Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Komputer i decyzje cd

Grupy

Szukaj w grupach

 

Komputer i decyzje cd

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 112


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2010-02-01 10:51:03

Temat: Komputer i decyzje cd
Od: Maciej Woźniak <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
news:hk67b7$b4s$1@news.onet.pl...

Nowy wątek z przyczyn technicznych.

> To nie tak, naprawdę. Ty sam napisałeś, że chcesz tu uprawiać walkę 2
> programów rdzeniowych.

Nie, nie napisałem, że chcę. To poczucie obowiązku. Albo odruch.
Tak mnie wytresowano. Chcę, owszem, wygrać tę walkę.
Prawda, że tresowano mnie również, abym udawał, że chodzi o coś innego.
Także przed samym sobą. Nie ze wszystkim zatem się moja tresura udała.
Wyścigu szczurów też nie uprawiam, a powinienem...


> Nie każdemu chodzi o coś podobnego, i nie każdy pojęcie "wygrać" rozumie
> podobnie. To jak z "wyścigiem szczurów"- jeśli nie bierzesz udziału-
> wygrałeś!

Owszem, każdy pojęcie "wygrać" rozumie podobnie. I w
dyskusji spośród wielu możliwych znaczeń (z których
każdy zna wszystkie albo więksość) każdy zawsze
wybierze to, które - jak mu się zdaje - zapewni mu
najwięcej punktów. Bywa, że zamiast zdobyć punkty,
strzeli sobie samobója.


>> Skądinąd zabawna jest sytuacja, w której skoro nie pasuję
>> do Twojej teorii prawdziwych ludzi, uważasz, że należy zmienić
>> mnie, a nie teorię. Choć każdy normalny na moim miejscu mógłby
>> być cokolwiek przerażony.

> No nie- nie tak:-). Raczej chciałem tylko coś sprawdzić:-).

No pewnie. Zaczyna się zawsze niewinnie. :)

> Właśnie- mam głębokie przekonanie, że tu jest Twój problem. Psychol. Tylko
> to Twoja opinia. Jak Cię boli ząb- to jesteś człowiekiem z bolącym zębem,
> i jak chcesz to zmienić- pójdziesz do stomatologa. Jak masz problemy
> emocjonalne- to jesteś człowiekiem z problemami emocjonalnymi, i jak Ci to
> przeszkadza- powinieneś iść do psychoterapeuty. W żadnym razie nie jesteś
> psycholem. Przynajmniej nie sprawiasz na mnie podobnego wrażenia.

Nie? Niech będzie. Ale słabo mnie znasz.
Bolący ząb nie jest składnikiem "ja". Angina też nie.
A emocje owszem. Ich ewentualny brak też. Zgodzisz się?


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2010-02-01 22:49:38

Temat: Re: Komputer i decyzje cd
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Maciej Woźniak" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:hk6bmq$7jp$1@inews.gazeta.pl...
> Użytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
> news:hk67b7$b4s$1@news.onet.pl...
>
> Nowy wątek z przyczyn technicznych.
>
>> To nie tak, naprawdę. Ty sam napisałeś, że chcesz tu uprawiać walkę 2
>> programów rdzeniowych.
>
> Nie, nie napisałem, że chcę. To poczucie obowiązku. Albo odruch.
> Tak mnie wytresowano. Chcę, owszem, wygrać tę walkę.
> Prawda, że tresowano mnie również, abym udawał, że chodzi o coś innego.
> Także przed samym sobą. Nie ze wszystkim zatem się moja tresura udała.
> Wyścigu szczurów też nie uprawiam, a powinienem...
Zauważasz pewne rzeczy. OK- to dużo. Tylko przyjrzyj się proszę, co
napisałeś: "jestem taki, bo tak mnie wytresowano". To przecież zdanie typu:
"moi rodzice nie interesowali się moją szkołą- i dlatego nie mam żadnego
wykształcenia". To jest psychologicznie ujmując- myślenie dziecka. Rodzice
nie interesowali się moją szkołą- no to nie mam wykształcenia. Rodzice mnie
tak wytresowali- to taki jestem. Warto zadać sobie pytanie, co powie (i
zrobi) dorosły. Może to być coś takiego: "Rodzice się nie interesowali moimi
wynikami w szkole, więc miałem sporo problemów. Dorosłem- i uzupełniłem
wykształcenie". Albo: "Rodzice mnie tak wytresowali, abym walczył jak
program rdzeniowy. Dorosłem, i jako dorosły oceniłem, że to jest złe dla
mnie- więc postanowiłem się zmienić. Zająłem się swoim rozwojem osobistym- i
nie mam już takiego problemu".
Widzisz, czym się różnią komunikaty dziecka i dorosłego? W tych pierwszych-
brak jest po prostu odpowiedzialności za swoje życie. Dorosły stara się być
odpowiedzialnym- jak najbardziej.



