Strona główna Grupy pl.rec.kuchnia Gotowanie - wiedza czy sztuka ?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Gotowanie - wiedza czy sztuka ?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 37


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2017-09-12 22:43:54

Temat: Re: Gotowanie - wiedza czy sztuka ?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pani Ewa napisała:

>> Kuchnia to przede wszystkim element kultury. Ale gdy tak patrzę
>> w talerz lub zglądam w garnek, to mam (lekkie) wątpliwości, czy
>> włączenie tego do działu "kultura matrialna" nie będzie krzywdzące.
>
> Czasem są to kultury bakterii. Żywe.

Bierzmy więc przykład z bakterii. Można w muzeum pokazywać garnek
gliniany wzorkiem zdobny, łyżkeczkę srebrną i tacę, a nawet kiszkę
podgardlaną w naczyniu z formalina utrwaloną. Ale nauka z tego żadna.
Kuchnia nie jest tym, co jest -- jest tym, co się staje.

Jarek

--
-- To ruiny! Ruiny! Ruiny! | A my w miskach sprzed lat trzech tysięcy
Ręce wasze w śmierci po łokcie! | Jak co rano jemy ryż na śniadanie
Mówią nam, gdy czyścimy z gliny | I twierdzimy z uporem dziecięcym
Połamane w ziemi paznokcie. | Że nie śmierć to, a amartwychwstanie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2017-09-12 23:03:36

Temat: Re: Gotowanie - wiedza czy sztuka ?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

tandoori.curry pisze (na temat Marco Ferreriego):

> Czysta, w najczystszej formie dekadencja taka jak u Felliniego :
>
> http://www.filmweb.pl/film/Wielkie+%C5%BCarcie-1973-
35184
>
> z pewnością nie może być zaliczona do kultury materialnej..))
>
> Ale trochę kiczu jednak w tym jest. Musisz się z tym zgodzić. Prawda ?

Tu, na tej grupie, wszystko co może się kojarzyć z czymś, co osiągnęło
wielkie rozmiary (i właśnie ma pęc) należy omijać z daleka. Nie warto,
nie należy, nie potrzeba, tak jest lepiej, tak milej, tak przyjenniej.

Jarek

--
Poruszam się na pograniczu kiczu
Wąziutką ścieżką -- z lewej prawda, z prawej kicz.
Czasem spotykam kogoś, kto już wraca,
Czasem ktoś wyprzedzi mnie, poza tym nic, poza tym nic...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2017-09-12 23:56:50

Temat: Re: Gotowanie - wiedza czy sztuka ?
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Stokrotka <o...@g...pl> wrote:
> Konieczność.
> Kminek można dać, ale po ukiszeniu.
> Mniej się psuje.

Dokładnie tak.
Można jednak go sparzyć wrzątkiem przed dodaniem do kiszenia.



--
XL

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2017-09-13 09:48:11

Temat: Re: Gotowanie - wiedza czy sztuka ?
Od: "tandoori.curry" <t...@g...com> szukaj wiadomości tego autora


> Tu, na tej grupie, wszystko co może się kojarzyć z czymś, co osiągnęło
> wielkie rozmiary (i właśnie ma pęc) należy omijać z daleka. Nie warto,
> nie należy, nie potrzeba, tak jest lepiej, tak milej, tak przyjenniej.

Muszę się jednak z Tobą nie zgodzić. Przecież "la haute cuisine" -
kuchnia w jej najlepszym wydaniu to my..)) Dowodem na to jest, że po
waszych deliberacyjach wieczornych na temat podgardlanek, kaszanek,
smalców i majeranków skanowałem o północy lodówkę do pełnego resetu.))
A to mi się baaaaardzo rzadko zdarza...





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2017-09-13 21:12:10

Temat: Re: Gotowanie - wiedza czy sztuka ?
Od: Gil <g...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

In article <s...@f...lasek.waw.pl>, j...@l...waw.pl
says...
>
> tandoori.curry pisze:
>
> > Zacząłem o tym myśleć po wpisie Animki która dodała kminku do kiszenia
> > kapusty (przed / zamiast po) chcąc zmienić jej smak.
Jarek

W Czechach kminek to podstawa kuchni. Wbrew powszechnym poglądom kuchnia
czeska zawierająca mało owoców i warzyw jest dość zdrowa bo ma mało
cukrów. Oprócz knedlików ale można zjeść jednego zamiast czterech.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2017-09-13 21:57:17

Temat: Re: Gotowanie - wiedza czy sztuka ?
Od: krys <k...@p...priv.pl> szukaj wiadomości tego autora

Trefniś wrote:

> W dniu .09.2017 o 18:44 krys <k...@p...priv.pl> pisze:
>
> (...)
>> Chleb z kminkiem, kapusta z kminkiem - dla mnie potrawy nieakceptowalne.
> (...)
>
> Dwa pytania - czy jesteś na tyle wyczulona, żeby przeszkadzał Ci smak
> nawet sproszkowanego kminku w niewielkiej ilości?

Próbowałam sie przekonać, że się czepiam, ale zwyczajnie nie cierpię kminku.

> Smak podobny do kminku ma czarnuszka, czy też jej nie lubisz?
> Ona również występuje w pieczywie, a i do kapusty kiszonej można dodać...

Czarnuszka mi nie przeszkadza, nie kojarzę jej smaku z kminkiem.
>

--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2017-09-13 22:04:17

Temat: Re: Gotowanie - wiedza czy sztuka ?
Od: krys <k...@p...priv.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jarosław Sokołowski wrote:

> krys pisze:
>
>>>>> Odkąd pamiętam, kiszenie kapusty zawsze dokonuje się z kminkiem.
>>>> Dla mnie kminek dyskwalifikuje potrawę.
>>> Każdą? Zawsze? W każdych okolicznościach?
>>
>> Dla mnie tak.
>
> Alasz, kabanosy, pierniki, coca-cola -- te też?

Nie piłam, nie jadam, nie kupuję, cola za słodka.
Ja nie mówię, ze nigdy nie jadłam niczego, co ma kminek w ilosciach
homeopatycznych.
>
>>> Z ziołami, z przyprawami jest jak ze słowami. Smakują różnie,
>>> w zależności od kontekstu. Oraz od tego, jak z nimi postąpiono.
>>> Pieczeń wieprzowa z kminkiem. Tak, wiem, można uważać, że
>>> dyskwalifikacja. Można. Ale przecież to postać kanoniczna --
>>> gdy o pieczeniu prosięcia mówią, zaraz na myśl przychodzi kminek.
>>
>> Mi majeranek z czosnkiem.
>>
>> Chleb z kminkiem, kapusta z kminkiem - dla mnie potrawy nieakceptowalne.
>
> W porządku. To tak jak dla mnie nieakceptowalna jest golonka.

Nocoty?!

>> Wiem, że są tacy, co twierdzą, że czosnek psuje świninę.
>> Albop majeranek kaszankę.
>> Ja im nie bronię jeść bez czosnku, bo smak to rzecz gustu. Ale tego
>> samego oczekuję wobec siebie - że nikt mi nie będzie mówił, że się
>> nie znam, bo kminek/czosnek/kolendra/cokolwiek musi być i basta.
>
> Czyli alasz może być, ale bez kminku?

A czy ja muszę pić alasz? Jest tyle alkoholi do wyboru, ze jak mi jakiś nie
smakuje, to nie piję.

> Albo sernik, byle tylko bez sera?

jw.
zamiast serrnika, wezmą makowiec.
> Są przecież rzeczy, które są nierozerwalnie związane z jakimś dodatkiem,
> z przyprawą, a związek jest jasny i wyrazisty. Są też inne, w których
> występują więzy sekretne, nie wszystkim znane. Kapusta kiszona z kminkiem
> jest gdzieś między jednym a drugim. Gdy domieszka niewielka, jest tylko
> subtelny cień zapachu, wyczuwalny jedynie dla tych, co wiedzą. Zawsze
> staram się znaleźć taką, co go ma więcej (samemu kisić mi się nie chce).
> No ale żeby mogła być całkiem bez? Chociaż gdy się chwilę zastanowić,
> to może i może...

Może. Ja tam sobie kiszę beczkę z czosnkiem, bez kminku i ?żyję spokojnie
bez szukania kapusty;-)


--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


28. Data: 2017-09-13 23:05:29

Temat: Re: Gotowanie - wiedza czy sztuka ?
Od: t...@g...com szukaj wiadomości tego autora

> Czyli alasz może być, ale bez kminku? Albo sernik, byle tylko bez sera?
> Są przecież rzeczy, które są nierozerwalnie związane z jakimś dodatkiem,
> z przyprawą, a związek jest jasny i wyrazisty. Są też inne, w których
> występują więzy sekretne, nie wszystkim znane. Kapusta kiszona z kminkiem
> jest gdzieś między jednym a drugim. Gdy domieszka niewielka, jest tylko
> subtelny cień zapachu, wyczuwalny jedynie dla tych, co wiedzą. Zawsze
> staram się znaleźć taką, co go ma więcej (samemu kisić mi się nie chce).
> No ale żeby mogła być całkiem bez? Chociaż gdy się chwilę zastanowić,
> to może i może...

Z przyprawami to jest tak jak ze wszystkim tzn :
- albo się lubi jakiś smak albo nie i szlus.
- można do tego też podejść poznawczo i zacząć zastanawiać się dlaczego
jakaś nowa przyprawa powinna albo nie powinna smakować...

Jak pamiętam moje pierwsze skojarzenie po dodaniu zieleniny z kolendry powodował
odruch wymiotny. Zapach listków kolendry niektórym kojarzy się z zapachem mysich
ogonków (??) albo zapachem mydła toaletowego.. Po długim czasie dopiero doceniłem
pełny wachlarz nowych doznań smakowych i tak zostało.
W tym sensie kuchnia to wieczne odkrywanie i tworzenie, chyba że je się to co
gotowała mama, babunia i praprapra...))
Takie zachowawcze podejście jest dla mnie mało odkrywcze i nudne ale każdy ma inaczej
i nie ma co polemizować.

Dzisiaj nastawiłem mój pierwszy alasz. Dzięki Dżej za wskazanie nowej ścieżki.))

> Trzeba było jeszcze powiedzieć, jak on pachnie. Trzeba było powiedzieć,
> że majeranek pachnie tak, jak gdy się wącha buteleczkę atramentu w alei
> kwitnących akacji. Na pagórku Bohdalec pod Pragą...

Dokładnie tak.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


29. Data: 2017-09-13 23:24:41

Temat: Re: Gotowanie - wiedza czy sztuka ?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

krys pisze:

>>>>> Dla mnie kminek dyskwalifikuje potrawę.
>>>> Każdą? Zawsze? W każdych okolicznościach?
>>> Dla mnie tak.
>> Alasz, kabanosy, pierniki, coca-cola -- te też?
> Nie piłam, nie jadam, nie kupuję, cola za słodka.
> Ja nie mówię, ze nigdy nie jadłam niczego, co ma kminek
> w ilosciach homeopatycznych.

Do kabanosów kminek sypie się garściami. Czort wie do czego jeszcze
jest dodawany w niehomeopatycznych ilościach. W kiszonej kapuście
też może występować incognito.

>>> Chleb z kminkiem, kapusta z kminkiem - dla mnie potrawy nieakceptowalne.
>> W porządku. To tak jak dla mnie nieakceptowalna jest golonka.
> Nocoty?!

Jest bardzo niewiele rzeczy do jedzenia nieakceptowalnych przeze mnie.
O wzajemnych stosunkach między mną i golonką już tu był jakiś wątek,
więc użyłem tego przykladu.

Jeśli chodzi o zestawienia "coś z czymś", to też w porządku, też rozumiem.
Dla mnie nieakceptowalny jest zestaw "herbata z cukrem". Herbatę lubię,
słodycze też. Ale żeby tak razem?! To dla mnie nieakceptowalne!

>>> Ja im nie bronię jeść bez czosnku, bo smak to rzecz gustu. Ale tego
>>> samego oczekuję wobec siebie - że nikt mi nie będzie mówił, że się
>>> nie znam, bo kminek/czosnek/kolendra/cokolwiek musi być i basta.
>> Czyli alasz może być, ale bez kminku?
>
> A czy ja muszę pić alasz? Jest tyle alkoholi do wyboru, ze jak mi
> jakiś nie smakuje, to nie piję.

Przecież nikt nie mówi, że każdy ma pić alasz. Tylko to, że alasz musi
być z kminkiem i basta -- to nie jest rzecz gustu.

>> Albo sernik, byle tylko bez sera?
>
> jw.
> zamiast serrnika, wezmą makowiec.

Ale to będzie makowiec, a nie sernik, prawda? A miał być sernik! Przypomnę
od czego to się zaczęło -- od mojego spostrzeżenia, że nie spotkałem się
z innym sposobem kiszenia kapusty, jak z kminkiem. Potem Stefan ze swoją
anielską dobrocią zaczął prostować jakieś idiotyzmy, "że można dodać też
dopiero po ukiszeniu". To wszystko moja wina, powinienem na samym początku
rzecz dobrze wyjaśnić. Nie podejrzewam, by ludzie kminek sypali do beczki
z takego powodu, aby potem nie trzeba było już do gara przy robieniu bigosu.
To element tradycji, "magii kiszenia". Czy jest to tradycja powszechna, czy
tylko lokalna -- nad tym wcześniej się nie zastanawiałem. To tak jak wedle
niektórych nie do pomyślenia jest kiszenie ogórków bez liści dębu. Też
przecież nie po to je się wkłada, by później mieć łatwość ugotowania zupy
ogórkowo-dęboewj. Te liście mają zdaje się zapewnić ogórom twardość,
a całemu procesowi kiszenia ogólną pomyślność. Z kminkiem w kapuście może
być podobnie.

--
Jarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


30. Data: 2017-09-13 23:35:44

Temat: Re: Gotowanie - wiedza czy sztuka ?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

t...@g...com pisze:

>> Czyli alasz może być, ale bez kminku? Albo sernik, byle tylko bez sera?
>> Są przecież rzeczy, które są nierozerwalnie związane z jakimś dodatkiem,
>> z przyprawą, a związek jest jasny i wyrazisty. Są też inne, w których
>> występują więzy sekretne, nie wszystkim znane. Kapusta kiszona z kminkiem
>> jest gdzieś między jednym a drugim. Gdy domieszka niewielka, jest tylko
>> subtelny cień zapachu, wyczuwalny jedynie dla tych, co wiedzą. Zawsze
>> staram się znaleźć taką, co go ma więcej (samemu kisić mi się nie chce).
>> No ale żeby mogła być całkiem bez? Chociaż gdy się chwilę zastanowić,
>> to może i może...
>
> Z przyprawami to jest tak jak ze wszystkim tzn :
> - albo się lubi jakiś smak albo nie i szlus.

"To jest kminek do kiszenia kapusty" -- tak mniej więcej powiedział jeden
z członków mojej dalszej rodziny, gdy z obrzydzeniem powąchał zawartość
słoiczka. Wyraźie mu ten kminek nie odpowiadał, ale też nie do pomyślenia
było poniechanie sypania go do beczki. No cóż, smak proszku do pieczenia
też nie musi zachwycać.

> Dzisiaj nastawiłem mój pierwszy alasz. Dzięki Dżej za wskazanie nowej
> ścieżki.))

Czekamy na relacje z degustacji. I na porównanie ze świńską pieczenią.

>> Trzeba było jeszcze powiedzieć, jak on pachnie. Trzeba było powiedzieć,
>> że majeranek pachnie tak, jak gdy się wącha buteleczkę atramentu w alei
>> kwitnących akacji. Na pagórku Bohdalec pod Pragą...
>
> Dokładnie tak.

Ta ścieżka może okazać się piękną aleją.

--
Jarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Olej palmowy zabija... także głodem!
Krążki kalmarów w cieście - jak?
Monsieur Cuisine - opinie
Dobija mnie reklama
Świnka Grażynka

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Schabowe"
www.kingtrust.to Cloned Cards With Pin Shop Dumps Vaild Sell Good Cashapp Paypal Transfer Wu Money gram payonee
Jak zrobić lody, nie zamarzające na kamień w zamrażarce?
Olej rzepakowy
BEST DUMPS CLONING(www.kingtrust.to ) TRACK 1&2 SITE SEARCH 2023 Go to any ATM and make your cashout

zobacz wszyskie »