Strona główna Grupy pl.soc.uzaleznienia Lufka

Grupy

Szukaj w grupach

 

Lufka

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 153


« poprzedni wątek następny wątek »

41. Data: 2006-04-24 11:42:31

Temat: Re: Lufka
Od: m...@w...pl (Beata) szukaj wiadomości tego autora

Tak trzymaj,
Z tych informacji, które podałeś to chyba najodpowiedniejsze postępowanie,
św. Augustyn o miłości pisał:
Ciężar, który mnie przygniata, niesie jednocześnie.

Powodzenia dla Was Obu!
Motyl

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.uzaleznienia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


42. Data: 2006-04-24 13:49:27

Temat: Re: Lufka
Od: "Ajgor" <o...@m...com> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Ext" napisał w wiadomości
news:e2i3hi$m3b$1@nemesis.news.tpi.pl...

> Monar to nie tylko leczenie stacjonarne, to także zwyczajna poradnia
> uzależnień. Sam widziałem osoby leczące się w Monarze z uzależnienia od
> marihuany, choć prawdą jest że zdecydowana większość ludzi używających
> mahihuany nie popada w uzależnienie.
> Monar ponadto zajmuje się profilaktyką uzależnień. To właściwe miejsce by
> zwracać się ze wszystkimi problemami dotyczącymi uzależnienia, od
> poważnych do najbardziej (z pozoru) błahych.

Ja po prostu mysle, ze Monar mu nie zaszkodzi. A moze pomoc. Lepiej na zimne
dmuchac, niz pozniej oddawac dziecko do jakiegos zamknietego zakladu jak juz
sie wciagnie w narkotyki na dobre. Po za tym niech chlopak widzi, ze reakcja
jest natychmiastowa i ze nie bedzie poblazania dla nawet najlagodniejszego
narkotyku.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


43. Data: 2006-04-25 00:04:12

Temat: Re: Lufka
Od: "michal" <6...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ajgor" napisał w wiadomości

> Alez ja nic nie udaje. Mowie mu to wprost ze nie mam zaufania i ze bedzie
> teraz musial na rzesach chodzic zeby moje zaufanie odzyskac.

To chyba nie najlepszy pomysł, bo jak nie będzie dzieciak miał ochoty
chodzić na tych rzęsach, to niewiele mu pomożesz kontrolując. Pamiętaj, że
on skupia całą swoją inteligencję, na ominięciu zakazów. Nawet podświadomie
może to robić...

Zreszta to samo
> mu powidzdiala pani psycholog w Monarze.

Psycholog może mu walić prawdę o zaufaniu, ale Ty musisz pamiętać o
relacjach z synem. Musisz w niego wierzyć. Szczerze. Jesli on nabierze
przekonania, że nic nie jest w stanie sprawić, żebyś mu znowu ufał, to
przegraliście obaj.

Zreeszta. Jak bym mial do niego
> pelne zaufanie, to on by sie zacpal na smierc a ja bym tego nie widzial.

W tym jest właśnie problem rodziców. To jest zacieśniająca sie spirala
kłopotów. Musisz zachować właściwą relację. On musi po stokroć słyszeć, że
ma w Tobie oparcie. Możesz mu nie ufać, ale musisz w niego wierzyć. To jest
cała sztuka.

Po
> za tym to on potrzebuje mojego zaufania do zycia bardziej niz ja jego. I
> to ON ma teraz obowiazek o moje zaufanie zabiegac a nie ja o jego.

No widzisz. Jeśli Ty to mówisz jemu, co piszesz tu na grupie, to odbierasz
mu wszelkie szanse wyjścia na prostą. Ten obowiązek, o którym piszesz, to
może istnieć w wyniku Waszej dwustronnej umowy jedynie. A wygląda na to, że
oczekujesz od niego sprawiedliwości. Czy myśłałeś o tym, że on może mieć
inną hierarchię wartości, niż Ty?
To Ty jesteś dorosły. A to jest Twoje dziecko. Więc to Ty masz obowiązek
mysleć za dwóch... Jesli chcesz być ojcem mądrym.

> A na marginesie... Zaufal bys komus, o kim wiesz ze jara maryche? Jak ci
> powie, ze juz nie bedzie? Naiwnosc tez ma swoje granice.