>> Nie każdemu chodzi o coś podobnego, i nie każdy pojęcie "wygrać" rozumie
>> podobnie. To jak z "wyścigiem szczurów"- jeśli nie bierzesz udziału-
>> wygrałeś!
>
> Owszem, każdy pojęcie "wygrać" rozumie podobnie. I w
> dyskusji spośród wielu możliwych znaczeń (z których
> każdy zna wszystkie albo więksość) każdy zawsze
> wybierze to, które - jak mu się zdaje - zapewni mu
> najwięcej punktów. Bywa, że zamiast zdobyć punkty,
> strzeli sobie samobója.
>
Każdy, zawsze- wiesz co? Przecież większość twierdzeń po wielkich
kwantyfikatorach jest fałszywa. Także i te.Nawet ukryte w tym gąszczu
pojęcie "większość" też nie jest prawdziwe. Nie wiesz tego przecież. No ale
zajmijmy się może tą sytuacją- a więc Twoim postępowaniem. Tu zapewne
będziesz mógł coś konkretnego powiedzieć. Dyskutujesz ze mną. I- z tego, co
napisałeś: chcesz wygrać- i to w taki sposób, aby mnie unieruchomić. OK.
Zauważ, że obiektywne jest stwierdzenie, że ja moge uznać, ze Cię
obezwładniłem, Ty- podobnie o mnie. Jak mawiali Rzymianie- nie można być
sędzią we własnej sprawie. Możemy zwrócić się do grupy. Ta jednak odpowie
głosowaniem, w którym (jak podejrzewam) będzie się kierować swoimi
sympatiami na ogół. Zrobimy więc festiwal popularności. Tak to IMO
obiektywnie będzie wyglądać. Pewno znajdą się też głosy osób, usiłujące być
obiektywnymi- ale jak je odróżnić od tych nie usiłujących?
Z tego punktu widzenia- postępowanie Twoje (chcącego mnie obezwładnić swoimi
argumentami)- wybacz dosłowność- jest irracjonalne.

Załóżmy, że jednak uzgodnimy sędziów, których uznamy za obiektywnych, i oni
rozstrzygną, że to Ty mnie obezwładniłeś. OK. Teraz bardzo istotne pytanie:
co Ci to robi? No tak- napompujesz swoje ego. No ale co poza tym? Czy
potrafisz to wyjaśnić?


>>> Skądinąd zabawna jest sytuacja, w której skoro nie pasuję
>>> do Twojej teorii prawdziwych ludzi, uważasz, że należy zmienić
>>> mnie, a nie teorię. Choć każdy normalny na moim miejscu mógłby
>>> być cokolwiek przerażony.
>
>> No nie- nie tak:-). Raczej chciałem tylko coś sprawdzić:-).
>
> No pewnie. Zaczyna się zawsze niewinnie. :)
Jeśli Cię to uraziło- przepraszam. Poważnie.


>> Właśnie- mam głębokie przekonanie, że tu jest Twój problem. Psychol.
>> Tylko
>> to Twoja opinia. Jak Cię boli ząb- to jesteś człowiekiem z bolącym zębem,
>> i jak chcesz to zmienić- pójdziesz do stomatologa. Jak masz problemy
>> emocjonalne- to jesteś człowiekiem z problemami emocjonalnymi, i jak Ci
>> to
>> przeszkadza- powinieneś iść do psychoterapeuty. W żadnym razie nie jesteś
>> psycholem. Przynajmniej nie sprawiasz na mnie podobnego wrażenia.
>
> Nie? Niech będzie. Ale słabo mnie znasz.
Moge się mylić- jednak napisałem: nie sprawiasz na mnie takiego wrażenia. A
jeśli jesteś- no to co w tym złego? Kto nie jest?:-)

> Bolący ząb nie jest składnikiem "ja". Angina też nie.
> A emocje owszem. Ich ewentualny brak też. Zgodzisz się?
Zgadzam się. Masz rację. I między innymi dlatego u wielu ludzi propozycja
pójścia do psychologa czy psychiatry jest wręcz obraźliwa. Tylko czy
słusznie? Uważasz, że tak? Przecież w ten sposób ludzie, którzy np
popełnili samobójstwa- zapewne gdyby w porę udali się na terapię- żyli by
do dziś. A ilu ludzi cierpi nie potrafiąc ułożyć sobie życia- i zamiast iść
do psychologa- zamyka się w sobie i jeszcze bardziej się pognębia- wpadając
w alkoholizm, narkotyki? Przykładów mogę Ci napisać na długa książkę.
Chcesz?:-)

--
Serdecznie pozdrawiam

Chiron


1. Znaleźć człowieka, z którym można porozmawiać nie wysłuchując banałów,
konowałów, idiotyzmów cwaniackich, łgarstw, fałszywych zapewnień, tanich
sprośności lub specjalistycznych bełkotów "fachowca", dla którego branżowe
wykształcenie plus umiejętność trzymania widelca jest całą jego kulturą,
kogoś bez płaskostopia mózgowego i bez lizusowskiej mentalności- to znaleźć
skarb.
- Waldemar Łysiak

2. Jedyna godna rzecz na świecie twórczość. A szczyt twórczości to tworzenie
siebie
Leopold Staff

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2010-02-01 22:55:34

Temat: Re: Komputer i decyzje cd
Od: "Redart" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
news:hk7lq4$skn$1@news.onet.pl...

Chiron ...

Jesteś nieznośny ... ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2010-02-02 09:27:10

Temat: Re: Komputer i decyzje cd
Od: Maciej Woźniak <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
news:hk7lq4$skn$1@news.onet.pl...

> Zauważasz pewne rzeczy. OK- to dużo. Tylko przyjrzyj się proszę, co
> napisałeś: "jestem taki, bo tak mnie wytresowano". To przecież zdanie
> typu: "moi rodzice nie interesowali się moją szkołą- i dlatego nie mam
> żadnego wykształcenia". To jest psychologicznie ujmując- myślenie dziecka.

Skoro Twoja teoria tak mówi, to na pewno tak jest.
To ile znasz dzieci, które
-nie mają żadnego wykształcenia
-i biadolą nad tym oskarżając rodziców?


> Albo: "Rodzice mnie tak wytresowali, abym walczył jak program rdzeniowy.
> Dorosłem, i jako dorosły oceniłem, że to jest złe dla mnie

Z opinią rodziców, że obrona własnych poglądów jest DOBRA,
a nie zła, zgodzili się:
- szkoła
- kościół (AFAIK, oprócz chrześcijańskiego, każdy inny)
- cała literatura
- film
- naukowcy
- prasa rządowa, komunistyczna
- prasa opozycyjna
Zapewne wiele instytucji pominąłem. Naprawdę chcesz mnie
przekonać, że ona jest zła? Raczej wycofasz się, jak do
Ciebie dotrze, co palnąłeś.


> W tych pierwszych-
> brak jest po prostu odpowiedzialności za swoje życie. Dorosły stara się
> być odpowiedzialnym- jak najbardziej.

Teraz znowu nie pasuję do Twojej teorii dorosłego.
Mam 39 lat. Może problem jednak leży po stronie teorii,
a nie po mojej?



> Także i te.Nawet ukryte w tym gąszczu pojęcie "większość" też nie jest
> prawdziwe. Nie wiesz tego przecież.

Nie wiesz tego przecież. A może znowu Twoja teoria
źle podpowiada, i jednak obaj wiemy więcej, niż
teoretycznie powinniśmy?
Oczywiście, mylisz się. Pojęcie "podobny" jest rozmyte
To ja na swój użytek decyduję, co jest podobne, a co nie.
Nikt inny. Tak, jak decyduję, co jest ładne, a co brzydkie.
Co jest drogie, a co tanie. Po pierwsze.
Po drugie, pojęcie, którego nie rozumie podobnie
przynajmniej większość, nie miałoby w języku żadnego
sensu.
Po trzecie, Twoja interpretacja "wygranej" jest
dopuszczalna, ale niestandardowa. Nie chcesz mi
chyba wmówić, że standardowej nie znasz?


> Z tego punktu widzenia- postępowanie Twoje (chcącego mnie obezwładnić
> swoimi argumentami)- wybacz dosłowność- jest irracjonalne.

No pewnie. Czy myślisz, że Twoje próby obezwładnienia
mnie argumentami są racjonalniejsze? Nie, nie myślisz
w ogóle. Swojej racji trzeba bronić, bo tak, a nie
dlatego, że to racjonalne. Niektórzy w obronie swoich
racji zawędrowali na stos. A tacy, co sami się polali
benzyną i sami się podpalili, też bywali. Racjonalizm
naprawdę nie ma tu wiele do powiedzenia.


> Załóżmy, że jednak uzgodnimy sędziów, których uznamy za obiektywnych, i
> oni rozstrzygną, że to Ty mnie obezwładniłeś. OK. Teraz bardzo istotne
> pytanie: co Ci to robi? No tak- napompujesz swoje ego. No ale co poza tym?
> Czy potrafisz to wyjaśnić?

A co miał patriota z tego, że poległ za ojczyznę?
Co miał Bruno z tego, że spalili go na stosie,
nawiasem mówiąc, właśnie faceci, których irracjonalnie
obezwładniał argumentami? Czy potrafisz to wyjaśnić?

Ja potrafię. Obaj nic nie mieli z tego. Natomiast
kultura, która ich wychowała, w obu przypadkach
zyskała, zgodzisz się?

>> No pewnie. Zaczyna się zawsze niewinnie. :)
> Jeśli Cię to uraziło- przepraszam. Poważnie.

Nie uraziłeś mnie.

Zgadzam się. Masz rację. I między innymi dlatego u wielu ludzi propozycja
> pójścia do psychologa czy psychiatry jest wręcz obraźliwa. Tylko czy
> słusznie? Uważasz, że tak? Przecież w ten sposób ludzie, którzy np
> popełnili samobójstwa- zapewne gdyby w porę udali się na terapię- żyli by
> do dziś.

Mówiłem Ci - wyleczony ja to już nie będę ja. Po
ewentualnym wyleczeniu mnie już nie będzie. Owszem,
Ty tego nie zauważysz. Nikt tego nie zauważy.
Oprócz mnie samego wszyscy mnie poznają po imieniu,
nazwisku i twarzy. Ja też tego nie zauważę, bo mnie
już nie będzie. Ale ja to widzę już teraz. Nie mam
pretensji do normalnych, że chcą mnie wyleczyć, ale
wyleczą mnie po moim trupie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2010-02-02 09:46:55

Temat: Re: Komputer i decyzje cd
Od: "Reda rt" <p...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Maciej Woźniak" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:hk8r5h$t0h$1@inews.gazeta.pl...

> Skoro Twoja teoria tak mówi, to na pewno tak jest.
> To ile znasz dzieci, które
> -nie mają żadnego wykształcenia
> -i biadolą nad tym oskarżając rodziców?
Ja znam taką osobę osobiście.
Nie wiem, w jakiej sprawie podaję tę informację, ale wyglądało to tak:
'chcę się uczyć'. Odpowiedź: 'zapomnij, do roboty'.

> Mówiłem Ci - wyleczony ja to już nie będę ja. Po
> ewentualnym wyleczeniu mnie już nie będzie. Owszem,
> Ty tego nie zauważysz. Nikt tego nie zauważy.
> Oprócz mnie samego wszyscy mnie poznają po imieniu,
> nazwisku i twarzy. Ja też tego nie zauważę, bo mnie
> już nie będzie. Ale ja to widzę już teraz. Nie mam
> pretensji do normalnych, że chcą mnie wyleczyć, ale
> wyleczą mnie po moim trupie.
E ? To jest jakiś przykład, czy Ty serio o sobie ?
Zgubiłem się ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2010-02-02 13:34:00

