Witam!

Pewnego razu podczas ćwiczeń robiłem sobie pompki, a kiedy skończyłem, z
dosyć dużym zdziwieniem zauważyłem na swym lewym nadgarstku coś w rodzaju
guza.
Takie małe coś, mocno wypukłe i miękkie.

Poleciałem z tym do lekarza, ten stwierdził gangren nadgarstka zalecił
jakieś maści (Metindol), bandaże elastyczne itp itd.
Postraszył mnie jeszcze operacją i do widzenia.

Smarowałem rękę, zawijałem ją dwa tygodnie i jakby trochę się pomniejszyło.
Nie poszedłem więc do tego człeka, który nastraszył mnie nożami, ale po
około roku mogę powiedzieć, że systematycznie to coś się powiększa :( Ma już
około 2x1 cm (wysokie na parę mm).

Obok (a raczej na krawędzi) wyskoczyło następne "coś"...
Boli to tylko czasami, szczególnie po dużym wysiłku np. noszenie mebli.
Pomaga wtedy mocne ściągnięcie nadgarstka na czas wysiłku.

Czy ta dolegliwość jest groźna, co to w ogóle jest (nie chodzi o nazwę ale o
zjawisko) i czy operacja jest potrzebna ?

Paweł