Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Heteromatrix

Grupy

Szukaj w grupach

 

Heteromatrix

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1003


« poprzedni wątek następny wątek »

501. Data: 2009-10-26 00:10:02

Temat: Re: Heteromatrix
Od: de Renal <f...@g...com> szukaj wiadomości tego autora


Red Art wrote:
> U�ytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisa� w wiadomo�ci
> news:hc2krg$e0j$1@news.onet.pl...
>
> > A tak powa�nie- ca�kiem straci�em nadziej� na jak�kolwiek dyskusj� z
nim.
> > Robienie sobie jaj z niego ju� mnie te� nu�y- wi�c nie b�d� czyta�
jego
> > post�w.
> Rozumiem, �e masz �wiadomo�� tego, �e 'robi� sobie jaja' w sensie
> 'og�lnej uciechy', cho�by nawet i kosztem kogo�, kto tej uciechy nie ma
> - ma tu s�ab� pozycj� - bo nawet tych, co maj� jak�� uciech� ci�ko
> znale��.
> Sytuacja wyglada jako� tak: 'Chiron urz�dza sobie osobist� chor�
> uciech� kosztem globa, ale te� mu si� w ko�cu zrobi�o nie�miesznie".

No Chiron gniewem głaszcze dzieci, a furią się śmieje. A Radarty dają
się nabierać.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


502. Data: 2009-10-26 00:14:24

Temat: Re: Heteromatrix
Od: de Renal <f...@g...com> szukaj wiadomości tego autora


Chiron wrote:
> U�ytkownik "Red Art" <r...@t...op.pl> napisa� w wiadomo�ci
> news:hc2m94$h45$1@news.onet.pl...
> >
> > U�ytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisa� w wiadomo�ci
> > news:hc2krg$e0j$1@news.onet.pl...
> >
> >> A tak powa�nie- ca�kiem straci�em nadziej� na jak�kolwiek dyskusj� z
nim.
> >> Robienie sobie jaj z niego ju� mnie te� nu�y- wi�c nie b�d� czyta�
jego
> >> post�w.
> > Rozumiem, �e masz �wiadomo�� tego, �e 'robi� sobie jaja' w sensie
> > 'og�lnej uciechy', cho�by nawet i kosztem kogo�, kto tej uciechy nie ma
> > - ma tu s�ab� pozycj� - bo nawet tych, co maj� jak�� uciech�
ci�ko
> > znale��.
> > Sytuacja wyglada jako� tak: 'Chiron urz�dza sobie osobist� chor�
> > uciech� kosztem globa, ale te� mu si� w ko�cu zrobi�o nie�miesznie".
>
> Nie liczy�em na czyj� poklask- to raz. Dwa- mylisz skutek z przyczyn�. To
> nie ja mu bluzga�em- stara�em si� nada� dyskusji normalne kszta�ty i
zawsze,
> jak odpowiada� normalnie (a i tak by�o) -robi�em to samo. Na tekst rodzaju,
> �e lubi� jak pies si� na mnie wypr�nia- odpowiada�em ironi�. Jak w
ko�cu 2
> razy odpisa� co� normalnego- to podkre�li�em to, i odpisa�em powa�nie.
>
>
> serdecnie pozdrawiam
>
> Chiron

No rzeczywiście tak srałeś z nienawiści kulturalnie że z 50 postów o
aleksandrowskiej napisałeś zapominając o temacie. A jak do globa z
łapami, to glob prząca te łapska, do siebie pretensję, że glob zamiast
pisać na emat musiał się bronić= Ale z Redartem nie będziesz miał
problemów on zawsze uwierzy w twoją obłudę.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


503. Data: 2009-10-26 09:34:05

Temat: Re: Heteromatrix
Od: "Red art" <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
news:hc2mje$hpb$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Red Art" <r...@t...op.pl> napisał w wiadomości
> news:hc2m94$h45$1@news.onet.pl...
>>
>> Użytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
>> news:hc2krg$e0j$1@news.onet.pl...
>>
>>> A tak poważnie- całkiem straciłem nadzieję na jakąkolwiek dyskusję z
>>> nim. Robienie sobie jaj z niego już mnie też nuży- więc nie będę czytał
>>> jego postów.
>> Rozumiem, że masz świadomość tego, że 'robić sobie jaja' w sensie
>> 'ogólnej uciechy', choćby nawet i kosztem kogoś, kto tej uciechy nie ma
>> - ma tu słabą pozycję - bo nawet tych, co mają jakąś uciechę ciężko
>> znaleźć.
>> Sytuacja wyglada jakoś tak: 'Chiron urządza sobie osobistą chorą
>> uciechę kosztem globa, ale też mu się w końcu zrobiło nieśmiesznie".
>
> Nie liczyłem na czyjś poklask- to raz. Dwa- mylisz skutek z przyczyną. To
> nie ja mu bluzgałem- starałem się nadać dyskusji normalne kształty i
> zawsze, jak odpowiadał normalnie (a i tak było) -robiłem to samo. Na tekst
> rodzaju, że lubię jak pies się na mnie wypróżnia- odpowiadałem ironią. Jak
> w końcu 2 razy odpisał coś normalnego- to podkreśliłem to, i odpisałem
> poważnie.

Oki, rozumiem Twoje 'dobre chęci', ale, sam przyznasz, nie jesteś w swoich
postawach specjalnie wytrwały i konsekwentny.
Może po prostu stawiasz dyskutantowi za wysokie wymagania ?
Możesz spokojnie założyć, że glob się nie dopasuje się do swojego
dyskutanta. Cały ciężar pod tym względem musisz przyjąć sam.
Tak w przybliżeniu. Słowo 'ciężar' dobrze tu pasuje.

Hmmm... tak bardziej abstrakcyjnie ... Na swoje potrzeby jakiś czas temu,
w kontakcie z jednym człowiekiem sformułowałem pojęcie 'osobowości
rozwieszonej na zewnątrz'. To pewien opis stanu osoby o specyficznej
konstrukcji, gdzie przy bliższym kontakcie z taką osobą dominują uczucia
np. rozproszenia. Ma się poczucie, że taka osoba nie ma centrum, do którego
można by się odwołać, na którym można by oprzeć dłuższy ciąg wymiany myśli
i 'pogadać jak człowiek z człowiekiem' - uwzględniając w tym mówienie
o sobie nawzajem, bez popadania w niskie tematy/emocje.

Można by to porównać do pomarańczy i arbuza. Jesteśmy przyzwyczajeni
do tego, że ludzie są jak pomarańcze - cały miąższ stanowi osobowość,
w której są umieszczone nieodbiegajace specjalnie od reszty kolorem
twarde pestki. Jest jakaś dość cieńka skórka, która wyznacza wyraźne
granice osobowości, jej poczucie odrębności od świata zewnętrznego.
Wyraźne rozgraniczenie, co jest 'ja', a co jest 'nie-ja'. Pestki stanowią
pewne twardsze elementy osobowości, które leżą jednak w pewnej
odległości i czasem stanowią dla siebie alternatywy, lub stoją w delikatnych
konfliktach, wykazują delikatne sprzeczności. Nazwałbym to
'osobowością typową'. W dyskusji z takim człowiekiem każdy temat,
szczególnie dotyczący 'ja', osobisty, przechodzi przez skórkę, i dość
sprawnie umiejscawia się w pobliżu jakiejś grupy pestek, wymieniają
się one tym tematem i go nie gubią. Taka osobowość będzie chętnie
i bez oporów używała w wypowiedziach słownictwa 'tak, masz rację',
'moim zdaniem', 'wydaje mi się', 'nie jestem pewien ale', 'z tym to się
akurat nie zgodzę, uważam, ze jest inaczej' - co odzwierciedla fakt
przesuwania się zadanego tematu/komunikatu między pestkami, które
go kolektywnie opracowują, jedne z nich są bardziej przez komunikat
pobudzone, inne słabiej. Jest jeszcze dużo neutralnej przestrzeni
w samym miąższu, nawet jak żadna z pestek się z tematem silnie nie
identyfikuje, to może się on rozejść po sokach, czy zalążkach małych
pestek i poczekać na kiedy indziej. Pozostaje jednak w granicach
'ja' i kiedy przez skórkę przenika komunikat zwrotny od 'ja' na zewnątrz,
to 'świat zewnętrzny' ma poczucie, że 'tak, on to powiedział'. Czuje się
odpowiedzialność za komunikat zwrotny, komunikat wydaje się
wiarygodny a treść związana z daną osobą, jej poglądami itp. Czujemy,
z kim rozmawiamy i o czym i czujemy, jakie wynikają z tego konsekwencje
na przyszłość, w jakim kierunku kontynuować rozmowę itp.