Temat: Re: Komputer i decyzje cd
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Maciej Woźniak" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:hk8r5h$t0h$1@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
> news:hk7lq4$skn$1@news.onet.pl...
>
>> Zauważasz pewne rzeczy. OK- to dużo. Tylko przyjrzyj się proszę, co
>> napisałeś: "jestem taki, bo tak mnie wytresowano". To przecież zdanie
>> typu: "moi rodzice nie interesowali się moją szkołą- i dlatego nie mam
>> żadnego wykształcenia". To jest psychologicznie ujmując- myślenie
>> dziecka.
>
> Skoro Twoja teoria tak mówi, to na pewno tak jest.
> To ile znasz dzieci, które
> -nie mają żadnego wykształcenia
> -i biadolą nad tym oskarżając rodziców?
>
>
>> Albo: "Rodzice mnie tak wytresowali, abym walczył jak program rdzeniowy.
>> Dorosłem, i jako dorosły oceniłem, że to jest złe dla mnie
>
> Z opinią rodziców, że obrona własnych poglądów jest DOBRA,
> a nie zła, zgodzili się:
> - szkoła
> - kościół (AFAIK, oprócz chrześcijańskiego, każdy inny)
> - cała literatura
> - film
> - naukowcy
> - prasa rządowa, komunistyczna
> - prasa opozycyjna
> Zapewne wiele instytucji pominąłem. Naprawdę chcesz mnie
> przekonać, że ona jest zła? Raczej wycofasz się, jak do
> Ciebie dotrze, co palnąłeś.
>
>
>> W tych pierwszych-
>> brak jest po prostu odpowiedzialności za swoje życie. Dorosły stara się
>> być odpowiedzialnym- jak najbardziej.
>
> Teraz znowu nie pasuję do Twojej teorii dorosłego.
> Mam 39 lat. Może problem jednak leży po stronie teorii,
> a nie po mojej?
>
>
>
>> Także i te.Nawet ukryte w tym gąszczu pojęcie "większość" też nie jest
>> prawdziwe. Nie wiesz tego przecież.
>
> Nie wiesz tego przecież. A może znowu Twoja teoria
> źle podpowiada, i jednak obaj wiemy więcej, niż
> teoretycznie powinniśmy?
> Oczywiście, mylisz się. Pojęcie "podobny" jest rozmyte
> To ja na swój użytek decyduję, co jest podobne, a co nie.
> Nikt inny. Tak, jak decyduję, co jest ładne, a co brzydkie.
> Co jest drogie, a co tanie. Po pierwsze.
> Po drugie, pojęcie, którego nie rozumie podobnie
> przynajmniej większość, nie miałoby w języku żadnego
> sensu.
> Po trzecie, Twoja interpretacja "wygranej" jest
> dopuszczalna, ale niestandardowa. Nie chcesz mi
> chyba wmówić, że standardowej nie znasz?
>
>
>> Z tego punktu widzenia- postępowanie Twoje (chcącego mnie obezwładnić
>> swoimi argumentami)- wybacz dosłowność- jest irracjonalne.
>
> No pewnie. Czy myślisz, że Twoje próby obezwładnienia
> mnie argumentami są racjonalniejsze? Nie, nie myślisz
> w ogóle. Swojej racji trzeba bronić, bo tak, a nie
> dlatego, że to racjonalne. Niektórzy w obronie swoich
> racji zawędrowali na stos. A tacy, co sami się polali
> benzyną i sami się podpalili, też bywali. Racjonalizm
> naprawdę nie ma tu wiele do powiedzenia.
>
>
>> Załóżmy, że jednak uzgodnimy sędziów, których uznamy za obiektywnych, i
>> oni rozstrzygną, że to Ty mnie obezwładniłeś. OK. Teraz bardzo istotne
>> pytanie: co Ci to robi? No tak- napompujesz swoje ego. No ale co poza
>> tym?
>> Czy potrafisz to wyjaśnić?
>
> A co miał patriota z tego, że poległ za ojczyznę?
> Co miał Bruno z tego, że spalili go na stosie,
> nawiasem mówiąc, właśnie faceci, których irracjonalnie
> obezwładniał argumentami? Czy potrafisz to wyjaśnić?
>
> Ja potrafię. Obaj nic nie mieli z tego. Natomiast
> kultura, która ich wychowała, w obu przypadkach
> zyskała, zgodzisz się?
>
>>> No pewnie. Zaczyna się zawsze niewinnie. :)
>> Jeśli Cię to uraziło- przepraszam. Poważnie.
>
> Nie uraziłeś mnie.
>
> Zgadzam się. Masz rację. I między innymi dlatego u wielu ludzi propozycja
>> pójścia do psychologa czy psychiatry jest wręcz obraźliwa. Tylko czy
>> słusznie? Uważasz, że tak? Przecież w ten sposób ludzie, którzy np
>> popełnili samobójstwa- zapewne gdyby w porę udali się na terapię- żyli
>> by
>> do dziś.
>
> Mówiłem Ci - wyleczony ja to już nie będę ja. Po
> ewentualnym wyleczeniu mnie już nie będzie. Owszem,
> Ty tego nie zauważysz. Nikt tego nie zauważy.
> Oprócz mnie samego wszyscy mnie poznają po imieniu,
> nazwisku i twarzy. Ja też tego nie zauważę, bo mnie
> już nie będzie. Ale ja to widzę już teraz. Nie mam
> pretensji do normalnych, że chcą mnie wyleczyć, ale
> wyleczą mnie po moim trupie.
>
Nieporozumienia, pomyłki- i sporo w tym mojej winy. No dobrze- uzgodnijmy
może definicje- w duchu psychologii.

1. Dziecko- charakteryzuje się brakiem odpowiedzialności za swoje działania.
2. Dorosły- stara się brać odpowioedzialność za swoje działanie.

To skrótowo dobre definicje dziecka i osoby dorosłej. Czyli: może być 70
letnie dziecko, jak i 13 letni dorosły. Owszem- prawo przyjęło z pewnych
powodów wiek jednakowy dla wszystkich dorosłości- ale tu jest "psychologia"-
nie "prawo". Definicja prawnicza nam na nic. Napisałem Ci komunikaty
dziecka, i komunikaty dorosłego. Twoje komunikaty (nie tylko ten)- odbieram
jako komunikaty dziecka: bo brak tam odpowiedzialności za swoje czyny.
Znam sporo dzieci, które biadolą, ze mieli złych rodziców i dlatego nie
skończyli dobrej szkoły, nie mają "merola" czy innej "beemwicy" a także
czegoś tam- bo rodzice im nie dali. Znam też dorosłych, którzy kochają
swoich rodziców, nie narzekają na nich ani na swój zły los- tylko biorą swój
los we własne ręce. Wiek oczywiście nia ma tu znaczenia.

Sprawa kolejna- obrona własnych poglądów. Po pierwsze - to ja nie wiem, skąd
to wziąłeś, że KRK jest jako jedyny przeciw? W ogóle że jest przeciw? Wręcz
przeciwnie. Jeśli chodzi o mnie- często powtarzam, że (jeśli chodzi o
dziecko)- albo będzie starałało się iść swoimi drogami, a jak rodzice będą
mu zabraniać- zbuntuje się, albo zacznie ich słuchać- ale wtedy ma małe
szanse, aby dorosnąć. Jednakże co to ma znaczyć: "obrona własnych poglądów"?
Jeśli ktoś na podstawie własnych doświadczeń, odczuć- a także przemyśleń- ma
swoje zdanie i stara się w zgodzie z nim postepować, a takze głosić je,
będąc głęboko przekonanym o jego słuszności- to ok. Masz rację- ci, którzy
bronili swoich poglądów (ale uwaga! Jednocześnie byli o ich słuszności
głęboko przekonani) na często mają duży wkład dla kultury. Uwaga- kryterium
to spełnia też np Adolf Hitler- choć jego wkład w kulturę jest
problematyczny. Jednak jeśli ktoś nie czuje swojej racji, lub- co gorsza-
wie, że jej nie ma, ale uparcie broni swojej racji tak, jakby mu ją ktoś
chciał ukraść- jest zwykłym idiotą. Tak to widzę.

I chyba ostatnia sprawa- kwestia leczenia się. No cóż- ja nie mam zamiaru
ani Cię leczyć, ani do tego namawiać. Jeśli przeszkadza Ci to, jaki jesteś,
Twoje relacje z ludźmi, etc- to możesz to zmienić. Wszelkie zmiany mozna
zaczynać wyłącznie od siebie. Inaczej się nie da. Jeśli jesteś z tego
zadowolony- no to ok. Po co miałbyś się leczyć? Tak czy siak- to Twoja
sprawa.

Aha- czy boisz się zmian- i jak bardzo?


--
Serdecznie pozdrawiam

Chiron


1. Znaleźć człowieka, z którym można porozmawiać nie wysłuchując banałów,
konowałów, idiotyzmów cwaniackich, łgarstw, fałszywych zapewnień, tanich
sprośności lub specjalistycznych bełkotów "fachowca", dla którego branżowe
wykształcenie plus umiejętność trzymania widelca jest całą jego kulturą,
kogoś bez płaskostopia mózgowego i bez lizusowskiej mentalności- to znaleźć
skarb.
- Waldemar Łysiak

2. Jedyna godna rzecz na świecie twórczość. A szczyt twórczości to tworzenie
siebie
Leopold Staff

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2010-02-02 17:25:52

Temat: Re: Komputer i decyzje cd
Od: Maciej Woźniak <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Reda rt" <p...@o...eu> napisał w wiadomości
news:hk8saf$7rp$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Maciej Woźniak" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:hk8r5h$t0h$1@inews.gazeta.pl...
>
>> Skoro Twoja teoria tak mówi, to na pewno tak jest.
>> To ile znasz dzieci, które
>> -nie mają żadnego wykształcenia
>> -i biadolą nad tym oskarżając rodziców?
> Ja znam taką osobę osobiście.

Czy Twoja osoba to dziecko? Bo pytanie brzmi ile
dzieci, nie ile osób.


>> Mówiłem Ci - wyleczony ja to już nie będę ja. Po
>> ewentualnym wyleczeniu mnie już nie będzie. Owszem,
>> Ty tego nie zauważysz. Nikt tego nie zauważy.
>> Oprócz mnie samego wszyscy mnie poznają po imieniu,
>> nazwisku i twarzy. Ja też tego nie zauważę, bo mnie
>> już nie będzie. Ale ja to widzę już teraz. Nie mam
>> pretensji do normalnych, że chcą mnie wyleczyć, ale
>> wyleczą mnie po moim trupie.
> E ? To jest jakiś przykład, czy Ty serio o sobie ?
> Zgubiłem się ;)

Staram się zawsze pisać tak, żeby wszystko można
czytać serio albo jako dowcip. Troszkę może
przerysowałem. Troszkę. I może. A skąd wątpliwości?
Gdzie popełniłem błąd?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2010-02-02 18:08:49

Temat: Re: Komputer i decyzje cd
Od: Maciej Woźniak <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
news:hk99k9$f8b$1@news.onet.pl...
> 1. Dziecko- charakteryzuje się brakiem odpowiedzialności za swoje
> działania.
> 2. Dorosły- stara się brać odpowioedzialność za swoje działanie.

3. Wierzba - takie drzewo, na którym rosną gruszki.


> To skrótowo dobre definicje dziecka i osoby dorosłej.

Nie. Te definicje są do dupy. Nawet się nie wykluczają.
A jak uznasz za dobrą definicję 3, wyjdzie Ci, że gruszki
rosną na wierzbie. I tyle samo są warte Twoje wnioski.

A to o czym gadamy, nie ma w ogóle związku z braniem
odpowiedzialności. Jestem gotów na konsekwencje swoich
emocji, aż do stosu, który raczej mi nie grozi, włącznie,
ale kontroli nad nimi nie mam i nie będę miał. To są
emocje, wiesz? Może i mam je przytępione, ale nie aż tak.


> Sprawa kolejna- obrona własnych poglądów. Po pierwsze - to ja nie wiem,
> skąd to wziąłeś, że KRK jest jako jedyny przeciw? W ogóle że jest przeciw?

Nie wziąłem. Teraz widzę, że napisałem nieco 2-znacznie.
Ale i Ty zbyt starannie nie przeczytałeś.

> problematyczny. Jednak jeśli ktoś nie czuje swojej racji, lub- co gorsza-
> wie, że jej nie ma, ale uparcie broni swojej racji tak, jakby mu ją ktoś
> chciał ukraść- jest zwykłym idiotą. Tak to widzę.

Jeśli dobrze rozumiem sugestię, to jest dość chamska i całkowicie
bezpodstawna.

> Aha- czy boisz się zmian- i jak bardzo?

Kto jest największym człowiekiem w historii i dlaczego Lenin?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2010-02-02 18:23:02

Temat: Re: Komputer i decyzje cd
Od: "Redart" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Maciej Woźniak" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:hk9n73$emi$1@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik "Reda rt" <p...@o...eu> napisał w wiadomości
> news:hk8saf$7rp$1@news.onet.pl...
>>
>> Użytkownik "Maciej Woźniak" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
>> news:hk8r5h$t0h$1@inews.gazeta.pl...
>>
>>> Skoro Twoja teoria tak mówi, to na pewno tak jest.
>>> To ile znasz dzieci, które
>>> -nie mają żadnego wykształcenia
>>> -i biadolą nad tym oskarżając rodziców?
>> Ja znam taką osobę osobiście.
>
> Czy Twoja osoba to dziecko? Bo pytanie brzmi ile
> dzieci, nie ile osób.
>
>
>>> Mówiłem Ci - wyleczony ja to już nie będę ja. Po
>>> ewentualnym wyleczeniu mnie już nie będzie. Owszem,
>>> Ty tego nie zauważysz. Nikt tego nie zauważy.
>>> Oprócz mnie samego wszyscy mnie poznają po imieniu,
>>> nazwisku i twarzy. Ja też tego nie zauważę, bo mnie
>>> już nie będzie. Ale ja to widzę już teraz. Nie mam
>>> pretensji do normalnych, że chcą mnie wyleczyć, ale
>>> wyleczą mnie po moim trupie.
>> E ? To jest jakiś przykład, czy Ty serio o sobie ?
>> Zgubiłem się ;)
>
> Staram się zawsze pisać tak, żeby wszystko można
> czytać serio albo jako dowcip. Troszkę może
> przerysowałem. Troszkę. I może. A skąd wątpliwości?
> Gdzie popełniłem błąd?

Oki, nieważne. Nie śledzę uważnie, chyba zbyt nieuważnie.
Pozostanę chyba w roli jedynie nieuważnego obserwatora,
czasu nie ma ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2010-02-02 18:44:06

Temat: Re: Komputer i decyzje cd
Od: "Robakks" <R...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Redart" <d...@w...pl>
news:hk9qi7$tq$1@news.onet.pl...
> "Maciej Woźniak" <m...@w...pl>
> news:hk9n73$emi$1@inews.gazeta.pl...
>> Użytkownik "Reda rt" <p...@o...eu>
>> news:hk8saf$7rp$1@news.onet.pl...
>>> "Maciej Woźniak" <m...@w...pl>
>>> news:hk8r5h$t0h$1@inews.gazeta.pl...

>>>> Skoro Twoja teoria tak mówi, to na pewno tak jest.
>>>> To ile znasz dzieci, które
>>>> -nie mają żadnego wykształcenia
>>>> -i biadolą nad tym oskarżając rodziców?
>>> Ja znam taką osobę osobiście.

>> Czy Twoja osoba to dziecko? Bo pytanie brzmi ile
>> dzieci, nie ile osób.

>>>> Mówiłem Ci - wyleczony ja to już nie będę ja. Po
>>>> ewentualnym wyleczeniu mnie już nie będzie. Owszem,
>>>> Ty tego nie zauważysz. Nikt tego nie zauważy.
>>>> Oprócz mnie samego wszyscy mnie poznają po imieniu,
>>>> nazwisku i twarzy. Ja też tego nie zauważę, bo mnie
>>>> już nie będzie. Ale ja to widzę już teraz. Nie mam
>>>> pretensji do normalnych, że chcą mnie wyleczyć, ale
>>>> wyleczą mnie po moim trupie.

>>> E ? To jest jakiś przykład, czy Ty serio o sobie ?
>>> Zgubiłem się ;)

>> Staram się zawsze pisać tak, żeby wszystko można
>> czytać serio albo jako dowcip. Troszkę może
>> przerysowałem. Troszkę. I może. A skąd wątpliwości?
>> Gdzie popełniłem błąd?

> Oki, nieważne. Nie śledzę uważnie, chyba zbyt nieuważnie.
> Pozostanę chyba w roli jedynie nieuważnego obserwatora,
> czasu nie ma ;)

To nie jest kwestia czasu - Drogi Redartcie - ale emocji, które
jak to emocje zaburzają świadomość powodując zaciemnienia
i zawirowania na umyśle.
Do tekstów "na rozum" podchodzi się wyciszonym
jak do medytacji. :-)
Edward Robak* z Nowej Huty
~>°<~
miłośnik mądrości i nie tylko :)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 10 ... 12


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

WAZNE
!!!
PAWLINIE...
KOCIA WIARA...
NISZCZENIE POLSKI I POLAKÓW

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »