Data: 2012-11-06 01:52:44
Temat: Moje przedwczorajsze danko dla gościa :-)
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ostatnie chwile zielonej rukoli (tej mojej, trwałej) w ogródku. Chociaż
wyjątkowo odporna jest na zimno i wszelkie złe warunki, jej chwile
policzone. Zdążyłam, znowu uskubałam dobre dwie garści listeczków, a drobne
one już, lecz esencjonalne zdecydowanie bardziej niż latem - jesień
zaostrza smaki warzyw i owoców, uwiebiam to. I oto okazuje się, że i rukola
świetna w jesiennym wydaniu...
Na dwie osoby:
2 czubate łyżki pesto (rukola - dużo, trochę zielonej pietruszki, oliwa,
zielony pieprz, czosnek, sól, podprażone piniole, parmezan)
pół paczki makaronu farfalle (ok. 20 dag)
4 czubate łyżki wiejskiej gęstej śmietany
boczek wędzony parzony - ok. 15-20 dag
pół słoiczka suszonych (osobiście, a jakże) pomidorów posiekanych w grube
paski
2 średnie ząbki czosnku zmiażdżone, posiekane
parmezan do posypania
sól
Makaron gotować na półmiękko (zamiast snobilingwabrzmiącego "al dente" wolę
polskie określenie).
W trakcie gotowania makaronu podsmażyć na złoto pokrojony w grube słupki
boczek (smażyłam na 2 łyżkach oleju rzepakowego, potem olej odlałam).
Do boczku wlać kilka łyżek oliwy, wsypać czosnek i suszone pomidory, chwilę
podgrzewać, odstawić, wlać śmietanę, wymieszać, nadal podgrzewać mieszając,
zagotować krótko, aby utworzył się sos.
Makaron odcedzić, pozostawiajac w nim nieco wilgoci - wsypać znowu do
gorącego garnka, wlać sos z boczkiem i pomidorami, wymieszać podgrzewając
chwilę.
Wyłożyć na talerze, na środku każdej porcji położyć kleks pesto, posypać
parmezanem.
P y c h o t a.
Jak to dobrze, że zamroziłam kilka porcji rukolowego pesto - będzie zimą
uświetniało potrawę jak żywe :-)
PS. W lodówce czeka reszta pesto, jutro więc powtórka póki czas - tym razem
zrobię zdjęcie.
PS. Ktoś mroził pesto? I jak się to udaje? - mam nadzieję że było warto się
napracować...
--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
|