Strona główna Grupy pl.misc.dieta Dieta się mści, czyli jojo gigant część 3

Grupy

Szukaj w grupach

 

Dieta się mści, czyli jojo gigant część 3

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 35


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2005-12-05 16:26:09

Temat: Dieta się mści, czyli jojo gigant część 3
Od: Taarna <t...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witajcie po latach:)
Piszę zupełnie interesownie, bo mam problem z dietą (o ile to co robię w
sprawach żywienia siebie można tak nazwać - dyskusyjne), choć zupełnie
bezinteresownie pozdrawiam wszystkich=)
Zanim dowiedziałam się o Atkinsie katowałam się potężnie, to były
wyczyny a la nic nie jedzenie całymi tygodniami - poza jakimiś owocami i
sałatkami. Po jakimś czasie zaczęłam tyć mimo, że dorzuciłam tylko
jakieś jogurty i bułki. (cz.1)
Z poważnych diet najpierw był Atkins, który zbrzydł mi po jakimś roku -
schudłam 10 kilo, szybko to nadrobiłam, gdy na powrót odkryłam urok
kartofelków itp. (część 2)
Potem przeskoczyłam na Montiego, ale nigdy chyba nie udało mi się zjeść
jednego porządnego posiłku zgodnie z przepisami - niestety nie ja
zarządzam domowymi funduszami tylko mama;) ja jestem biedną studentką
zdaną na jej łaskę/niełaskę. A mama jest przeciwna wszelkim dietom, więc
nigdy nie szła mi na rękę. Moja wersja Montiego mimo to przyniosła
jakieś rezultaty - wróciłam do 10 kilo w dół (czyli było tak, jak mi się
podoba). Ale właśnie znowu przytyłam, a prawie nic nie jadłam ;-/
Teraz chcę wrócić na Atkinsa - myślę, że zima temu sprzyja. Jednakże od
ponad pół roku nie jadłam kompletnie nic z tych rzeczy - żadnych serów,
mięsa, jajek...no nic. Odżywiałam się płatkami owsianymi na mleku,
jogurtami jogobelli, grapefruitami, pomarańczami, jabłkami, ciemnym
chlebem, surowymi warzywami. Nie musicie mi mówić, ż to trochę
nieracjonalne i z Montim niewiele ma wspólnego, bo wiem, ale inaczej nie
mogłam. Teraz chcę to zmienić i to diametralnie - i właśnie tego się
boję, że to zbyt gwałtowna odmiana. Czy da się bez konsekwencji
przeskoczyć z jednej skrajności w drugą? Pewnie nie. Co powinnam zrobić,
by uniknąć jakichś sensacji? Jest coś pośrodku? Jakieś przejście? Czy
może mogę spokojnie zacząć jutro od gigantycznej jajecznicy?
Żebyście wiedzieli, ile ja potrafię zeżreć...rety... To przez te
węglowodany, wciąż czuję się głodna. Ile bym nie zjadła, nawet, jeśli po
prostu już się nie mieści - mam uczucie głodu. No i stąd pomysł powrotu
na Atka, wtedy przynajmniej czułam się najedzona jedząc niewiele.
Pieprzonych tkanek tłuszczowych chyba nie da się spalić raz na zawsze,
mam wrażnie, że one się gdzieś tam kurczą i tylko czekają na pretekst,
by się na powrót objawić ku mej rozpaczy;)

Czekam z niecierpliwością na odpowiedzi, za które będę Wam bardzo wdzięczna.

T.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2005-12-05 17:15:33

Temat: Re: Dieta się mści, czyli jojo gigant część 3
Od: murek <p...@j...pl> szukaj wiadomości tego autora

Taarna wrote:
> Jest coś pośrodku? Jakieś przejście? Czy
> może mogę spokojnie zacząć jutro od gigantycznej jajecznicy?

najważniejsze jest, żeby jeść to co Ci smakuje! Nie?

tylko wtedy można powiedzieć, że jesz dobrze...

teraz wystarczy wybrać to co Ci smakuje i zacząć to jadać, ale w taki
sposób, żeby dostarczać do ogranizmu wszystkie niezbędne składniki
pokarmowe... i nie obciążać go czymś co może szkodzić, np. powodować tycie.


sama zauważyłaś, że problemy były związane z węglowodanami(i pewnie ich
wysokim indeksem glikemicznym - ziemniaki), więc jadaj ich mniej, tyle,
żeby nie powodowały tycia...

rozwiązaniem jest (według mnie) program Dr.Dietman2.

pozwoli on ułożyć dietę zgodną z ustalonym zapotrzebowaniem i do tego z
produktów, które lubisz i jadasz. program będzie podpowiadał co należy
wybrać w taki sposób, że skomponujesz zrównoważony jadłospis...

po pewnym czasie dostarczania do orgranizmu wszystkiego czego potrzebuje
zauważysz, że przestaje Ci przychodzić ochota na produkty, które
mogły szkodzić...
poza tym wyrobisz sobie nowe nawyki i przyzwyczajenia związane z
odzywianiem, np. prestaniesz kupować białe pieczywo - znaczy,
przestaniesz je jadać...

zauważ, że nie jest to kolejna dieta...

program Dr.Dietman2 można pobrać ze strony Fundacji "Jedz dobrze" (
www.jedzdobrze.pl ) i nieodpłatnie użytkować...

zapraszam

pzdr
murek
Fundacja "Jedz dobrze"
www.jedzdobrze.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2005-12-05 18:08:11

Temat: Re: Dieta się mści, czyli jojo gigant część 3
Od: WiRAHA <w...@a...net> szukaj wiadomości tego autora

zarowno Atkins jak i Montignac popelniaja powazny - jak to sie ladnie
mowi - kardynalny blad. nie uznaja teorii kalorii. maja wroga - Atkins
weglowodany ogolnie, Monti ww o wysokim IG. unikaj wroga i sukces
gotowy. blad. to dlatego na obu tych typach odzywiania mozna stracic
kilogramy ale nie mozna sie wyzylowac.

piszasz co jesz. a nie napisalas co i ile cwiczysz. biland kcal to to co
sie zje i to co sie spali. ze co - nie cwiczysz wogole, co?

skad sie bierze tzw efekt jojo? otoz ma 2 powody. piewszy z nich jest
blednie nazywany "spowolnieniem metabolizmu"- poprawnie to sie nazywa
adaptacja metaboliczna - organizm "uczy" sie bardziej skutecznie
wykorzystywac kazda kalorie, a przypadku np glodowek dodatkowo "odlacza"
po kolej rozne funkcje organizmu. to dlatego glodujacy ludzie sa
powolni, ospali, mowia wolna itd
druga sprawa to zwykle prawo fizyki - lzejsze cialo potrzebuje mniej
energii do poruszania. jesli facet wazyl 100kg i potrzebowal 3000kcal -
czyli 30kcal na 1kg m.c. to teoretycznie jak zrzuci 10kg bedzie
potrzebowal juz 2700. a to oznacza, ze jesli wazac 90kg zacznie znowu
jesc 3000 to utyje.
to proste.

czyli kluczem jest obliczenie swojego zapotrzebowania kcal i trzymanie
sie konsekwentnie zalozen - czyli dlugotrwaly ujemny bilans kcal bedacy
wynikiem lekkiego przyciecia spozywanych kcal i duzej ilosci cwiczen -
najlepiej aerobowych i silowych

pozd
WiRAHA

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2005-12-05 19:17:23

Temat: Re: Dieta się mści, czyli jojo gigant część 3
Od: murek <p...@j...pl> szukaj wiadomości tego autora

WiRAHA wrote:

> czyli kluczem jest obliczenie swojego zapotrzebowania kcal i trzymanie
> sie konsekwentnie zalozen - czyli dlugotrwaly ujemny bilans kcal bedacy
> wynikiem lekkiego przyciecia spozywanych kcal


a ja myślę, że nie można polegać tylko na kaloriach...

bo czy schudnie ktoś, kto powiedzmy na zapotrzobowanie energetyczne 2000
kcal, a zaczenie jadać 1800 kcal (spełniając wszystkie inne wymagana -
ćwiczenia itd)...

...ale jedynie z samych węglowodanów (czyli 450g = 1800 kcal)??

