| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-07-02 12:37:28
Temat: Choroba zawodowa?Wszyscy ze zdumieniem czytamy o niesławnych poczynaniach A.S. zastanawiając
się czy wierzyć temu co piszą w gazetach czy nie. Ja chciałem, ponieważ
znałem go od nieco innej, powiedzmy "niepsychologicznej" strony, napisać o
pewnych dodatkowych elementach, o których nie wspominaliśmy.
1. kto studiuje psychologie - czyli szewc bez butów chodzi
Wymagamy, żeby psycholog był alfą i omegą w sprawach w których nie radzimy
sobie sami.
A przecież to taki sam człowiek jak my, boli go to samo, lubi podobne
jedzenie, wychował się na podobnym podwórku. Różni go tylko podejście do
problemu - dla nas jesteśmy wyjatkowi
- dla niego jesteśmy jednymi z wielu.
Często tak się dzieje, że po skończeniu szkoły średniej człowiek zostaje z
całą masą pytań dotyczących siebie i świata, albo z całą masą problemów (z
rodziną, miłością, przyszłym zyciem itd.) ponieważ chciałby z tym coś
zrobić, a pójście ze sobą do fachowca z różnych przyczyn nie wchodzi w grę,
postanawia sam zostać psychologiem, żeby pomóc sobie a następnie innym
ludziom. Tak też czyni, zapisując się na odpowiednie studia, czytając
bardziej lub mniej mądre książki, uczestnicząc w szalonym życiu studenckim,
zaliczając egzaminy. Czy czegoś się dowiaduje o sobie? Czasem tak, czasem
nie ale to raczej od tzw. życia zależy a nie od kierunku studiów. Czy
zdobywa jakąś mądrość? O ile spotka na swojej drodze mądrego człowieka,
który tą mądrością zaraża. Po studiach może pracować w jakiejś firmie
prowadząc szkolenia, albo w wolontariacie, albo w ośrodku, albo może
stwierdzić że to nie jest to co tygryski lubią najbardziej i szukać dalej.
Może też złapać bakcyla terapeutycznego i starać się uczyć dalej na różnych
kursach.
Czy można nauczyć się wrażliwości oraz empatii na kursach czy na studiach?
Niewątpliwie można zdobyć jakąś wiedze... Olelali olelila...
A co nam dziś ta wiedza da...
2. Terapeuci to niekoniecznie muszą być psychologowie. Ale na pewno muszą,
przynajmniej na początku być pasjonatami. Kursy są różne. jedne długie inne
krótkie, łatwiejsze i trudniejsze, ale na pewno kosztują zawsze pieniądze, a
to już coś jest, trzeba z czegoś zrezygnować żeby terapeutą zostać. Myśle że
z pewnością jest to rodzaj powołania. Jak było kiedyś? Chyba nieco inaczej.
Nie
było tych wszystkich kursów, spotkań, grup. Nie było kierunków. Były studia
a potem dosyć skromna działalność PTP. Byli psychotronicy i początek New
Age'u. Ktoś to kontrolował? Nikt. Ale i nie było absolutnie takiej potrzeby.
Ludzie którzy to organizowali, zaczynali, byli absolutnymi pasjonatami, w
dodatku dosyć orginalni. Zawsze forpoczta, awangarda, tak ma... jest nieco
poza kontrolą bo kto i jak miałby ją kontrolować.
No teraz to się wszystko nieco zinstytucjonalizowało, ukonstytuowało i jest
bardzo oficjalne. W 1991 roku powstał Kodeks Etyczno Zawodowy Psychologa,
który ma taki kształ jak dzisiaj. Ale ustawy ciągle nie ma.
Ktoś kto budował te struktury, zaczynał i współtworzył, musi mieć świadomość
hmmm... pewnego relatywizmu...
3. Kiedyś na drzwiach w kiblu dla oficerów w jednostce wojskowej na Pradze
(byłem na zdjęciach)
przeczytałem napis:
Władza deprawuje!
a pod spodem:
Władza absolutna - jest o wiele przyjemniejsza...
4. Częste występowanie przed kamerą wymaga od człowieka pewnych
predyspozycji.
Trzeba to lubić, trzeba lubić oglądać się na ekranie. I trzeba mieć pewien
rodzaj siły w sobie.
Co się dzieje z człowiekiem, który występuje publicznie w mediach, wydaje
ksiązki (swoje i cudze), pisze felietony? Nabiera jakby pewności co do
swojego zdania. To się chyba nazywa autorytet wewnętrzny.
Tego potrzebuje publiczność i to dostaje.
Po pewnym czasie - siła tego wewnętrznego autorytetu może zdominować
wszystkie inne sygnały.
Oto potęga ego.
5. Moja matka była przez 25 lat nauczycielką. Mój były teść też.
Oboje zarażeni są "belferstwem" - wydaje im się że wszystko muszą wszystkim
tłumaczyć. Poza tym mówią o 4 decybele za głośno. Oficjalnie nie ma takiej
jednostki chorobowej, w kategorii schorzenia zawodowe (są różne komplikacje
gardła, tak jak górnicy mają pylicę).
6. Zaprzyjaźniona piękna pani stomatolog obiecywała mi cuda, kiedy pochylałą
się nade mną ukazując zakamarki niesamowitego biustu i cudnych oczu.
Najnowsze technologie plombowania - wydawały się wieczne - i to mi
obiecywała. Szkoda, że nasz platoniczny związek zabarwiony lekką nutą
sado-macho się skończył, bo po 5 latach "wieczne" plombo-cuda wypadły. Kiedy
zgłosiłem reklamacje w klinice usłyszałem, że to technologia wymyślona
niedawno - nikt nie testował jej odpowiednio długo...
Jaki wpływ na człowieka ma bycie terapeutą przez wiele lat?
7. Niektórzy są jeszcze alkocholikami do tego.
8. .... na pewno jest jeszcze coś o czym nie pomyślałem...
teraz trzeba dodać to wszystko razem
i powstaje grupa powiększonego ryzyka
tyt.
ps.
moja znajoma chodziła na terapie do całkiem fajnego terapeuty, zrezygnowala
ostatnio, bo nie miał dla niej czasu i coraz bardziej skracał spotkania,
poza tym zaczął jechać okropną sztampą... Ale za to często widać go w
lokalnych TV, a artykuły poczytać można w róznych pisemkach. Nie można mieć
wszystkiego...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-07-02 14:10:46
Temat: Re: Choroba zawodowa?Użytkownik "Tytus" <t...@a...pl> napisał w wiadomości
news:cc3kko$qpn$1@news.onet.pl...
Pozostaje sie zapytac dlaczego nie jest powszechnie wiadome o tym o czym
piszesz, tylko idealizuje sie psychologie.
M.in. pewnie dlatego w wielu dziedzinach zaczyna dominowac nauka,
wczesniej nauka likwidowala glód, choroby, powstawały ułatwienia.
Teraz nauka wzieła się za dusze - tu powstala psychologia.
Tyle ze tu nie jest tak prosto ale ludzi -moze z przyzwyczajenia do innych
dziedzin-
mysla ze psychologia zrobi wszystko.
Dwa - psycholog i socjolog zaczynaja robic w TV za guru. Sa zawody sportowe
wszyscy sie ciesza bo wygral mecz X a nie Y :) a na koncu wypowie sie
socjolog
mniej-wiecej w takim stylu:
"Ludzie lubia przychodzic na mecze poniewaz potrzebuja wspolnoty i wspolnej
radosci,
daje to poczucie satysfakcji i spelnienia i oraz pozwala zrealizowac sie
instynktom grupowy"
Fe! Guru powiedzial, zintelektualizowal... nie moge tego sluchac.
Albo wypowiedzi Starowicz o erotyce w programie bar, mieszanina nauki i
wypowiedzi typu Bravo Girl.
Trzy - wszyscy chcemy zeby ktos-cos powiedzial wiecej o zyciu, wytlumaczyl
(np. jak wychowac dziecko) - psychologia tutaj sluzy jako 100% ekspert, tak
sie kreuje :),
ciezko jest wiec tutaj traktowac to jako tylko pewne przyblizenie
rzeczywistosci,
bo to przeciez Prawda,
wszystko jest tak naukowo i pewnie opisane, jak to kwestinowac?
Dla mnie bylo zdziwieniem (akurat nie psychologia) sprawa Wielkiego Wybuchu,
jak ladnie gazetki pokazywaly jak powstal nasz wszechswiat.
A potem sie okazalo ze to tylko teoria i ze prawdopodonie tak nie bylo.
Bylem w lekkim szoku - czy ktos odebral doktoraty, zdementowal i wycofal
wczesniejsze opracowania o tym? Nikt mnie nie przeprosil ;) szoł musi
trwać...
Moze nauka dala na zludzenie oparcia wiec my sie skusilismy na to,
a nauka o czlowieku udaje ze wie :)
Zreszta zobacz - wypowiada sie psycholog powiedzmy w jakis Tok Szoł,
czy ktoś jest w stanie zakrestionować jego wypowiedz?
Widziałem takie (słuszne) próby i kwestianujący był brany za wariata :)
Psycholog nie może się mylić, zwłaszcza w programie TV, eksperckim Tok Szoł!
:)
--
Problem z AS jest taki ze nic nie wskazywalo na to ze prowadzi podwojne
zycie -
jego ksiazeczki (wczoraj poczytalem) sa dobre i bije z nich sympatia do
dzieci.
Czlowiek sie nie spodziewa ze taka osoba mogla by im krzywde zrobic.
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-02 15:47:00
Temat: Re: Choroba zawodowa?
Użytkownik "Duch" <a...@p...com> napisał w wiadomości
news:cc3qdt$o16$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "Tytus" <t...@a...pl> napisał w wiadomości
> news:cc3kko$qpn$1@news.onet.pl...
>
> Problem z AS jest taki ze nic nie wskazywalo na to ze prowadzi podwojne
> zycie -
> jego ksiazeczki (wczoraj poczytalem) sa dobre i bije z nich sympatia do
> dzieci.
> Czlowiek sie nie spodziewa ze taka osoba mogla by im krzywde zrobic.
>
cały czas mam jednak nadzieje, ze to nie jest tak jak pokazują media
tyt.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-02 16:19:10
Temat: Re: Choroba zawodowa?Tytus <t...@a...pl> napisał(a):
> cały czas mam jednak nadzieje, ze to nie jest tak jak pokazują media
Oczywiście, że nie jest. Nie widziałem ani razu, żeby media pokazały
psychologa opatrujac jego wizerunek podpisem: psycholog, który nie molestuje
dzieci. Zapewniam, ze większość nie molestuje.
To, że socjolog tłumaczy, po co kibice przychodzą na mecz, wynika z tego, że
media zażyczyły sobie takiego komentarza i zapłaciły socjologowi. Dlaczego
nie powioedzał czegoś ciekawszego? Bo gdyby tak zrobił, mało kto bu go
zrozumiał. Dlateo jeśli ktoś czuje zawód z powodu wypowiedzi socjologa,
powinien sięgnąć do jego publikacji i przestaćsłuchać go w telweizji. Ongiś
miałem podobny dylemat ze swoim promotorem. Mądry facet, ciekawiepisze, a w
telewizji opowiada takie banały...
Swoją drogą, keidyś przyszła do mhie dziennikarka z lokalnej gazety i
poprosiła o parę słów na pewien mocno psychologiczny temat. Opowiedziałem jej
to i owo. Starałem się, żeby było sensownie. Niewiele z tego zrozumiała. Na
drugi dzień otworzyłem gazetę i złapałem się za głowę z nadzieją, że nikt
tych głupot nie przeczyta.
Jeśli zaś chodzi o teorie, które po latach okazują się błędne...
pewnie, że nikt nie odbiera za to doktoratów nadanych za ich obronę. I
dobrze. Gdyby nie było tysiąca błędnych teorii, nie powstalaby jedna
właściwa. One też mają poważny wkład w ostateczny efekt.
Bigda
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-02 16:43:07
Temat: Re: Choroba zawodowa?Użytkownik Tytus napisał:
> cały czas mam jednak nadzieje, ze to nie jest tak jak pokazują media
Nie wiem co pokazuja, ale w ciemno moge powiedziec- niemal z cala
pewnoscia nie jest tak jak pokazuja media. :-)
Ale nie bede Cie pocieszal - zapene jest inaczej tez, niz uwazales dotad ;)
W kazdym razie... chyba nie myslisz, ze jesli ostatecznie nie da sie
zaprzeczyc faktom, to orzekna chorobe zawodowa i wysla na rente? ;)
No chyba ze masz na mysli ryzyko ktore podejmuje spoleczenstwo godzac
sie na funkcjonowanie instutucji psychologa-terapeuty, nie wdajac sie w
szczegoly na czym to polega
No coz.. gdyby nie bylo tak wyglodzone zaufania nie byloby tak podatne
na rozczarowania. Teraz moze przynajmniej bedzie wieksza swiadomosc
ryzyka (bez wiekszego wzgledu na przebieg sprawy).A moze nie bedzie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-02 16:43:23
Temat: Re: Choroba zawodowa?
Użytkownik "bigda" <b...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości
news:cc41tu$fm2$1@inews.gazeta.pl...
> Tytus <t...@a...pl> napisał(a):
>
> > cały czas mam jednak nadzieje, ze to nie jest tak jak pokazują media
> Oczywiście, że nie jest. Nie widziałem ani razu, żeby media pokazały
> psychologa opatrujac jego wizerunek podpisem: psycholog, który nie
molestuje
> dzieci. Zapewniam, ze większość nie molestuje.
> To, że socjolog tłumaczy, po co kibice przychodzą na mecz, wynika z tego,
że
> media zażyczyły sobie takiego komentarza i zapłaciły socjologowi. Dlaczego
> nie powioedzał czegoś ciekawszego? Bo gdyby tak zrobił, mało kto bu go
> zrozumiał. Dlateo jeśli ktoś czuje zawód z powodu wypowiedzi socjologa,
> powinien sięgnąć do jego publikacji i przestaćsłuchać go w telweizji.
Ongiś
> miałem podobny dylemat ze swoim promotorem. Mądry facet, ciekawiepisze, a
w
> telewizji opowiada takie banały...
a ja gdzieś przeczytałem, że amerykanie wymyślili program w którym robią
idiotów z poważnych autorytetów
i ekspertów. Zapraszają do programu i przedstawiają fikcyjny problem,
nastepnie podstawieni poszkodowani
(komicy) tak prowadzą rozmowę z ekspertem żeby było śmiesznie i żeby zrobić
z niego maksymalnego idiotę.
W tzw. miedzyczasie puszczano felietony, które udawały prawdziwe i
obiektywne. Wszystko zeby zrobic wodę z mózgu gościowi.
Nie wiem jeszcze co o tym sądzić.
Coraz mniej mi się świat podoba.
I jednocześnie coraz bardziej mi się podoba.
tyt.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-02 16:46:41
Temat: Re: Choroba zawodowa?Użytkownik m...@h...of.pl napisał:
[..]
> na rozczarowania. Teraz moze przynajmniej bedzie wieksza swiadomosc
> ryzyka (bez wiekszego wzgledu na przebieg sprawy).A moze nie bedzie.
zapomnialem dopisac, ze moze po tym wszystkim psychologowie beda mogli
odetchnac troche, bo nie beda musieli sie juz tak nadymac :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-02 17:22:21
Temat: Re: Choroba zawodowa?
Użytkownik <m...@h...of.pl> napisał w wiadomości
news:cc43om$qig$2@nemesis.news.tpi.pl...
> Użytkownik m...@h...of.pl napisał:
> [..]
> > na rozczarowania. Teraz moze przynajmniej bedzie wieksza swiadomosc
> > ryzyka (bez wiekszego wzgledu na przebieg sprawy).A moze nie bedzie.
>
> zapomnialem dopisac, ze moze po tym wszystkim psychologowie beda mogli
> odetchnac troche, bo nie beda musieli sie juz tak nadymac :-)
"Mówmy jak najwięcej o aferach z udziałem pedofilów, ale nie organizujmy
kampanii medialnych polegających na linczu społecznym, nie manipulujmy
faktami, nie epatujmy zdjęciami, nie dezorientujmy opinii publicznej" -
powiedział Santorski. Również zdaniem Izdebskiego, "sprawom dotyczącym
przemocy seksualnej wśród dzieci towarzyszy zwykle bardzo dużo emocji,
dlatego z myślą o ich dobru, trzeba być bardzo ostrożnym w wypowiedziach,
publikacjach".
"Andrzej S. jest człowiekiem twórczym i niekonwencjonalnym, dlatego uważam
za wysoce prawdopodobne, że ciążące na nim zarzuty są skutkiem prowokacji,
którą szykowały na niego środowiska pedofilskie" - uważa Santorski.
"O ile mi wiadomo, przygotowywał książkę o nadużyciach seksualnych wobec
dzieci, dlatego z punktu widzenia tej hipotezy nie można poprzestawać na
tym, czy dowody są twarde, ale wyjaśnić też, kto je skonstruował i w jaki
sposób" - powiedział.
W opinii Santorskiego, "mogła być to także własna prowokacja Andrzeja S., w
której to on sam spreparował dowody winy. To rozwiązanie narzuca naiwność
odkrycia zdjęć. Niewykluczone, że Andrzej S. zostanie uniewinniony i wkrótce
opublikuje w jakiś sposób swoje doświadczenia związane z tą sprawą, by w
sposób drastyczny i radykalny zwrócić uwagę na zjawisko pedofilii, które w
jego ocenie może być społecznie niewidoczne".
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-06 09:13:53
Temat: Re: Choroba zawodowa?Użytkownik "bigda" <b...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości
news:cc41tu$fm2$1@inews.gazeta.pl...
> To, że socjolog tłumaczy, po co kibice przychodzą na mecz, wynika z tego,
że
> media zażyczyły sobie takiego komentarza i zapłaciły socjologowi. Dlaczego
> nie powioedzał czegoś ciekawszego? Bo gdyby tak zrobił, mało kto bu go
> zrozumiał. Dlateo jeśli ktoś czuje zawód z powodu wypowiedzi socjologa,
> powinien sięgnąć do jego publikacji i przestaćsłuchać go w telweizji.
Ongiś
> miałem podobny dylemat ze swoim promotorem. Mądry facet, ciekawiepisze, a
w
> telewizji opowiada takie banały...
W sumie nie obarczam 100 % wina za to socjologa-psychologa,
po prostu tworzy sie taka kultura - kiedy ogladamy mecz,
nagle pokazuje sie zdanie socjologa co wie na ten temat i
wlasciwie dlaczego ja ten mecz ogladam.
Ludzi to chyba nie interesuje, to telewizja tworzy taka Kulture
(zapelnia sobie czas antenowy?).
Jednak socjolog-pscyholog tez bierze w tym udzial
(ok, nie wszystkie wypowiedzi sa banalne).
Moze -nieswiadomie- telewizja chce wykreowac nowe autorytety
Prawdopodobnie wszystko dlatego ze w jakim kierunku idziemy
to przyjemnosc i zabawa (mecze, teleturnieje, cisteczka, galaretki itp.).
I pradopodobnie zeby dac poczucie ze jednak to nie takie bezmyslne
podrygiwanie, Swiat Nauki musi sie wypowiedziec, zeby nadac pewna
wartosc (?) temu co robimy. To jest jednak troche zalosne.
> Jeśli zaś chodzi o teorie, które po latach okazują się błędne...
> pewnie, że nikt nie odbiera za to doktoratów nadanych za ich obronę. I
> dobrze. Gdyby nie było tysiąca błędnych teorii, nie powstalaby jedna
> właściwa.
Dobry argument!
Tylko troche za bardzo niektore teorie sa pokazywane jako jedyne slusznie,
a gdy kolejne badania obalaja poprzednie - czlowiek nie traktuje
juz tego tak powaznie - moze i dobrze?
(w koncu idziemy w kierunku w ktorym nie za bardzo mozna ufac innym)
W sumie - Nauka nie jest wolna od pewnego rodzaju marketingu i reklamy!
Pozdrufka,
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-06 09:28:52
Temat: Re: Choroba zawodowa?Użytkownik <m...@h...of.pl> napisał w wiadomości
news:cc43i1$qig$1@nemesis.news.tpi.pl...
> No coz.. gdyby nie bylo tak wyglodzone zaufania nie byloby tak podatne
> na rozczarowania.
Dobre - cos w tm jest.
> Teraz moze przynajmniej bedzie wieksza swiadomosc
> ryzyka (bez wiekszego wzgledu na przebieg sprawy).A moze nie bedzie.
Tak.
----
Co do wzajenego zaufania spelecznego - ludzie (my wszyscy) chcemy to
odbudowac,
bo jednak utozsamiamy sie z czyms takim jak spoleczenstwo i chcielibysmy
zeby
to dzialala na jakis stabilnych i w miare okreslonych zasadach.
Dodatkowo - czlowiek coraz mniej jest zwiazany z kolajna spolecznoscia,
a coraz bardziej ze spoleczenstwem, tzw. wielki swiatem.
(
bo latwe podróże,
bo wiecej rozwodow,
bo czestsza zmiana miejsca pracy,
bo TV i jej autorytety,
bo informacja
)
A z tym coraz gorzej - i w tym chyba problem.
Gorzej bo:
- zlodziejstwo politykow, klamanie
- reklama: pod pozorami zabawy i beztroski czujemy drenaz potrfeli,
a jesil nie wydajemy to znowy nie jestesmy trendy i nie liczymy sie w
towarzystkie :)
- bo media nie troszcza sie o nas, tylko dbaja wylacznie o swoj interes,
potrafia bzdure na wmowic
(chocby poprzez reklame)
- bo ped do kariery staje sie bardzo silny i niszcza sie relacje miedzy
ludzi a ci co sie dochapali,
sa tak zniszczeni walka i poskrecani emocjonalnie, ze rozladowywujac sie -
molestuja dzieci
- osmieszanie jest w modzie (bo to proste, patrz Kuba Wojewodzki), wiec
jesli jest autorytet,
to trzeba go uwalic i jest kupa smiechu. Tylko ze potem ich brakuje...
- w supermarkcie sprzedaja nam zaplesniale mieso (o czym dowiadujemy sie w
programie Ukryta Kamera :) )
itd. itd.
Ale sa zalety tego wszystkiego - mysle ze zaczniemy odwracac sie od tego
wielkiego "syfiastego" swiata,
traktowac go jako autorytet i wyrocznie i zaczniemy znowu zyc bardziej
lokalnie.
Zreszta pewne trendy juz sa.
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |