Witajcie poświątecznie :).
Pewnie wszyscy przejedzeni, ale może komuś się przyda i zechce
spróbować.
Zainspirowana wątkiem o filecie faszerowanym śliwkami i migdałami,
popełniłam co następuje.
Filet z indyka (około dag - opłukany i osuszony ) natarłam solą i
curry, oprószyłam słodką papryką i w naczyniu żaroodpornym schowałam
do lodówki na 2-3 godz. Po tym czasie cały filet przykryłam grubymi
plastrami Szarej Renety (ze skórką), wlałam trochę wody i wstawiłam
do piekarnika. Piekłam około 1godz. 20min. W tym czasie kuchnia
wypełniła się pięknym aromatem.
Po upieczeniu mięso było bardzo soczyste i aromatyczne o lekko
słodkawo-kwaśnej nucie. Pokrojone w plastry i obłożone rozprażonymi
jabłkami natychmiast zniknęło ze stołu. Chwalił nawet mój TŻ, który
nie lubi łączenia mięsa z owocami. Następnym razem (bo wkrótce to
powtórzę) zmiksuję jabłka po upieczeniu i tym musem poleję plastry
mięsa.
Mam nadzieje, że ktoś zechce spróbować i podzieli się wrażeniami.

Pozdrawiam, Stokrotka