Arbuz tym się różni od pomarańczy (w tym modelu ;), że pestki wyraźnie
odbiegają kolorem od miąższu a przestrzeń miąższu jest dużo większa
i mniej zwarta niż w pomarańczy, skórka też (trochę umownie) jest słabiej
zarysowana. "Ja" opiera się tu na małych pestkach, które nie czują
silnej jedności z miąższem a jednocześnie są zbyt małe, by budować
wewnatrz siebie wielowymiarowy model świata i dobrze radzić sobie
z sytuacją 'sprzeczności', 'dylematu', 'niewiedzy'. Pestki są twarde,
sztywne.
Idą więc na uproszczenia. Warto też przyjrzeć się temu, co się dzieje
w przestrzeni miąższu arbuza. Tak jak w pomarańczy - tematy
z zewnątrz przenikają do miąższu i tworzą w nim wtórne obrazy,
które przylegają do pestek słabiej lub silniej. Jednakże 'ja' zbudowane
na prostych pestkach ma problem z obejmowaniem tych obrazów
'sobą', odpowiedzialnością i z przekazywaniem ich do obróbki
'z różnych punktów widzenia'. 'Ja pestkowe' jest skłonne do
przedwczesnego przerwywania procesu obróbki (bezrefleksyjność)
i traktowania półproduktów jako obrazów dalej całkowicie
'zewnętrznych', 'prawdziwych', należących do świata zewnętrznego,
nie do 'ja'. W ten sposób do 'sztywnego ja', 'bezrefleksyjności'
dochodzi element 'projekcji' - czyli traktowanie obrazów przewijających
się w miąższu jako narzuconych z zewnątrz. Można by się zastanowić
skąd się bierze rozmiar miąższu, dlaczego arbuz jest taki duży. To efekt
braku związania przez pestki, ziarna - one nie kontrolują skórki,
nie udaje im się utrzymywać granicy blisko siebie. W ten sposób ziarna
żyją swoim życiem, w którym panują siermiężne i proste zasady podziału
a miąższ żyje swoim np. dość chaotycznie pochłaniając z zewnątrz
za dużo zjawisk, za dużo komunikatów, za słabo je filtrując,
dopuszczajac, by powstawało dużo obrazów szukajacych swojego
miejsca blisko 'pestek', blisko 'ja' i w ten sposób odbieranych jako
ataki na 'ja'. Ta dwoistość 'proste pestki' i 'zachłanny miąższ' skutkują
swoistym sposobem komunikacji arbuza z otoczeniem - dominuje
tu 'postawa prowokacji' - zawsze chce za dużo na raz a jak to
dostanie, to wyciąga skrajnie uproszczone wnioski - i takimi
komunikatami odpowiada 'na zewnątrz'.

Otoczenie zazwyczaj jeśli podejmuje dialog - to właśnie z pestkami
- bo są one jakoś skupione i wyraziste. Ale niestety są prymitywne,
pierwotne. Np. lękowo-seksualno-krwisto-ogniste. Otoczenie jest
skłonne przyjmować tezę 'miąższ nie istnieje', nie zauważa go tak
samo jak sam arbuz ;) Dlatego, że 'komunikacja z miąższem' jest
bardzo nie wprost, dużo mniej konkretna niż z pestkami. Osobiście
mam np. silne wrażenie, że 'komunikaty z miąższu' prawie zawsze
wychodzą w postaci projekcji (przejście przez pestkę). Czasem jest
to słabiej wyraźne, ale czasem bardzo wyraźne. Np. dostajesz
potwierdzenie dla swojego komunikatu ('trafiło') w postaci takiej,
że po kilku postach dyskusji dostajesz swoją tezę, ale jako zarzut
w stosunku do siebie ;).
Z tym nie ma co walczyć, trzeba się zastanowić, czy jest w tym coś
twórczego, rozwojowego dla obu stron - i próbować. Jeśli intencją
jest 'pomóc arbuzowi' to raczej błędem jest 'atak na pestki',
kwestionowanie ich - bo to jest pogłębianie rozbicia osobowości na małe
kawałki. Każdy z nas potrzebuje na czymś oprzeć swoją osobowość.
Jeśli nie będzie innej możliwości - zrobi to na fundamentach
'prymitywnych' i 'negatywnych' (przynajmniej w odczuciu otoczenia).
Ale tego etapu nie da się 'przeskoczyć'. Arbuz będzie się bronił rękami
i nogami, nie dopuści do tego, by coś, co jest już małe stało się jeszcze
mniejsze. I jest to bardzo ZDROWY odruch.
Pomoc powinna imho polegać na tym, by poprawiać komunikację
miąższu z pestkami i próbować znaleźć miejsca, w których
pestki zaczynają kontrolować więcej przestrzeni, niż tylko siebie,
komunikują się ze sobą i odczuwają miąższ jako 'swój', używają go
'świadomie', a nie walczą z nim. Dopóki miąższ jest 'agresywny' pestkom
trudno pójść na takie ryzyko. Dlatego warto głaskać arbuz po głowie
- ale szczerze - żeby w miąższu nie grasowały agresywne obrazy.
Zauważ, że np. glob mówi dużo o wypieraniu emocji - i ma rację.
Dla niego bardzo ważna jest właśnie konfrontacja z emocjami
i trzymanie ich blisko siebie - nawet jeśli są to emocje bardzo trudne,
nieprzyjemne. Ale walczy imho dość dzielnie. Nie daje się 'wypchnąć'.
Stawia sprawę w perspektywie 'jestem atakowany', 'jestem ofiarą',
ale moim zdaniem jest świadom własnej agresji jako odpowiedzi
(mówi 'bronię się') - co wcale nie musiałoby zachodzić. Jest
to w tym wypadku forma, objaw 'brania odpowiedzialności
za agresję'.

Czy to co mówię jest realne - nie wiem ...
Sam spróbuj ocenić ... Gwarancji żadnych nikt tu nie daje,
a rozliczać będzie Bóg ... ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


504. Data: 2009-10-26 09:56:42

Temat: Re: Heteromatrix
Od: "Red art" <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "de Renal" <f...@g...com> napisał w wiadomości
news:bb168f22-0e71-4986-acd0-8f6406dffc7d@a6g2000vbp
.googlegroups.com...

>No Chiron gniewem głaszcze dzieci, a furią się śmieje. A Radarty dają
>się nabierać.

Myślę, że mnie nie doceniasz ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


505. Data: 2009-10-26 10:12:19

Temat: Re: Heteromatrix
Od: de Renal <f...@g...com> szukaj wiadomości tego autora


Red art wrote:
> U�ytkownik "de Renal" <f...@g...com> napisa� w wiadomo�ci
> news:bb168f22-0e71-4986-acd0-8f6406dffc7d@a6g2000vbp
.googlegroups.com...
>
> >No Chiron gniewem g�aszcze dzieci, a furi� si� �mieje. A Radarty daj�
> >siďż˝ nabieraďż˝.
>
> My�l�, �e mnie nie doceniasz ;)


Myślę że jesteś debilem, o czym ty idioto piszesz że stawiama wysokie
wymagania, czyli patologia i fobia Chirona gdzie wpadł w szał, jako
chory psychicznie jest dla ciebie popierdoleńcu wysokim wymaganiem?
Kurwa szoku doznaje jak ciebie czytam.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


506. Data: 2009-10-26 10:23:29

Temat: Re: Heteromatrix
Od: de Renal <f...@g...com> szukaj wiadomości tego autora


Red art wrote:
> U�ytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisa� w wiadomo�ci
> news:hc2mje$hpb$1@news.onet.pl...
> >
> > U�ytkownik "Red Art" <r...@t...op.pl> napisa� w wiadomo�ci
> > news:hc2m94$h45$1@news.onet.pl...
> >>
> >> U�ytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisa� w wiadomo�ci
> >> news:hc2krg$e0j$1@news.onet.pl...
> >>
> >>> A tak powa�nie- ca�kiem straci�em nadziej� na jak�kolwiek dyskusj�
z
> >>> nim. Robienie sobie jaj z niego ju� mnie te� nu�y- wi�c nie b�d�
czytaďż˝
> >>> jego post�w.
> >> Rozumiem, �e masz �wiadomo�� tego, �e 'robi� sobie jaja' w sensie
> >> 'og�lnej uciechy', cho�by nawet i kosztem kogo�, kto tej uciechy nie ma
> >> - ma tu s�ab� pozycj� - bo nawet tych, co maj� jak�� uciech�
ci�ko
> >> znale��.
> >> Sytuacja wyglada jako� tak: 'Chiron urz�dza sobie osobist� chor�
> >> uciech� kosztem globa, ale te� mu si� w ko�cu zrobi�o nie�miesznie".
> >
> > Nie liczy�em na czyj� poklask- to raz. Dwa- mylisz skutek z przyczyn�. To
> > nie ja mu bluzga�em- stara�em si� nada� dyskusji normalne kszta�ty i
> > zawsze, jak odpowiada� normalnie (a i tak by�o) -robi�em to samo. Na tekst
> > rodzaju, �e lubi� jak pies si� na mnie wypr�nia- odpowiada�em ironi�.
Jak
> > w ko�cu 2 razy odpisa� co� normalnego- to podkre�li�em to, i
odpisa�em
> > powa�nie.
>
> Oki, rozumiem Twoje 'dobre ch�ci', ale, sam przyznasz, nie jeste� w swoich
> postawach specjalnie wytrwa�y i konsekwentny.
> Mo�e po prostu stawiasz dyskutantowi za wysokie wymagania ?
> Mo�esz spokojnie za�o�y�, �e glob si� nie dopasuje si� do swojego
> dyskutanta. Ca�y ci�ar pod tym wzgl�dem musisz przyj�� sam.
> Tak w przybli�eniu. S�owo 'ci�ar' dobrze tu pasuje.
>
> Hmmm... tak bardziej abstrakcyjnie ... Na swoje potrzeby jakiďż˝ czas temu,
> w kontakcie z jednym cz�owiekiem sformu�owa�em poj�cie 'osobowo�ci
> rozwieszonej na zewn�trz'. To pewien opis stanu osoby o specyficznej
> konstrukcji, gdzie przy bli�szym kontakcie z tak� osob� dominuj� uczucia
> np. rozproszenia. Ma si� poczucie, �e taka osoba nie ma centrum, do kt�rego
> mo�na by si� odwo�a�, na kt�rym mo�na by oprze� d�u�szy ci�g
wymiany my�li
> i 'pogada� jak cz�owiek z cz�owiekiem' - uwzgl�dniaj�c w tym m�wienie
> o sobie nawzajem, bez popadania w niskie tematy/emocje.
>
> Mo�na by to por�wna� do pomara�czy i arbuza. Jeste�my przyzwyczajeni
> do tego, �e ludzie s� jak pomara�cze - ca�y mi��sz stanowi
osobowo��,
> w kt�rej s� umieszczone nieodbiegajace specjalnie od reszty kolorem
> twarde pestki. Jest jaka� do�� cie�ka sk�rka, kt�ra wyznacza wyra�ne
> granice osobowo�ci, jej poczucie odr�bno�ci od �wiata zewn�trznego.
> Wyra�ne rozgraniczenie, co jest 'ja', a co jest 'nie-ja'. Pestki stanowi�
> pewne twardsze elementy osobowo�ci, kt�re le�� jednak w pewnej
> odleg�o�ci i czasem stanowi� dla siebie alternatywy, lub stoj� w
delikatnych
> konfliktach, wykazuj� delikatne sprzeczno�ci. Nazwa�bym to
> 'osobowo�ci� typow�'. W dyskusji z takim cz�owiekiem ka�dy temat,
> szczeg�lnie dotycz�cy 'ja', osobisty, przechodzi przez sk�rk�, i do��
> sprawnie umiejscawia si� w pobli�u jakiej� grupy pestek, wymieniaj�
> si� one tym tematem i go nie gubi�. Taka osobowo�� b�dzie ch�tnie
> i bez opor�w u�ywa�a w wypowiedziach s�ownictwa 'tak, masz racj�',
> 'moim zdaniem', 'wydaje mi siďż˝', 'nie jestem pewien ale', 'z tym to siďż˝
> akurat nie zgodz�, uwa�am, ze jest inaczej' - co odzwierciedla fakt
> przesuwania si� zadanego tematu/komunikatu mi�dzy pestkami, kt�re
> go kolektywnie opracowujďż˝, jedne z nich sďż˝ bardziej przez komunikat
> pobudzone, inne s�abiej. Jest jeszcze du�o neutralnej przestrzeni
> w samym mi��szu, nawet jak �adna z pestek si� z tematem silnie nie
> identyfikuje, to mo�e si� on rozej�� po sokach, czy zal��kach ma�ych
> pestek i poczekaďż˝ na kiedy indziej. Pozostaje jednak w granicach
> 'ja' i kiedy przez sk�rk� przenika komunikat zwrotny od 'ja' na zewn�trz,
> to '�wiat zewn�trzny' ma poczucie, �e 'tak, on to powiedzia�'. Czuje si�
> odpowiedzialno�� za komunikat zwrotny, komunikat wydaje si�
> wiarygodny a tre�� zwi�zana z dan� osob�, jej pogl�dami itp. Czujemy,
> z kim rozmawiamy i o czym i czujemy, jakie wynikajďż˝ z tego konsekwencje
> na przysz�o��, w jakim kierunku kontynuowa� rozmow� itp.
>
> Arbuz tym si� r�ni od pomara�czy (w tym modelu ;), �e pestki wyra�nie
> odbiegaj� kolorem od mi��szu a przestrze� mi��szu jest du�o wi�ksza
> i mniej zwarta ni� w pomara�czy, sk�rka te� (troch� umownie) jest
s�abiej
> zarysowana. "Ja" opiera si� tu na ma�ych pestkach, kt�re nie czuj�
> silnej jedno�ci z mi��szem a jednocze�nie s� zbyt ma�e, by budowa�
> wewnatrz siebie wielowymiarowy model �wiata i dobrze radzi� sobie
> z sytuacj� 'sprzeczno�ci', 'dylematu', 'niewiedzy'. Pestki s� twarde,
> sztywne.
> Id� wi�c na uproszczenia. Warto te� przyjrze� si� temu, co si� dzieje
> w przestrzeni mi��szu arbuza. Tak jak w pomara�czy - tematy
> z zewn�trz przenikaj� do mi��szu i tworz� w nim wt�rne obrazy,
> kt�re przylegaj� do pestek s�abiej lub silniej. Jednak�e 'ja' zbudowane
> na prostych pestkach ma problem z obejmowaniem tych obraz�w
> 'sob�', odpowiedzialno�ci� i z przekazywaniem ich do obr�bki
> 'z r�nych punkt�w widzenia'. 'Ja pestkowe' jest sk�onne do
> przedwczesnego przerwywania procesu obr�bki (bezrefleksyjno��)
> i traktowania p�produkt�w jako obraz�w dalej ca�kowicie
> 'zewn�trznych', 'prawdziwych', nale��cych do �wiata zewn�trznego,
> nie do 'ja'. W ten spos�b do 'sztywnego ja', 'bezrefleksyjno�ci'
> dochodzi element 'projekcji' - czyli traktowanie obraz�w przewijaj�cych
> si� w mi��szu jako narzuconych z zewn�trz. Mo�na by si� zastanowi�
> sk�d si� bierze rozmiar mi��szu, dlaczego arbuz jest taki du�y. To efekt
> braku zwi�zania przez pestki, ziarna - one nie kontroluj� sk�rki,
> nie udaje im si� utrzymywa� granicy blisko siebie. W ten spos�b ziarna
> �yj� swoim �yciem, w kt�rym panuj� siermi�ne i proste zasady podzia�u
> a mi��sz �yje swoim np. do�� chaotycznie poch�aniaj�c z zewn�trz
> za du�o zjawisk, za du�o komunikat�w, za s�abo je filtruj�c,
> dopuszczajac, by powstawa�o du�o obraz�w szukajacych swojego
> miejsca blisko 'pestek', blisko 'ja' i w ten spos�b odbieranych jako
> ataki na 'ja'. Ta dwoisto�� 'proste pestki' i 'zach�anny mi��sz'
skutkujďż˝
> swoistym sposobem komunikacji arbuza z otoczeniem - dominuje
> tu 'postawa prowokacji' - zawsze chce za du�o na raz a jak to
> dostanie, to wyci�ga skrajnie uproszczone wnioski - i takimi
> komunikatami odpowiada 'na zewn�trz'.
>
> Otoczenie zazwyczaj je�li podejmuje dialog - to w�a�nie z pestkami
> - bo sďż˝ one jakoďż˝ skupione i wyraziste. Ale niestety sďż˝ prymitywne,
> pierwotne. Np. l�kowo-seksualno-krwisto-ogniste. Otoczenie jest
> sk�onne przyjmowa� tez� 'mi��sz nie istnieje', nie zauwa�a go tak
> samo jak sam arbuz ;) Dlatego, �e 'komunikacja z mi��szem' jest
> bardzo nie wprost, du�o mniej konkretna ni� z pestkami. Osobi�cie
> mam np. silne wra�enie, �e 'komunikaty z mi��szu' prawie zawsze
> wychodz� w postaci projekcji (przej�cie przez pestk�). Czasem jest
> to s�abiej wyra�ne, ale czasem bardzo wyra�ne. Np. dostajesz
> potwierdzenie dla swojego komunikatu ('trafi�o') w postaci takiej,
> �e po kilku postach dyskusji dostajesz swoj� tez�, ale jako zarzut
> w stosunku do siebie ;).
> Z tym nie ma co walczyďż˝, trzeba siďż˝ zastanowiďż˝, czy jest w tym coďż˝
> tw�rczego, rozwojowego dla obu stron - i pr�bowa�. Je�li intencj�
> jest 'pom�c arbuzowi' to raczej b��dem jest 'atak na pestki',
> kwestionowanie ich - bo to jest pog��bianie rozbicia osobowo�ci na ma�e
> kawa�ki. Ka�dy z nas potrzebuje na czym� oprze� swoj� osobowo��.
> Je�li nie b�dzie innej mo�liwo�ci - zrobi to na fundamentach
> 'prymitywnych' i 'negatywnych' (przynajmniej w odczuciu otoczenia).
> Ale tego etapu nie da si� 'przeskoczy�'. Arbuz b�dzie si� broni� r�kami
> i nogami, nie dopu�ci do tego, by co�, co jest ju� ma�e sta�o si�
jeszcze
> mniejsze. I jest to bardzo ZDROWY odruch.
> Pomoc powinna imho polegaďż˝ na tym, by poprawiaďż˝ komunikacjďż˝
> mi��szu z pestkami i pr�bowa� znale�� miejsca, w kt�rych
> pestki zaczynaj� kontrolowa� wi�cej przestrzeni, ni� tylko siebie,
> komunikuj� si� ze sob� i odczuwaj� mi��sz jako 'sw�j', u�ywaj� go
> '�wiadomie', a nie walcz� z nim. Dop�ki mi��sz jest 'agresywny' pestkom
> trudno p�j�� na takie ryzyko. Dlatego warto g�aska� arbuz po g�owie
> - ale szczerze - �eby w mi��szu nie grasowa�y agresywne obrazy.
> Zauwa�, �e np. glob m�wi du�o o wypieraniu emocji - i ma racj�.
> Dla niego bardzo wa�na jest w�a�nie konfrontacja z emocjami
> i trzymanie ich blisko siebie - nawet je�li s� to emocje bardzo trudne,
> nieprzyjemne. Ale walczy imho do�� dzielnie. Nie daje si� 'wypchn��'.
> Stawia sprawďż˝ w perspektywie 'jestem atakowany', 'jestem ofiarďż˝',
> ale moim zdaniem jest �wiadom w�asnej agresji jako odpowiedzi
> (m�wi 'broni� si�') - co wcale nie musia�oby zachodzi�. Jest
> to w tym wypadku forma, objaw 'brania odpowiedzialno�ci
> za agresjďż˝'.
>
> Czy to co m�wi� jest realne - nie wiem ...
> Sam spr�buj oceni� ... Gwarancji �adnych nikt tu nie daje,
> a rozlicza� b�dzie B�g ... ;)

Glob będzie się bronił, przed agresją świrów katolicich i to jest
normalne, o jakiej osobowości ty piszesz Chirona, jak on ma ciągłą
depersonalizację- ucieczka w patologiczne stada, marionetka, która nie
widzi co robi ,nawet jak prześledzić posty to Chiron zaprzecza temu co
kilka postów wcześniej robił. Ucieczka od ''ja'' czyli od siebie w
prymitywne stadko tu jest widoczna. Z dmuchaną lalą gadasz i jeszcze
traktujesz jak żywą= Boże coraz więcej zboczeńców umysłowych.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


507. Data: 2009-10-26 10:24:13

Temat: Re: Heteromatrix
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Red art" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
news:hc3qem$pcb$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
> news:hc2mje$hpb$1@news.onet.pl...
>>
>> Użytkownik "Red Art" <r...@t...op.pl> napisał w wiadomości
>> news:hc2m94$h45$1@news.onet.pl...
>>>
>>> Użytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
>>> news:hc2krg$e0j$1@news.onet.pl...
>>>
>>>> A tak poważnie- całkiem straciłem nadzieję na jakąkolwiek dyskusję z
>>>> nim. Robienie sobie jaj z niego już mnie też nuży- więc nie będę czytał
>>>> jego postów.
>>> Rozumiem, że masz świadomość tego, że 'robić sobie jaja' w sensie
>>> 'ogólnej uciechy', choćby nawet i kosztem kogoś, kto tej uciechy nie ma
>>> - ma tu słabą pozycję - bo nawet tych, co mają jakąś uciechę ciężko
>>> znaleźć.
>>> Sytuacja wyglada jakoś tak: 'Chiron urządza sobie osobistą chorą
>>> uciechę kosztem globa, ale też mu się w końcu zrobiło nieśmiesznie".
>>
>> Nie liczyłem na czyjś poklask- to raz. Dwa- mylisz skutek z przyczyną. To
>> nie ja mu bluzgałem- starałem się nadać dyskusji normalne kształty i
>> zawsze, jak odpowiadał normalnie (a i tak było) -robiłem to samo. Na
>> tekst rodzaju, że lubię jak pies się na mnie wypróżnia- odpowiadałem
>> ironią. Jak w końcu 2 razy odpisał coś normalnego- to podkreśliłem to, i
>> odpisałem poważnie.
>
> Oki, rozumiem Twoje 'dobre chęci', ale, sam przyznasz, nie jesteś w swoich
> postawach specjalnie wytrwały i konsekwentny.
> Może po prostu stawiasz dyskutantowi za wysokie wymagania ?
> Możesz spokojnie założyć, że glob się nie dopasuje się do swojego
> dyskutanta. Cały ciężar pod tym względem musisz przyjąć sam.
> Tak w przybliżeniu. Słowo 'ciężar' dobrze tu pasuje.
To prawda. Nie będę mu więcej odpowiadał. Raczej nie ma szans, aby uznał
jakąkolwiek swoją "zasługę" w takim traktowaniu. Rzeczywiście- postawiłem mu
zbyt wysokie wymagania. Jestem typem człowieka lubiącego eksperymenty- nie
ma nieudanych eksperymentów. Zdaję sobie sprawę, że niektórzy- czytając tę
"dyskusję" mogli sobie pomyśleć: "dwóch czubków"- ale przecież w żadnym
razie nie mam (ani mieć nie chcę) wpływu na cudze opinie.



> Hmmm... tak bardziej abstrakcyjnie ... Na swoje potrzeby jakiś czas temu,
> w kontakcie z jednym człowiekiem sformułowałem pojęcie 'osobowości
> rozwieszonej na zewnątrz'. To pewien opis stanu osoby o specyficznej
> konstrukcji, gdzie przy bliższym kontakcie z taką osobą dominują uczucia
> np. rozproszenia. Ma się poczucie, że taka osoba nie ma centrum, do
> którego
> można by się odwołać, na którym można by oprzeć dłuższy ciąg wymiany myśli
> i 'pogadać jak człowiek z człowiekiem' - uwzględniając w tym mówienie
> o sobie nawzajem, bez popadania w niskie tematy/emocje.
>
> Można by to porównać do pomarańczy i arbuza. Jesteśmy przyzwyczajeni
> do tego, że ludzie są jak pomarańcze - cały miąższ stanowi osobowość,
> w której są umieszczone nieodbiegajace specjalnie od reszty kolorem
> twarde pestki. Jest jakaś dość cieńka skórka, która wyznacza wyraźne
> granice osobowości, jej poczucie odrębności od świata zewnętrznego.
> Wyraźne rozgraniczenie, co jest 'ja', a co jest 'nie-ja'. Pestki stanowią
> pewne twardsze elementy osobowości, które leżą jednak w pewnej
> odległości i czasem stanowią dla siebie alternatywy, lub stoją w
> delikatnych
> konfliktach, wykazują delikatne sprzeczności. Nazwałbym to
> 'osobowością typową'. W dyskusji z takim człowiekiem każdy temat,
> szczególnie dotyczący 'ja', osobisty, przechodzi przez skórkę, i dość
> sprawnie umiejscawia się w pobliżu jakiejś grupy pestek, wymieniają
> się one tym tematem i go nie gubią. Taka osobowość będzie chętnie
> i bez oporów używała w wypowiedziach słownictwa 'tak, masz rację',
> 'moim zdaniem', 'wydaje mi się', 'nie jestem pewien ale', 'z tym to się
> akurat nie zgodzę, uważam, ze jest inaczej' - co odzwierciedla fakt
> przesuwania się zadanego tematu/komunikatu między pestkami, które
> go kolektywnie opracowują, jedne z nich są bardziej przez komunikat
> pobudzone, inne słabiej. Jest jeszcze dużo neutralnej przestrzeni
> w samym miąższu, nawet jak żadna z pestek się z tematem silnie nie
> identyfikuje, to może się on rozejść po sokach, czy zalążkach małych
> pestek i poczekać na kiedy indziej. Pozostaje jednak w granicach
> 'ja' i kiedy przez skórkę przenika komunikat zwrotny od 'ja' na zewnątrz,
> to 'świat zewnętrzny' ma poczucie, że 'tak, on to powiedział'. Czuje się
> odpowiedzialność za komunikat zwrotny, komunikat wydaje się
> wiarygodny a treść związana z daną osobą, jej poglądami itp. Czujemy,
> z kim rozmawiamy i o czym i czujemy, jakie wynikają z tego konsekwencje
> na przyszłość, w jakim kierunku kontynuować rozmowę itp.
>
> Arbuz tym się różni od pomarańczy (w tym modelu ;), że pestki wyraźnie
> odbiegają kolorem od miąższu a przestrzeń miąższu jest dużo większa
> i mniej zwarta niż w pomarańczy, skórka też (trochę umownie) jest słabiej
> zarysowana. "Ja" opiera się tu na małych pestkach, które nie czują
> silnej jedności z miąższem a jednocześnie są zbyt małe, by budować
> wewnatrz siebie wielowymiarowy model świata i dobrze radzić sobie
> z sytuacją 'sprzeczności', 'dylematu', 'niewiedzy'. Pestki są twarde,
> sztywne.
> Idą więc na uproszczenia. Warto też przyjrzeć się temu, co się dzieje
> w przestrzeni miąższu arbuza. Tak jak w pomarańczy - tematy
> z zewnątrz przenikają do miąższu i tworzą w nim wtórne obrazy,
> które przylegają do pestek słabiej lub silniej. Jednakże 'ja' zbudowane
> na prostych pestkach ma problem z obejmowaniem tych obrazów
> 'sobą', odpowiedzialnością i z przekazywaniem ich do obróbki
> 'z różnych punktów widzenia'. 'Ja pestkowe' jest skłonne do
> przedwczesnego przerwywania procesu obróbki (bezrefleksyjność)
> i traktowania półproduktów jako obrazów dalej całkowicie
> 'zewnętrznych', 'prawdziwych', należących do świata zewnętrznego,
> nie do 'ja'. W ten sposób do 'sztywnego ja', 'bezrefleksyjności'
> dochodzi element 'projekcji' - czyli traktowanie obrazów przewijających
> się w miąższu jako narzuconych z zewnątrz. Można by się zastanowić
> skąd się bierze rozmiar miąższu, dlaczego arbuz jest taki duży. To efekt
> braku związania przez pestki, ziarna - one nie kontrolują skórki,
> nie udaje im się utrzymywać granicy blisko siebie. W ten sposób ziarna
> żyją swoim życiem, w którym panują siermiężne i proste zasady podziału
> a miąższ żyje swoim np. dość chaotycznie pochłaniając z zewnątrz
> za dużo zjawisk, za dużo komunikatów, za słabo je filtrując,
> dopuszczajac, by powstawało dużo obrazów szukajacych swojego
> miejsca blisko 'pestek', blisko 'ja' i w ten sposób odbieranych jako
> ataki na 'ja'. Ta dwoistość 'proste pestki' i 'zachłanny miąższ' skutkują
> swoistym sposobem komunikacji arbuza z otoczeniem - dominuje
> tu 'postawa prowokacji' - zawsze chce za dużo na raz a jak to
> dostanie, to wyciąga skrajnie uproszczone wnioski - i takimi
> komunikatami odpowiada 'na zewnątrz'.
>
> Otoczenie zazwyczaj jeśli podejmuje dialog - to właśnie z pestkami
> - bo są one jakoś skupione i wyraziste. Ale niestety są prymitywne,
> pierwotne. Np. lękowo-seksualno-krwisto-ogniste. Otoczenie jest
> skłonne przyjmować tezę 'miąższ nie istnieje', nie zauważa go tak
> samo jak sam arbuz ;) Dlatego, że 'komunikacja z miąższem' jest
> bardzo nie wprost, dużo mniej konkretna niż z pestkami. Osobiście
> mam np. silne wrażenie, że 'komunikaty z miąższu' prawie zawsze
> wychodzą w postaci projekcji (przejście przez pestkę). Czasem jest
> to słabiej wyraźne, ale czasem bardzo wyraźne. Np. dostajesz
> potwierdzenie dla swojego komunikatu ('trafiło') w postaci takiej,
> że po kilku postach dyskusji dostajesz swoją tezę, ale jako zarzut
> w stosunku do siebie ;).
> Z tym nie ma co walczyć, trzeba się zastanowić, czy jest w tym coś
> twórczego, rozwojowego dla obu stron - i próbować. Jeśli intencją
> jest 'pomóc arbuzowi' to raczej błędem jest 'atak na pestki',
> kwestionowanie ich - bo to jest pogłębianie rozbicia osobowości na małe
> kawałki. Każdy z nas potrzebuje na czymś oprzeć swoją osobowość.
> Jeśli nie będzie innej możliwości - zrobi to na fundamentach
> 'prymitywnych' i 'negatywnych' (przynajmniej w odczuciu otoczenia).
> Ale tego etapu nie da się 'przeskoczyć'. Arbuz będzie się bronił rękami
> i nogami, nie dopuści do tego, by coś, co jest już małe stało się jeszcze
> mniejsze. I jest to bardzo ZDROWY odruch.
> Pomoc powinna imho polegać na tym, by poprawiać komunikację
> miąższu z pestkami i próbować znaleźć miejsca, w których
> pestki zaczynają kontrolować więcej przestrzeni, niż tylko siebie,
> komunikują się ze sobą i odczuwają miąższ jako 'swój', używają go
> 'świadomie', a nie walczą z nim. Dopóki miąższ jest 'agresywny' pestkom
> trudno pójść na takie ryzyko. Dlatego warto głaskać arbuz po głowie
> - ale szczerze - żeby w miąższu nie grasowały agresywne obrazy.
> Zauważ, że np. glob mówi dużo o wypieraniu emocji - i ma rację.
> Dla niego bardzo ważna jest właśnie konfrontacja z emocjami
> i trzymanie ich blisko siebie - nawet jeśli są to emocje bardzo trudne,
> nieprzyjemne. Ale walczy imho dość dzielnie. Nie daje się 'wypchnąć'.
> Stawia sprawę w perspektywie 'jestem atakowany', 'jestem ofiarą',
> ale moim zdaniem jest świadom własnej agresji jako odpowiedzi
> (mówi 'bronię się') - co wcale nie musiałoby zachodzić. Jest
> to w tym wypadku forma, objaw 'brania odpowiedzialności
> za agresję'.
>
> Czy to co mówię jest realne - nie wiem ...
> Sam spróbuj ocenić ... Gwarancji żadnych nikt tu nie daje,
> a rozliczać będzie Bóg ... ;)
Ale patetycznie zakończyłeś:-). No cóż- nie spotkałem się z takim
porównaniem (pomarańcza i arbuz). Natomiast byłem kiedyś na warsztatach z
osobą cierpiącą na zaburzenia dwubiegunowości. W momencie zwiększonej
aktywności- to właściwie był niemal "kalką" globa. Może i ja podświadomie
porównuję globa do niego? Człowiek ten jednak wiedział, że jest chory, i
brał leki (co było koniecznym warynkiem przyjęcia na terapię). Nawet na
koniec, kiedy omal nie wjechał w nas samochód zażartował, że on jest
umysłowo chory- i się leczy, a iluż to jest takich, co się nie leczą:-).
Jeśli chodzi o globa- musiał by chcieć wyjść z tego stanu. Mam przekonanie,
że to bardzo samotna osoba- i wcześniej bardzo skrzywdzona. Jednak- nie
można mu przecież pobłażać.

serdecznie pozdrawiam

Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


508. Data: 2009-10-26 10:27:56

Temat: Re: Heteromatrix
Od: "Red art" <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "de Renal" <f...@g...com> napisał w wiadomości
news:e879491c-3625-4b13-8784-840d8afc8eba@j19g2000vb
p.googlegroups.com...

>Myślę że jesteś debilem, o czym ty idioto piszesz że stawiama wysokie
>wymagania, czyli patologia i fobia Chirona gdzie wpadł w szał, jako
>chory psychicznie jest dla ciebie popierdoleńcu wysokim wymaganiem?
>Kurwa szoku doznaje jak ciebie czytam.

Wiesz - moja tolerancja nie jest skupiona tylko na Tobie ;)
Co do szoku - NA ZDROWIE ;)

Gdzieś pisałeś, że nie lubisz miałkich dyskusji, że lubisz, jak
jest płaszczyzna starcia itp itd ;) Do usług ;)

Chiron ma swoje ograniczenia - tak jak Ty. Ty znajdujesz sens
w wybebeszaniu ich w sposób jaskrawy - i robisz to.
Ja gdzieś indziej znajduję sens.

No chyba, że odczuwasz brak towarzystwa, brak wspólnika.
Twoją samotność w postawie na tej grupie odczuwasz bardziej
jako swoją zaletę (jestem wyjątkowy), czy jako wadę (mam
problem z dogadaniem się, wszyscy mówią nie na temat) ?
Które z tych odczuć u Ciebie dominuje ? Jesteś w stanie
odpowiedzieć ?

Ew. może być inne pytanie: co jest wg Ciebie ważniejsze:
atak na 'katolickie bydło', czy wspieranie tych katolików,
którzy są dojrzalsi i wychodzą ponad przeciętnośc ?
Zaznaczam, że 'wsparcie' nie oznacza 'ataku na bydło'.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


509. Data: 2009-10-26 10:29:23

Temat: Re: Heteromatrix
Od: de Renal <f...@g...com> szukaj wiadomości tego autora


Chiron wrote:
> U�ytkownik "Red art" <r...@o...pl> napisa� w wiadomo�ci
> news:hc3qem$pcb$1@news.onet.pl...
> > U�ytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisa� w wiadomo�ci
> > news:hc2mje$hpb$1@news.onet.pl...
> >>
> >> U�ytkownik "Red Art" <r...@t...op.pl> napisa� w wiadomo�ci
> >> news:hc2m94$h45$1@news.onet.pl...
> >>>
> >>> U�ytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisa� w wiadomo�ci
> >>> news:hc2krg$e0j$1@news.onet.pl...
> >>>
> >>>> A tak powa�nie- ca�kiem straci�em nadziej� na jak�kolwiek dyskusj�
z
> >>>> nim. Robienie sobie jaj z niego ju� mnie te� nu�y- wi�c nie b�d�
czytaďż˝
> >>>> jego post�w.
> >>> Rozumiem, �e masz �wiadomo�� tego, �e 'robi� sobie jaja' w sensie
> >>> 'og�lnej uciechy', cho�by nawet i kosztem kogo�, kto tej uciechy nie ma
> >>> - ma tu s�ab� pozycj� - bo nawet tych, co maj� jak�� uciech�
ci�ko
> >>> znale��.
> >>> Sytuacja wyglada jako� tak: 'Chiron urz�dza sobie osobist� chor�
> >>> uciech� kosztem globa, ale te� mu si� w ko�cu zrobi�o
nie�miesznie".
> >>
> >> Nie liczy�em na czyj� poklask- to raz. Dwa- mylisz skutek z przyczyn�. To
> >> nie ja mu bluzga�em- stara�em si� nada� dyskusji normalne kszta�ty i
> >> zawsze, jak odpowiada� normalnie (a i tak by�o) -robi�em to samo. Na
> >> tekst rodzaju, �e lubi� jak pies si� na mnie wypr�nia- odpowiada�em
> >> ironi�. Jak w ko�cu 2 razy odpisa� co� normalnego- to podkre�li�em
to, i
> >> odpisa�em powa�nie.
> >
> > Oki, rozumiem Twoje 'dobre ch�ci', ale, sam przyznasz, nie jeste� w swoich
> > postawach specjalnie wytrwa�y i konsekwentny.
> > Mo�e po prostu stawiasz dyskutantowi za wysokie wymagania ?
> > Mo�esz spokojnie za�o�y�, �e glob si� nie dopasuje si� do swojego
> > dyskutanta. Ca�y ci�ar pod tym wzgl�dem musisz przyj�� sam.
> > Tak w przybli�eniu. S�owo 'ci�ar' dobrze tu pasuje.
> To prawda. Nie b�d� mu wi�cej odpowiada�. Raczej nie ma szans, aby uzna�
> jak�kolwiek swoj� "zas�ug�" w takim traktowaniu. Rzeczywi�cie-
postawi�em mu
> zbyt wysokie wymagania. Jestem typem cz�owieka lubi�cego eksperymenty- nie
> ma nieudanych eksperyment�w. Zdaj� sobie spraw�, �e niekt�rzy- czytaj�c
tďż˝
> "dyskusj�" mogli sobie pomy�le�: "dw�ch czubk�w"- ale przecie� w
�adnym
> razie nie mam (ani mie� nie chc�) wp�ywu na cudze opinie.
>
>
>
> > Hmmm... tak bardziej abstrakcyjnie ... Na swoje potrzeby jakiďż˝ czas temu,
> > w kontakcie z jednym cz�owiekiem sformu�owa�em poj�cie 'osobowo�ci
> > rozwieszonej na zewn�trz'. To pewien opis stanu osoby o specyficznej
> > konstrukcji, gdzie przy bli�szym kontakcie z tak� osob� dominuj� uczucia
> > np. rozproszenia. Ma si� poczucie, �e taka osoba nie ma centrum, do
> > kt�rego
> > mo�na by si� odwo�a�, na kt�rym mo�na by oprze� d�u�szy ci�g
wymiany my�li
> > i 'pogada� jak cz�owiek z cz�owiekiem' - uwzgl�dniaj�c w tym m�wienie
> > o sobie nawzajem, bez popadania w niskie tematy/emocje.
> >
> > Mo�na by to por�wna� do pomara�czy i arbuza. Jeste�my przyzwyczajeni
> > do tego, �e ludzie s� jak pomara�cze - ca�y mi��sz stanowi
osobowo��,
> > w kt�rej s� umieszczone nieodbiegajace specjalnie od reszty kolorem
> > twarde pestki. Jest jaka� do�� cie�ka sk�rka, kt�ra wyznacza
wyra�ne
> > granice osobowo�ci, jej poczucie odr�bno�ci od �wiata zewn�trznego.
> > Wyra�ne rozgraniczenie, co jest 'ja', a co jest 'nie-ja'. Pestki stanowi�
> > pewne twardsze elementy osobowo�ci, kt�re le�� jednak w pewnej
> > odleg�o�ci i czasem stanowi� dla siebie alternatywy, lub stoj� w
> > delikatnych
> > konfliktach, wykazuj� delikatne sprzeczno�ci. Nazwa�bym to
> > 'osobowo�ci� typow�'. W dyskusji z takim cz�owiekiem ka�dy temat,
> > szczeg�lnie dotycz�cy 'ja', osobisty, przechodzi przez sk�rk�, i do��
> > sprawnie umiejscawia si� w pobli�u jakiej� grupy pestek, wymieniaj�
> > si� one tym tematem i go nie gubi�. Taka osobowo�� b�dzie ch�tnie
> > i bez opor�w u�ywa�a w wypowiedziach s�ownictwa 'tak, masz racj�',
> > 'moim zdaniem', 'wydaje mi siďż˝', 'nie jestem pewien ale', 'z tym to siďż˝
> > akurat nie zgodz�, uwa�am, ze jest inaczej' - co odzwierciedla fakt
> > przesuwania si� zadanego tematu/komunikatu mi�dzy pestkami, kt�re
> > go kolektywnie opracowujďż˝, jedne z nich sďż˝ bardziej przez komunikat
> > pobudzone, inne s�abiej. Jest jeszcze du�o neutralnej przestrzeni
> > w samym mi��szu, nawet jak �adna z pestek si� z tematem silnie nie
> > identyfikuje, to mo�e si� on rozej�� po sokach, czy zal��kach
ma�ych
> > pestek i poczekaďż˝ na kiedy indziej. Pozostaje jednak w granicach
> > 'ja' i kiedy przez sk�rk� przenika komunikat zwrotny od 'ja' na zewn�trz,
> > to '�wiat zewn�trzny' ma poczucie, �e 'tak, on to powiedzia�'. Czuje
siďż˝
> > odpowiedzialno�� za komunikat zwrotny, komunikat wydaje si�
> > wiarygodny a tre�� zwi�zana z dan� osob�, jej pogl�dami itp. Czujemy,
> > z kim rozmawiamy i o czym i czujemy, jakie wynikajďż˝ z tego konsekwencje
> > na przysz�o��, w jakim kierunku kontynuowa� rozmow� itp.
> >
> > Arbuz tym si� r�ni od pomara�czy (w tym modelu ;), �e pestki wyra�nie
> > odbiegaj� kolorem od mi��szu a przestrze� mi��szu jest du�o
wi�ksza
> > i mniej zwarta ni� w pomara�czy, sk�rka te� (troch� umownie) jest
s�abiej
> > zarysowana. "Ja" opiera si� tu na ma�ych pestkach, kt�re nie czuj�
> > silnej jedno�ci z mi��szem a jednocze�nie s� zbyt ma�e, by budowa�
> > wewnatrz siebie wielowymiarowy model �wiata i dobrze radzi� sobie
> > z sytuacj� 'sprzeczno�ci', 'dylematu', 'niewiedzy'. Pestki s� twarde,
> > sztywne.
> > Id� wi�c na uproszczenia. Warto te� przyjrze� si� temu, co si� dzieje
> > w przestrzeni mi��szu arbuza. Tak jak w pomara�czy - tematy
> > z zewn�trz przenikaj� do mi��szu i tworz� w nim wt�rne obrazy,
> > kt�re przylegaj� do pestek s�abiej lub silniej. Jednak�e 'ja' zbudowane
> > na prostych pestkach ma problem z obejmowaniem tych obraz�w
> > 'sob�', odpowiedzialno�ci� i z przekazywaniem ich do obr�bki
> > 'z r�nych punkt�w widzenia'. 'Ja pestkowe' jest sk�onne do
