Data: 2003-06-28 22:12:17
Temat: Filiżanka - ile to jest?
Od: a...@p...onet.pl
Pokaż wszystkie nagłówki
To z pozoru banalne pytanie stanowi, przynajmniej dla mnie klucz (wytrych) do
wielu, często bardzo zachęcających przepisów kuchni amerykanskiej, których nie
jestem w stanie wprowadzić w życie, bo ich autorzy tą własnie miarą (cup)
mierzą wszystko, od mąki i cukru poczynając, poprzez masło i inne tłuszcze, na
jabłkach krojonych w plasterki kończąc. Filiżanka filiżance nierówna, a masła
czy jabłek w ogóle nie potrafię czymś takim odmierzyć. Oczywiście mogłabym
przyjąć jakąś inną, umowną miarę, zakładając, że najwyżej wyjdzie mi inna ilość
potrawy, ale co zrobić, jeśli w przepisie występuje np. jajko, które jest,
jakie jest? Bardzo proszę znawców tematu o przetłumaczenie tych filiżanek na
jednostki objętości, a jeśli się da, to w odniesieniu do masła czy margaryny
również na wagę.
Ostanio nabrałam na przykład ochoty, żeby poeksperymentować z ptysiowym ciastem
i różnymi typami nadzienia. Kiedyś próbowałam i wyszła klapa, ale teraz
trafiłam w Internecie na bardzo fajny, właśnie amerykański przepis, według
którego nawet osoba posidająca cztery lewe ręce powinna sobie moim zdaniem
poradzić. Składniki, jak wiadomo, są banalne: woda, mąka, masło, jajka... no
właśnie. Wszystko oprócz jajek podane w filiżankach. Please help i z góry
wielkie dzięki. :-)))
Pozdrawiam
Lama
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|