Jeszcze raz powtarzam. Nie o zaufanie tu chodzi, którego do niego nie masz i
którego do niego mieć nie możesz. Chodzi o właściwe z nim relacje. Jeśli Ty
w niego naprawdę uwierzysz, on ma szansę uwierzyć w siebie.
Jesli utwierdzasz go w przekonaniu, że nie wierzysz, odbierasz mu tę szansę.

pozdrawiam
michał

--
Nie można dobrze przeżyć dnia, nie robiąc czegoś dla osoby, która nigdy nie
będzie w stanie się odpłacić (John Wooden)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


44. Data: 2006-04-25 07:15:11

Temat: Re: Lufka
Od: "Ajgor" <o...@m...com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "michal" napisał w wiadomości
news:444d649c$0$22607$f69f905@mamut2.aster.pl...

>> Alez ja nic nie udaje. Mowie mu to wprost ze nie mam zaufania i ze bedzie
>> teraz musial na rzesach chodzic zeby moje zaufanie odzyskac.
>
> To chyba nie najlepszy pomysł, bo jak nie będzie dzieciak miał ochoty
> chodzić na tych rzęsach, to niewiele mu pomożesz kontrolując. Pamiętaj, że
> on skupia całą swoją inteligencję, na ominięciu zakazów. Nawet
> podświadomie może to robić...

Wiem o tym. Nie chodzi tylko o pomoc, ale o przeszkodzenie w ewentualnym
braniu narkotykow.
Na razie regularnie robie mu narkotesty (tego juz ominac nie zdola:) ) i
prawde mowiac robi ije bez zadnego sprzeciwu.
Ostatnio pozwolilem mu isc na urodziny dziewczyny (ma kategoryczny zakaz
chodzenia na jakiekolwiek imprezy, ale
zakazy tez musza miec zwoje granice, a ja nie jestem swinia wobec niego), to
po urodzinach sam spytal, czy nie zrobie mu testu :)

> Zreszta to samo
>> mu powidzdiala pani psycholog w Monarze.
>
> Psycholog może mu walić prawdę o zaufaniu, ale Ty musisz pamiętać o
> relacjach z synem. Musisz w niego wierzyć. Szczerze. Jesli on nabierze
> przekonania, że nic nie jest w stanie sprawić, żebyś mu znowu ufał, to
> przegraliście obaj.

Alez on caly czas wie, ze moze odzyskac moje zaufanie. Wystarczy, ze zerwie
calkowicie ze starymi kumplami, z ktorymi
palil ta trawe, i w ogole z takimi zabawami. Moze nie odzyska tego zaufania
od razu. Ale z czasem jak zobacze,
ze sie zmienilo, to zaczne go traktowac inaczej (ale obserwowac z ukrycia to
chyba juz nie przestane. Tylko nie tak
oficjalnie). Zreszta.. Za dwa miesiace konczy gimnazjum i idzie do liceum. A
to oznacza calkowita zmiane srodowiska.
No i zobaczymy, jakie znajdzie sobie nowe towarzystwo w nowej szkole. Od
tego wiele zalezy.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


45. Data: 2006-04-29 13:06:47

Temat: Re: Lufka
Od: Ext <e...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Znalazłem dobre artykuły na temat:
http://www.psychotekst.com/strona.php?nr=326

http://www.psychotekst.com/strona.php?nr=389

Witryna ogólnie w dużej mierze poświęcona jest problemowi uzależnień.

pozdrawiam

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


46. Data: 2006-05-11 17:27:35

Temat: Re: Lufka
Od: "Roman Wiedźmin" <r...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora



> Papierosy to i j tak palilem. Teraz wyroslem i juz nie pale :) Ale

> marihuana to nie papierosy.

> I juz sobie powiedzialem. Jak nie przestanie, to byle go do 18 urodzin

> dociagnac a pozniej niech idzie w pi...du cpac gdzie indziej, ale na swoim

> i za swoje. A ja na to patrzec nie musze. A jesli przestanie, to za moje

> pieniadze skonczy studia i bedzie mial wieksze szanse w zyciu.



Wspolczuje, ale rowniez synowi.



Nikotyna w odroznieniu od THC jest bardzo uzalezniajaca.

I jak widac sztuczny podzial a substancje zabronione i zaleganizowane zle

wplywa na swiadomosc spoleczna.



Osobiscie duzo bardziej martwil bym sie papierosami w kieszeni syna.



pozdrawiam,

MOR

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


47. Data: 2006-05-14 21:03:51

Temat: Re: Lufka
Od: "Q" <n...@n...com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ajgor" <o...@m...com> napisał w wiadomości
news:e2gh7l$5ij$1@news.dialog.net.pl...
>
> Użytkownik napisał w wiadomości
> news:516d.0000014e.4447817e@newsgate.onet.pl...
>
> > Nie masz zaufania do swojego dziecka i ono to zawsze wyczuje, choćbyś
> > najlepiej
> > starał się udawać, że masz. Jeżeli Ty mu nie ufasz, to nie oczekuj, że
on
> > Ci
> > będzie ufał. I to cała historia.
>
> Alez ja nic nie udaje. Mowie mu to wprost ze nie mam zaufania i ze bedzie
> teraz musial na rzesach chodzic zeby moje zaufanie odzyskac. Zreszta to
samo
> mu powidzdiala pani psycholog w Monarze. Zreeszta. Jak bym mial do niego
> pelne zaufanie, to on by sie zacpal na smierc a ja bym tego nie widzial.
Po
> za tym to on potrzebuje mojego zaufania do zycia bardziej niz ja jego. I
to
> ON ma teraz obowiazek o moje zaufanie zabiegac a nie ja o jego.
> A na marginesie... Zaufal bys komus, o kim wiesz ze jara maryche? Jak ci
> powie, ze juz nie bedzie? Naiwnosc tez ma swoje granice.


Moim skromnym zdaniem problem tkwi w rodzicach. Macie zbyt duza pewnosc, ze
mlodemu zalezy na Waszym zaufaniu. Spojrzcie na sprawe troche bardziej
obiektywnie i rowniez postarajcie postawic sie w sytuacji syna. Jesli zda
sobie sprawe, ze odzyskanie zaufania bedzie kosztowac go tak duzo pracy i
wyrzeczen, stwierdzi ze nie jest to warte zachodu i odpusci sobie. Jesli
zechce i tak bedzie jaral, szczegolnie jesli bedzie czul taka potrzebe
spowodowana brakiem akceptacji i zrozumienia w domu, bedzie probowal uciec
od tej calej sytuacji - wlasnie w narkotyki. Taki paradoks. Mysle, ze sprawa
z lufka nie jest na tyle powazna, by robic z tego tak wielkie ale, mysle ze
nakladanie na syna pietnastolatka tak wielkich ograniczen na pewno
przyniesie skutek odwrotny, gdyz mlodziez w tym wieku prywatnosc i
indywidualnosc ceni sobie szczegolnie wysoko i uwaza wrecz za rzecz swieta,
takze pozbawienie go jej bedzie musial sobie jakos zrekompensowac w inny
sposob. Mysle, ze przesadzacie robiac z tego wydarzenie zupelnie jakby
nacpal sie nie wiem jak bardzo i wyladowal w szpitalu z powodu
przedawkowania (wtedy dopiero bylyby powody do tak radykalnych zachowan!). A
wlasnie zeby mu pomoc, to Wy najbardziej potrzebujecie jego zaufania do Was,
nie odwrotnie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


48. Data: 2006-05-15 11:48:01

Temat: Re: Lufka
Od: "Ajgor" <o...@m...com> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Q" <n...@n...com> napisał w wiadomości
news:e485ft$ppb$1@atlantis.news.tpi.pl...

> Moim skromnym zdaniem problem tkwi w rodzicach. Macie zbyt duza pewnosc,
> ze
> mlodemu zalezy na Waszym zaufaniu. Spojrzcie na sprawe troche bardziej
> obiektywnie i rowniez postarajcie postawic sie w sytuacji syna. Jesli zda
> sobie sprawe, ze odzyskanie zaufania bedzie kosztowac go tak duzo pracy i
> wyrzeczen,

Ale tu chodzi o JEDNO wyrzeczenie. Wyrzeczenie sie trawy. To tak duzo? Chyba
tylko narkoman moze tak powiedziec.

> stwierdzi ze nie jest to warte zachodu i odpusci sobie.

Chlopak bardzo chce skonczyc liceum i isc na studia. Doskonale wie, ze to
zalezy wylacznie od nas, czy pojdzie.
Wiec sam sobie odpowiedz, czy nasze zaufanie jest dla niego warte zachodu.
Bo jeden moj ruch palcem w bucie moze mu te studia przekreslic.

> Mysle, ze sprawa
> z lufka nie jest na tyle powazna, by robic z tego tak wielkie ale

Widze, ze ie jestes rodzicem. Bo wiedzial bys, ze dla rodzica jedna lufka
jest jak zatoniecie Titanica.

> Mysle, ze przesadzacie robiac z tego wydarzenie zupelnie jakby
> nacpal sie nie wiem jak bardzo i wyladowal w szpitalu z powodu
> przedawkowania (wtedy dopiero bylyby powody do tak radykalnych zachowan!).

Nie. Wlasnie wtedy juz bedzie za pozno na takie zachowania.

> A
> wlasnie zeby mu pomoc, to Wy najbardziej potrzebujecie jego zaufania do
> Was

Do czego?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


49. Data: 2006-05-17 06:47:48

Temat: Re: Lufka
Od: " " <s...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Osobiście uważam że Twoje postępowanie wobec syna odniesie skutek odwrotny od
zamierzonego ... Wydaje mi się że idealnym rozwiązaniem byłoby zdobycie
większej wiedzy odnośnie narkotyków i przeprowadzenie z synem powarznej
rozmowy na ten temat. Moim zdaniem konopie mimo iż uzależniają psychycznie nie
szkodzą bardziej niż legalny alkohol. Sam palę jakieś 7 lat , dosyć często
więc prawdopodobnie nie jestem zupełnie obiektywny , jednak z własnego
doświadczenia wiem iż gdy osoba która jest zorientowana w temacie nie sięgnie
po inne narkotyki. Ja się tym interesuję od dłuższego czasu , i nie sprawiło
mi problemu dotarcie do naukowych tekstów opisujących działanie , zagrożenia i
inne skutki zażywania narkotyków. Zdażyło mi się parę razy zażyć amfetaminę i
ekstazę jednakże te używki za bardzo wyniszczają organizm a także zapewniają
uczucia które ciężko byłoby uzyskać w inny sposób przez co bardzo uzależniają.
U mnie jednak były to sporadyczne próby z tego względu iż wiem na temat tych
używek dosyć dużo i po prostu zdaję sobie sprawę że to zbyt wyniszcza psychykę
(np. psychozy). Tak więc od tych używek trzymam się z daleka (chociaż zdaża mi
się sporadycznie raz na rok zjeść ekstazkę) i nie chcę sobie zryć psychiki.
Wracając do marihuany , największą wadą tej używki jest syndrom amotywacyjny ,
inne "skutki działania" są mniej uciążliwe. Tak więc najlepiej uświadom syna
odnoście zagrożeń płynących z zażywania narkotyków a nie ciągaj go po monarach
bo z własnego doświadczenia wiem że pracują tam tępe osoby (chociaż czasami
zdażają się wyjątki) które potrafią uczynić życie "weekendowego palacza"
koszmarem ... "Wkręcą" oni Twojemu synowi że jest on narkomanem takim jak
heroinista z dworca , a osoby o słabej psychice mogą w to uwierzyć i "iść za
ciosem" (czyt. brnąć w inne narkotyki) skoro już są degeneratami. Pokaż
dziecku "dobre" jak i złe strony zażywania a napewno więcej informacji dotrze
do niego z takiej rozmowy niż z głupot w stylu "palisz trawkę - jesteś zerem"
Wystarczy popatrzeć co legalny narkotyk (alkohol) robi z ludźmi i się
jeszcze raz zastanowić czy normalni wykształceni ludzie (chodzi mi o osoby
pelnoletnie) który palą zioło są "gorsi" od alkoholików. Pozdrawiam !

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


50. Data: 2006-05-17 21:00:32

Temat: Re: Lufka
Od: "Ajgor" <o...@m...com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik <s...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:e4eguk$igt$1@inews.gazeta.pl...

> Osobiście uważam że Twoje postępowanie wobec syna odniesie skutek odwrotny
> od
> zamierzonego ... Wydaje mi się że idealnym rozwiązaniem byłoby zdobycie
> większej wiedzy odnośnie narkotyków i przeprowadzenie z synem powarznej
> rozmowy na ten temat.

Niee no ludzie.. Czy wy w ogole czytacie wątki, na ktore odpisujecie? Ja juz
kilka razy opisywalem, jak wyglada rozmowa z 15-sto latkiem.
Ale Ci opisze jeszc ze raz. A wygladac moze na dwa sposoby. Albo tak, jak
proba ozywienia trupa - mozesz gadac co tylko jestes w stanie wymyslec, a on
nawet nie mrugnie. Tylko bedzie myslal, ze zapalilo by sie cos. Albo moze
wygladac tak, ze on bedzie bardzo mądrze odpowiadal, sam Cie uswiadomi,
jakie narkotyki sa zle, jakie szkodliwe itd, a pozniej - wbrew wlasnej
logice - zacznie kombinowac, jak by tu zajarac.. Rozmowa z takim dzieckiem
po prostu nie ma zadnego sensu, bo i tak nic nie da. I jest tak nie tylko w
sprawie narkotykow, ale w ogole w kazdej.

> Moim zdaniem konopie mimo iż uzależniają psychycznie nie
> szkodzą bardziej niż legalny alkohol. Sam palę jakieś 7 lat , dosyć często

No tak. To wszystko wyjasnia. Ze nie byles w stanie przeczytac wątku...
Wroc jak przestaniesz plaic. To pogadamy. Na razie nie potrzebuje rad kogos,
kito zamiast
pomoc mi wyciagnac syna z nalogu, bedzie mnie probowal przekonac, ze ten
nalog to nic strasznego.

> więc prawdopodobnie nie jestem zupełnie obiektywny

Wcale nie jestes.

> jednak z własnego
> doświadczenia wiem iż gdy osoba która jest zorientowana w temacie nie
> sięgnie
> po inne narkotyki. Ja się tym interesuję od dłuższego czasu , i nie
> sprawiło
> mi problemu dotarcie do naukowych tekstów opisujących działanie ,
> zagrożenia i
> inne skutki zażywania narkotyków.

A zucenie palenia trawy tez nie sprawilo ci klopotu? Bo inaczej nie mamy o
czym rozmawiac.

> Zdażyło mi się parę razy zażyć amfetaminę i
> ekstazę

No to tym bardziej dzieki za rady. Przed chwila pisales, ze osoba, ktora sie
w tym orientuje, nie siegnie po inne narkotyki. A ty, mimo,
ze sie orientujesz, cpales amfetamine i ekstaze. Czy nie zaprzeczasz sam
sobie? I nie jestes zywym dowodem na to, ze nie masz racji?

> U mnie jednak były to sporadyczne próby z tego względu iż wiem na temat
> tych
> używek dosyć dużo i po prostu zdaję sobie sprawę że to zbyt wyniszcza
> psychykę

Jak bys sobie zdawal sprawe, i wiedzial odpowiednio duzo, to nawet bys nie
pomyslal, zeby ich sprobowac.

> (np. psychozy). Tak więc od tych używek trzymam się z daleka (chociaż
> zdaża mi
> się sporadycznie raz na rok zjeść ekstazkę)

Czyli jestes zwyklym cpunem. A jesli powiesz, ze w kazdej chwili mozesz
przestac, to chyba spadne z krzesla ze smiechu.
Samo to, jak pieszczotliwie ja nazywasz swiadczy o tym, ze wsiakles.

> i nie chcę sobie zryć psychiki.

Mysle, ze juz za pozno. Tylko jeszcze o tym nie wiesz. Jak bys mial psychike
"nie zryta", to wcale bys po to nie siegal.

> Wracając do marihuany , największą wadą tej używki jest syndrom
> amotywacyjny ,
> inne "skutki działania" są mniej uciążliwe. Tak więc najlepiej uświadom
> syna
> odnoście zagrożeń płynących z zażywania narkotyków a nie ciągaj go po
> monarach
> bo z własnego doświadczenia wiem że pracują tam tępe osoby (chociaż
> czasami
> zdażają się wyjątki) które potrafią uczynić życie "weekendowego palacza"
> koszmarem ... "Wkręcą" oni Twojemu synowi że jest on narkomanem takim jak
> heroinista z dworca ,

A wyobraz sobie, ze jest DOKLADNIE odwrotnie.
Widzisz, jak tobie marichuana juz przekrecila widzenie swiata?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 16


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Uzaleznienie od kofeiny + pracoholizm
szukam pomocy
ośrodki dla alkoholikow - dolny slask
slyszal ktos o tej ksiazce?
"Pamietnik narkomanki"

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Psycho - farmacja
Nałogi ...
Wszyscy zdrowi?
alkoholizm, gdzie znalezc pomoc na G.Slasku
Mityng DDA/DDD

zobacz wszyskie »