...ale z samych tłuszczów (200g = 1800 kcal)?? - (wiem są tacy, którzy
napiszą zaraz że schudnie :) )

...ale z samych białek (450g = 1800 kcal)??

dlatego myślę, że należy ograniczać podaż kaloryczną, ale jednocześnie
ustalić jakąś stałą proporcję między węglowodanami, tłuszczami i
biąłkami i nie przekraczać nie tyle 'normy' kalorii co ilości (w
gramach) energetycznych składników pożywienia...


pzdr
murek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2005-12-05 19:33:02

Temat: Re: Dieta się mści, czyli jojo gigant część 3
Od: Taarna <t...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik murek napisał:

> najważniejsze jest, żeby jeść to co Ci smakuje! Nie?
>
> tylko wtedy można powiedzieć, że jesz dobrze...

To ja bym nic innego prócz słodyczy nie szamała;)
Tak poważnie, to najbardziej mi smakuje to, czym się żywiłam "do dziś":
jogurty, owoce, jestem uzależniona od płatków na mleku=) Ale mimo, iż
jakby to zsumować to niecałe 2000 kalorii dziennie wychodzi --> zaczęłam
tyć. Wiem, że takie są już prawa organizmu, który się do wszystkiego
przystosowuje itd. I dlatego chcę porzucić ten sposób mojego odżywiania
się.

>
> teraz wystarczy wybrać to co Ci smakuje i zacząć to jadać, ale w taki
> sposób, żeby dostarczać do ogranizmu wszystkie niezbędne składniki
> pokarmowe... i nie obciążać go czymś co może szkodzić, np. powodować tycie.
>

Obawiam się, że po tym, jak prawie zupełnie wyeliminowałam ze swojego
jedzenia tłuszcze - gdy teraz je dodam, natychmiast przytyję. Mam jakąś
obsesję niełączenia - i to nie w obrębie jednego posiłku, tylko w ogóle.

>
> sama zauważyłaś, że problemy były związane z węglowodanami(i pewnie ich
> wysokim indeksem glikemicznym - ziemniaki),

Tak naprawdę to w ciągu ostatnich 2-3 lat ziemniaki jadłam może ze 4 razy;)



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2005-12-05 19:37:22

Temat: Re: Dieta się mści, czyli jojo gigant część 3
Od: Taarna <t...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik WiRAHA napisał:


> piszasz co jesz. a nie napisalas co i ile cwiczysz. biland kcal to to co
> sie zje i to co sie spali. ze co - nie cwiczysz wogole, co?

hmmmmmmmmmmmmmm =) Chodzę na jogę raz w tygodniu, hehe


> czyli kluczem jest obliczenie swojego zapotrzebowania kcal i trzymanie
> sie konsekwentnie zalozen - czyli dlugotrwaly ujemny bilans kcal bedacy
> wynikiem lekkiego przyciecia spozywanych kcal

Tak naprawdę to nie pamiętam kiedy ostatnio liczyłam kalorie - zawsze
albo węgle, albo ig, albo wychodziłam z założenia, że jak nie łączę to
nie ma problemu. I działało. I nagle przestało. I jest to moim zdaniem
właśnie wina przystosowania się organizmu. Zastanawiam się teraz co tu
poradzić, skoro tak się wycwanił;) Chyba pozostało mi w ogóle
wyeliminować z życia taki niuans jak żarcie, hehe

Pozdrawiam
T

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2005-12-05 19:48:51

Temat: Re: Dieta się mści, czyli jojo gigant część 3
Od: murek <p...@j...pl> szukaj wiadomości tego autora

Taarna wrote:
> Użytkownik murek napisał:
>
>> najważniejsze jest, żeby jeść to co Ci smakuje! Nie?
>>
>> tylko wtedy można powiedzieć, że jesz dobrze...
>
>
> To ja bym nic innego prócz słodyczy nie szamała;)

wcale, że nie... :)
po 2 tygodniach zapomniałabyś, że istnieją... :)

> Obawiam się, że po tym, jak prawie zupełnie wyeliminowałam ze swojego
> jedzenia tłuszcze

z tego co widzę, to nie wyelimminowałaś ich...
jest w np. jogurtach i mleku, skoro jesz surowe warzywa, to można je
jeść z oliwą, poza tym są orzechy (np. w musli) itd.

zapotrzebowanie na tłuszcze możesz pokryć spożywając właśnie takie
rzeczy, a nie smalec, słoninę i masło...


> gdy teraz je dodam, natychmiast przytyję. Mam jakąś

a dlaczego tak myślisz, wcale tak nie musi być...

pzdr
murek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2005-12-05 19:52:47

Temat: Re: Dieta się mści, czyli jojo gigant część 3
Od: murek <p...@j...pl> szukaj wiadomości tego autora

Taarna wrote:

> Tak naprawdę to nie pamiętam kiedy ostatnio liczyłam kalorie - zawsze
> albo węgle, albo ig, albo wychodziłam z założenia, że jak nie łączę to
> nie ma problemu. I działało. I nagle przestało. I jest to moim zdaniem
> właśnie wina przystosowania się organizmu.

niekoniecznie przystowania, może rozregulowania...

może np. trzustka przestała działać tak jak trzeba, zaczęła wydzielać
więcej insuliny niż potrzeba (insulinooporność)

o tym mógłby świadczyć też fakt, że jak pisałaś, po węglowodanach byłaś
zaraz głodna...
hiperglikemia poposiłkowa -> wydzialenie (nadmiaru) insuliny ->
hipoglikemia = głód...

pzdr
murek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2005-12-05 20:03:01

Temat: Re: Dieta się mści, czyli jojo gigant część 3
Od: Taarna <t...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik murek napisał:

>> To ja bym nic innego prócz słodyczy nie szamała;)
>
>
> wcale, że nie... :)
> po 2 tygodniach zapomniałabyś, że istnieją... :)
>

Oj, nie znasz moich możliwości gdy się na coś uprę...wyobraź sobie jeść
przez pół roku, dzień w dzień jogurt wiśniowy na śniadanie, a płatki na
mleku na kolację. Bez urozmaicania, bez przymusu, ze smakiem;)

>> Obawiam się, że po tym, jak prawie zupełnie wyeliminowałam ze swojego
>> jedzenia tłuszcze
>
>
> z tego co widzę, to nie wyelimminowałaś ich...
> jest w np. jogurtach i mleku, skoro jesz surowe warzywa, to można je
> jeść z oliwą, poza tym są orzechy (np. w musli) itd.

Mleko 0%, nie wiem, ile jest w jogobelli, ale nie dużo. No i w płatkach
owzianych jest z 7 gramów... no dobra,moze nie całkiem wyeliminowałam,
ale znacznie znacznie ograniczyłam. Orzechów nie, oliwy do warzyw nigdy;)

>
> zapotrzebowanie na tłuszcze możesz pokryć spożywając właśnie takie
> rzeczy, a nie smalec, słoninę i masło...
>

Gdyby nie to uczucie głodu, to nie czułabym żadnej potzreby jedzenia
tłuszczy, jestem zdrowa jak ryba, lekko się czuję i...no właśnie, ten
głód burzy mój dobry zwykle nastrój. Ale to nagle się stało, nigdy
wcześniej nie czułam się tak zajebiście głodna, że wieczorem nie mogę
się skupić na książce, tylko myślę, co by tu zszamać.
ehhhhh

Dzięki za zainteresowanie
Pozdrawiam
T

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2005-12-05 21:01:41

Temat: cudze chwalicie - swego nie znacie
Od: "ali " <a...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Taarna <t...@w...pl> napisał(a):

> Zanim dowiedziałam się o Atkinsie katowałam się potężnie, to były
> wyczyny a la nic nie jedzenie całymi tygodniami - poza jakimiś owocami i
> sałatkami. Po jakimś czasie zaczęłam tyć mimo, że dorzuciłam tylko
> jakieś jogurty i bułki. (cz.1)
> Z poważnych diet najpierw był Atkins, który zbrzydł mi po jakimś roku -
> schudłam 10 kilo, szybko to nadrobiłam, gdy na powrót odkryłam urok
> kartofelków itp. (część 2)
> Potem przeskoczyłam na Montiego, ale nigdy chyba nie udało mi się zjeść
> jednego porządnego posiłku

dlaczego nie wyprobujesz Zywienia Optymalnego?
na nim nie musisz się katować i głodu nie czujesz

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: wady słodyczy
dieta stulatków
Dieta dla mnie
Dieta
Klasy I i II jakości produktów spożywczych

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Prasa do oleju na domowy użytek
niedobory skł. mineralnych a alergie skórne
Sekret Odchudzania z Pasją
Darmowe Mp3 Discopolo 2015 i premiery
Re: Solution Manual Switching and Finite Automata Theory, 3rd Ed by Kohavi, K. Jha

zobacz wszyskie »