swoja prace, dom, zainteresowania ale moje zycie osobiste
praktycznie nie istnieje. Nie mam ani nigdy nie mialem nikogo
bliskiego (bliskich przyjaciol, zony, dziewczyny), bo zawsze unikalem
jakiejkolwiek bliskosci. Wszelkie proby zmianu tego stanu konczyly sie
niepowodzeniem z mojej, jak sadze, winy. Najwyrazniej z jakiegos
powodu wcale chyba nie chce zadnych blizszych kontaktow z kimkolwiek,
wiec obecnie mam dokladnie to czego zawsze chcialem: jestem sam i moge
robic co chce. Powinienem byc pogodzony ze swoim losem i szczesliwy.
Tu sa jednak pewne ale...
- moge robic co chce, ale niewiele mi juz sie chce (brak poczucia
sensu)
- moge robic co chce, ale cos mnie paralizuje i robie tak naprawde
niewiele.
- niby chce byc sam, mam to , a jednak mysli o dalszym takim zyciu
odbieraja mi ochote do zycia (wlacznie z planami jego wlasnorecznego
zakonczenia)
- Jakies proby naruszenia tej izolacji z zewnatrz, (wlacznie z
propozycjami erotycznymi) powoduja u mnie poczucie leku i jakies
podejrzenia ze ten ktos ma w tym jakies nieczyste intencje, ze uwiklam
sie w cos na co nie mam ochoty itp.
- itd...
czyli w skrocie: Praktycznie chce byc sam i uciekam od bliskosci ale
samotnosc mnie wykoncza i pozbawia sensu zycia, wiec staram sie czasem
to zmienic. Oczywiscie bez powodzenia (bo sam sobie przeszkadzam) i
stan ten pozostaje nie naruszony :->
Staram sie dociec przyczyn tej sprzecznosci i jakos je usunac, ale
nic specjalnie madrego do tej pory nie wymyslilem.
Macie jakies walsne doswiadczenia tego rodzaju ?
Piotr
|