> > przedwczesnego przerwywania procesu obr�bki (bezrefleksyjno��)
> > i traktowania p�produkt�w jako obraz�w dalej ca�kowicie
> > 'zewn�trznych', 'prawdziwych', nale��cych do �wiata zewn�trznego,
> > nie do 'ja'. W ten spos�b do 'sztywnego ja', 'bezrefleksyjno�ci'
> > dochodzi element 'projekcji' - czyli traktowanie obraz�w przewijaj�cych
> > si� w mi��szu jako narzuconych z zewn�trz. Mo�na by si� zastanowi�
> > sk�d si� bierze rozmiar mi��szu, dlaczego arbuz jest taki du�y. To
efekt
> > braku zwi�zania przez pestki, ziarna - one nie kontroluj� sk�rki,
> > nie udaje im si� utrzymywa� granicy blisko siebie. W ten spos�b ziarna
> > �yj� swoim �yciem, w kt�rym panuj� siermi�ne i proste zasady
podzia�u
> > a mi��sz �yje swoim np. do�� chaotycznie poch�aniaj�c z zewn�trz
> > za du�o zjawisk, za du�o komunikat�w, za s�abo je filtruj�c,
> > dopuszczajac, by powstawa�o du�o obraz�w szukajacych swojego
> > miejsca blisko 'pestek', blisko 'ja' i w ten spos�b odbieranych jako
> > ataki na 'ja'. Ta dwoisto�� 'proste pestki' i 'zach�anny mi��sz'
skutkujďż˝
> > swoistym sposobem komunikacji arbuza z otoczeniem - dominuje
> > tu 'postawa prowokacji' - zawsze chce za du�o na raz a jak to
> > dostanie, to wyci�ga skrajnie uproszczone wnioski - i takimi
> > komunikatami odpowiada 'na zewn�trz'.
> >
> > Otoczenie zazwyczaj je�li podejmuje dialog - to w�a�nie z pestkami
> > - bo sďż˝ one jakoďż˝ skupione i wyraziste. Ale niestety sďż˝ prymitywne,
> > pierwotne. Np. l�kowo-seksualno-krwisto-ogniste. Otoczenie jest
> > sk�onne przyjmowa� tez� 'mi��sz nie istnieje', nie zauwa�a go tak
> > samo jak sam arbuz ;) Dlatego, �e 'komunikacja z mi��szem' jest
> > bardzo nie wprost, du�o mniej konkretna ni� z pestkami. Osobi�cie
> > mam np. silne wra�enie, �e 'komunikaty z mi��szu' prawie zawsze
> > wychodz� w postaci projekcji (przej�cie przez pestk�). Czasem jest
> > to s�abiej wyra�ne, ale czasem bardzo wyra�ne. Np. dostajesz
> > potwierdzenie dla swojego komunikatu ('trafi�o') w postaci takiej,
> > �e po kilku postach dyskusji dostajesz swoj� tez�, ale jako zarzut
> > w stosunku do siebie ;).
> > Z tym nie ma co walczyďż˝, trzeba siďż˝ zastanowiďż˝, czy jest w tym coďż˝
> > tw�rczego, rozwojowego dla obu stron - i pr�bowa�. Je�li intencj�
> > jest 'pom�c arbuzowi' to raczej b��dem jest 'atak na pestki',
> > kwestionowanie ich - bo to jest pog��bianie rozbicia osobowo�ci na ma�e
> > kawa�ki. Ka�dy z nas potrzebuje na czym� oprze� swoj� osobowo��.
> > Je�li nie b�dzie innej mo�liwo�ci - zrobi to na fundamentach
> > 'prymitywnych' i 'negatywnych' (przynajmniej w odczuciu otoczenia).
> > Ale tego etapu nie da si� 'przeskoczy�'. Arbuz b�dzie si� broni�
r�kami
> > i nogami, nie dopu�ci do tego, by co�, co jest ju� ma�e sta�o si�
jeszcze
> > mniejsze. I jest to bardzo ZDROWY odruch.
> > Pomoc powinna imho polegaďż˝ na tym, by poprawiaďż˝ komunikacjďż˝
> > mi��szu z pestkami i pr�bowa� znale�� miejsca, w kt�rych
> > pestki zaczynaj� kontrolowa� wi�cej przestrzeni, ni� tylko siebie,
> > komunikuj� si� ze sob� i odczuwaj� mi��sz jako 'sw�j', u�ywaj�
go
> > '�wiadomie', a nie walcz� z nim. Dop�ki mi��sz jest 'agresywny' pestkom
> > trudno p�j�� na takie ryzyko. Dlatego warto g�aska� arbuz po g�owie
> > - ale szczerze - �eby w mi��szu nie grasowa�y agresywne obrazy.
> > Zauwa�, �e np. glob m�wi du�o o wypieraniu emocji - i ma racj�.
> > Dla niego bardzo wa�na jest w�a�nie konfrontacja z emocjami
> > i trzymanie ich blisko siebie - nawet je�li s� to emocje bardzo trudne,
> > nieprzyjemne. Ale walczy imho do�� dzielnie. Nie daje si� 'wypchn��'.
> > Stawia sprawďż˝ w perspektywie 'jestem atakowany', 'jestem ofiarďż˝',
> > ale moim zdaniem jest �wiadom w�asnej agresji jako odpowiedzi
> > (m�wi 'broni� si�') - co wcale nie musia�oby zachodzi�. Jest
> > to w tym wypadku forma, objaw 'brania odpowiedzialno�ci
> > za agresjďż˝'.
> >
> > Czy to co m�wi� jest realne - nie wiem ...
> > Sam spr�buj oceni� ... Gwarancji �adnych nikt tu nie daje,
> > a rozlicza� b�dzie B�g ... ;)
> Ale patetycznie zako�czy�e�:-). No c�- nie spotka�em si� z takim
> por�wnaniem (pomara�cza i arbuz). Natomiast by�em kiedy� na warsztatach z
> osob� cierpi�c� na zaburzenia dwubiegunowo�ci. W momencie zwi�kszonej
> aktywno�ci- to w�a�ciwie by� niemal "kalk�" globa. Mo�e i ja
pod�wiadomie
> por�wnuj� globa do niego? Cz�owiek ten jednak wiedzia�, �e jest chory, i
> bra� leki (co by�o koniecznym warynkiem przyj�cia na terapi�). Nawet na
> koniec, kiedy omal nie wjecha� w nas samoch�d za�artowa�, �e on jest
> umys�owo chory- i si� leczy, a ilu� to jest takich, co si� nie lecz�:-).
> Je�li chodzi o globa- musia� by chcie� wyj�� z tego stanu. Mam
przekonanie,
> �e to bardzo samotna osoba- i wcze�niej bardzo skrzywdzona. Jednak- nie
> mo�na mu przecie� pob�a�a�.
>
> serdecznie pozdrawiam
>
> Chiron


Patologia to teraz wysokie wymagania, no pierdolne z samego rana.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


510. Data: 2009-10-26 10:32:07

Temat: Re: Heteromatrix
Od: "Red art" <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
news:hc3tce$3dl$1@news.onet.pl...

> że to bardzo samotna osoba- i wcześniej bardzo skrzywdzona. Jednak- nie
> można mu przecież pobłażać.

Dlaczego nie ?
W końcu włąśnie nie gdzie indziej - ale tu, w usenecie - nikomu nie zagraża.
Bardzo mądrze wybrał sobie miejsce, w którym może bezpiecznie się
wypowiedzieć
całym sobą. To, że w realu tak nie może to on wie bardzo dobrze - sam kiedyś
pisał,
że zakładanie rodziny itp to nie jest dla niego, że jest skazany na
samotność.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 40 ... 50 . [ 51 ] . 52 ... 60 ... 100 ... 101


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Obrona Romana
NA CZASIE
Ciekawostka o edukacji seksualnej
Film pt Pora umierac
WROGOM, TAKZE MOIM I KIDNAPEROM

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »