Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1943


« poprzedni wątek następny wątek »

591. Data: 2010-03-15 07:45:44

Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.
Od: "czerwony" <c...@s...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:y9glupdqkpzk.x8af3lf1xpad.dlg@40tude.net...
> Dnia Sat, 13 Mar 2010 23:02:26 +0100, Qrczak napisał(a):
>
>> Dnia 2010-03-13 22:44, niebożę XL wychynęło i cichym głosikiem ryknęło:
>>> Dnia Fri, 12 Mar 2010 23:50:22 +0100, Qrczak napisał(a):
>>>
>>>> A wstawiasz pizzę do nagrzanego piekarnika? To można postawić w tak
>>>> zwanej okolicy onego.
>>>
>>>
>>> To w onych nowoczesnych piekarnikach nie można ustawić sobie temperatury
>>> do
>>> rośnięcia ciasta? Na przykład jakieś 30 stopni?
>>
>> Może i można. O ile ma się ony nowoczesny.
>>
>> Qra
>
> Ja nie wiem, bo ja nie mam. Ja mam taki na oko i na drewno/węgiel. I nie
> szukam dlatego ciepłych miejsc, bo w całej kuchni mam 28-30 stopni :-D

... i wygospodarowane obok miejsce na laptopa ...
... i w tym właśnie cała tragedia ...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


592. Data: 2010-03-15 08:34:52

Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.
Od: "czerwoniasty" <c...@g...on.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
news:hnj3ov$p5o$1@news.onet.pl...
> cbnet pisze:
>> Twoja fura nie widziała na oczy autostrady. :)
>>
>> Jazda wiejskimi dróżkami rzeczywiście musi robić wrażenie
>> na wielu dziewkach.
>> Pewnie jeszcze wydaje ci się, że to ty je wykorzystujesz, a nie
>> one korzytają z okazji, co nie? ;)
>>
>> Nazywasz to rozsądkiem?
>> Ktoś inny na twoim miejscu mógłby nazwać to głupotą.
>> Tzn konkurowanie z tymi którzy chadzają tymi samymi ścieżkami
>> i mają stare polonezy, oraz satysfakcja z "korzyści" jakie to daje.
>> Masz pojęcie? :)
>>
>> To jak?
>> Dlaczego?
>> Masz problemy z chłodnicą, czy cuś? :)
>
> Ależ byłem, jeździłem i niestety wiem dokąd taka jazda prowadzi.
> Niestety, dla ciebie już chyba za późno, żeby się zreflektować,
> ale wpada do nas czasem warszawka odetchnąć, odpocząć i pomarzyć o
> prawdziwej wolności ;-)

IMHO niepotrzebnie spychasz pytania cbnet'a na poziom licytacji, kto
ma lepiej. Cebe bardzo konsekwentnie pyta o przyczyny. O historię,
doświadczenia. Nie odbieraj jego porównań do poloneza jako próby poniżenia.
Zauważ, że cebe podkreśla Twój potencjał. Moim zdaniem byłoby sporym
marnotrastwem wybierać z jego wypowiedzi tylko i wyłącznie wnioski
typu "cebe uważa, że ma lepszą brykę". Zupełnie nie o tym z Tobą
rozmawia. Wiesz - trudno jest rozmawiać o jakichś możliwościach
i potencjałach bez rozumienia, że są też jakieś słabości i ograniczenia.
Więc się 'nie obrażaj', kiedy ktoś, najdelikatniej jak potrafi, sugeruje,
że nie wszystko wiesz i nie wszystko masz. Nie ma takich, co wszystko
mają i wszystko wiedzą - są tylko tacy, którzy potrafią o tym rozmawiać
na luzie i tacy, co nawet nie myślą, by wchodzic do tej, swojej, rzeki.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


593. Data: 2010-03-15 08:36:58

Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

A wiesz?
Jak będziesz tak uparcie rzeźbił, to obudzisz w końcu jakiegoś
następnego lwa, który stał się człowiekiem, i wtedy będziesz
miał ze 2x więcej powodów do narzekania i fochów niż dotąd.

Uważaj, mały. :)
Powaga. ;)

--
CB


Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
news:hnkmhl$581$1@news.onet.pl...

hehe... ja mały?
No cóż, niech ci będzie duży.
Jednak ufam, że także jesteś świadom odwrotnej 'pułapki'
w której duzi często na tyle i nieświadomie "polubiają"
tych z niższej ligi, że brną potem coraz bardziej w pewien,
bardzo czasem widoczny dysonans ;-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


594. Data: 2010-03-15 09:10:30

Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.
Od: "czerwoniasty" <c...@g...on.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
news:hngcot$lk1$3@news.onet.pl...

> Zakładając, że nie robisz sobie żartów i z ciekawości pytasz o tak
> niepoważne sprawy to owa egzaltowana miłość, kojarzy mi się w znacznej
> mierze np. z zaufaniem.
> A czym jest zaufanie? Narzuceniem komuś zobowiązania.

Z Twojej bardzo ciekawej dyskusji z cbnetem cofam się troszkę
bardziej na początek (niestety cbnet finiszując 'nie mógł się powstrzymać',
żeby jednak nie obdzielić Cię złośliwościami. Tak, mi też jest ciężko
się powstrzymać czasem ... Ufam, że to przekroczysz ... Wiesz, my jednak
bywamy czasem trochę zrzędliwymi dziadkami) - i podkreślam
Twoją powyższą wypowiedź - ponieważ mówi ona o zaufaniu
i bardzo konkretnie pokazuje charakterystyczne u Ciebie jego pojmowanie
w kategoriach negatywnych.

Masz tu: zaufanie = przykre zobowiązania
A gdzie są zalety ?

Gdzies tu zdecydowanie brakuje równowagi. Gdzie jest pozytywny, nie
negatywny
potencjał tego, co się nazywa 'zaufaniem' ? Jakbyś nakreślił kierunek ?
Jakieś przykłady ?

I z nieco innej beczki: jakie Twoje osobiste, życiowe doświadczenia złożyły
się na to, że postrzegasz 'zaufanie' jako kanał, przez który ktoś komuś
innemu
pompuje przykre(niechciane ?) zobowiązania, wymogi, zadania ?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


595. Data: 2010-03-15 10:37:15

Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.
Od: "czerwoniasty" <c...@g...on.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
news:hnkvd3$sem$1@news.onet.pl...
>> I z nieco innej beczki: jakie Twoje osobiste, życiowe doświadczenia
>> złożyły
>> się na to, że postrzegasz 'zaufanie' jako kanał, przez który ktoś komuś
>> innemu
>> pompuje przykre(niechciane ?) zobowiązania, wymogi, zadania ?
>
> Ja tu do ciebie z sercem, z rozsądkiem,
> a ty traktujesz mnie gorzej niż Marchewka.
No pacz w jakim towarzystwie mi przyszło ...
;)

> Jeśli boisz się uznać jakoś moje przemyślenia lub wnioski,
> to po co w ogóle wywołujesz takie tematy?
> Zalety zaufania? Skąd ci przyszło do głowy,
> że zaufanie może mieć jakieś zalety?

Zanim zacznę o zaletach, upewnię się, że na pewno mówimy
o tym samym pojęciu.

Mamy taką sytuację: małe dziecko chce się bawić, ale
jest akurat pora obiadu. Rodzic więc przekazuje dziecku
taką informację: teraz jemy obiad, ale jak skończysz, to
się pobawimy. Dziecko chwyta łyżkę i je - bez problemu.
Ma motywację, by zmodyfikować kolejność.
Ta motywacja imo wynika m.in. z zaufania, jakim dziecko
obdarza rodzica.
Bo, jeśli rodzic oszukuje, wielokrotnie wcześniej stawiał
podobne obietnice a potem się z nich nie wywiązywał
- to dziecko nie ma teraz do niego zaufania. I ta obietnica
nie będzie dla niego motywująca. Wiecej: poczuje
się oszukane już w momencie, gdy tylko rodzic powie
'obiecuję, że ...'.

Jakbyś ty nazwał tę relację dziecko-rodzic, która decyduje
o tym, że dziecko nie wybrzydza, tylko bierze się za jedzenie ?
Ja to nazywam właśnie 'zaufanie'.


> BTW a tak w ogóle to chyba jesteś młodszy ode mnie
> i mógłbyś czasem wziąć to pod uwagę ;-)
No niby tak - ale jednak czasem złośliwy i zgorzkniały jak stary
zgred, no nie ? ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


596. Data: 2010-03-15 10:53:17

Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.
Od: "czerwoniasty" <c...@g...on.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
news:hnl346$844$1@news.onet.pl...

>> Jakbyś ty nazwał tę relację dziecko-rodzic, która decyduje
>> o tym, że dziecko nie wybrzydza, tylko bierze się za jedzenie ?
>> Ja to nazywam właśnie 'zaufanie'.
>
> Wiesz, można też powiedzieć, że ma zjeść,
> albo nie urośnie, zasłabnie, nie będzie miało siły się bawić i zachoruje.
> Ew. można także zasugerować, że inaczej będą bęcki.
> Wtedy jak dziecko zje, to na pewno będzie zarobione,
> bez narażania je na konieczność niepotrzebnego zaufania,
> które może zrobić potem z niego frajera
> i bez zbędnego ryzyka, że może coś stracić ;-)

Hipotetycznie owszem - można - ale moje pytanie brzmiało
'czy to jest zaufanie', a nie 'jak można inaczej'.
Czy między wierszami, mam rozumieć, potwierdziłeś, że
dziecko obdarza rodzica zaufaniem - w tej sytuacji, którą
opisałem ? To jest oczywiście bardzo prosty przykład.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


597. Data: 2010-03-15 11:26:45

Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.
Od: Stalker <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Ender wrote:

>> Jakbyś ty nazwał tę relację dziecko-rodzic, która decyduje
>> o tym, że dziecko nie wybrzydza, tylko bierze się za jedzenie ?
>> Ja to nazywam właśnie 'zaufanie'.
>
> Wiesz, można też powiedzieć, że ma zjeść,
> albo nie urośnie, zasłabnie, nie będzie miało siły się bawić i zachoruje.
> Ew. można także zasugerować, że inaczej będą bęcki.

A tobie sie wydaje, że takie komunikaty to na czym są oparte jak nie na
zaufaniu? :-) Dziecko ufa rodzicowi, że ww. skutki będą miały miejsce :-)

> Wtedy jak dziecko zje, to na pewno będzie zarobione,
> bez narażania je na konieczność niepotrzebnego zaufania,
> które może zrobić potem z niego frajera
> i bez zbędnego ryzyka, że może coś stracić ;-)

Ba, wyżej wymienione przez Ciebie sposoby są jeszcze bardziej oparte na
zaufaniu, bo ile trzeba czekać, żeby sprawdzić, że jak nie bedzie jadło,
to nie urośnie? :-)

Stalker

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


598. Data: 2010-03-15 11:39:00

Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.
Od: "czerwoniasty" <c...@g...on.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Stalker" <t...@i...pl> napisał w wiadomości
news:hnl5hi$mcv$1@news.task.gda.pl...
> Ender wrote:
>
>>> Jakbyś ty nazwał tę relację dziecko-rodzic, która decyduje
>>> o tym, że dziecko nie wybrzydza, tylko bierze się za jedzenie ?
>>> Ja to nazywam właśnie 'zaufanie'.
>>
>> Wiesz, można też powiedzieć, że ma zjeść,
>> albo nie urośnie, zasłabnie, nie będzie miało siły się bawić i zachoruje.
>> Ew. można także zasugerować, że inaczej będą bęcki.
>
> A tobie sie wydaje, że takie komunikaty to na czym są oparte jak nie na
> zaufaniu? :-) Dziecko ufa rodzicowi, że ww. skutki będą miały miejsce :-)
>
>> Wtedy jak dziecko zje, to na pewno będzie zarobione,
>> bez narażania je na konieczność niepotrzebnego zaufania,
>> które może zrobić potem z niego frajera
>> i bez zbędnego ryzyka, że może coś stracić ;-)
>
> Ba, wyżej wymienione przez Ciebie sposoby są jeszcze bardziej oparte na
> zaufaniu, bo ile trzeba czekać, żeby sprawdzić, że jak nie bedzie jadło,
> to nie urośnie? :-)

Ja bym nie szedł w tym kierunku. To takie zaufanie, że jak rodzic
podnosi rękę, to zaraz będzie bolało. Ciężko nie zaufać ciężarowi
niektórych argumentów ;)
To są argumenty, które się odwołują do strachu i niewiedzy,
a nie do zaufania. Czyli budowa motywacji negatywnej zamiast pozytywnej.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


599. Data: 2010-03-15 11:57:41

Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.
Od: Stalker <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Ender wrote:

> No niestety, wychowanie to odpowiedni system kar i nagród,
> a nie tylko nagród.

No co ty? :-)

> Odnosząc sie do tego, co wcześniej podniósł Stalker,
> niespełnienie groźby jako oczekiwania bynajmniej nie powoduje,
> że ktoś zawiódł zaufanie w te groźby czy ich realność,
> ale uczy, jak spełnienia tych gróźb uniknąć.
> To są zupełnie inne emocje, których najwyraźniej nie za bardzo rozumiecie.

No nie rozumiemy :-)

Stalker, ja w rozmowie z Enderem mam czasami wrażenie jakbym rozmawaił z
kącikiem porad "Napisz do Kasi" :-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


600. Data: 2010-03-15 12:02:45

Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.
Od: Stalker <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

czerwoniasty wrote:
>
> Użytkownik "Stalker" <t...@i...pl> napisał w wiadomości
> news:hnl5hi$mcv$1@news.task.gda.pl...
>> Ender wrote:
>>
>>>> Jakbyś ty nazwał tę relację dziecko-rodzic, która decyduje
>>>> o tym, że dziecko nie wybrzydza, tylko bierze się za jedzenie ?
>>>> Ja to nazywam właśnie 'zaufanie'.
>>>
>>> Wiesz, można też powiedzieć, że ma zjeść,
>>> albo nie urośnie, zasłabnie, nie będzie miało siły się bawić i
>>> zachoruje.
>>> Ew. można także zasugerować, że inaczej będą bęcki.
>>
>> A tobie sie wydaje, że takie komunikaty to na czym są oparte jak nie
>> na zaufaniu? :-) Dziecko ufa rodzicowi, że ww. skutki będą miały
>> miejsce :-)
>>
>>> Wtedy jak dziecko zje, to na pewno będzie zarobione,
>>> bez narażania je na konieczność niepotrzebnego zaufania,
>>> które może zrobić potem z niego frajera
>>> i bez zbędnego ryzyka, że może coś stracić ;-)
>>
>> Ba, wyżej wymienione przez Ciebie sposoby są jeszcze bardziej oparte
>> na zaufaniu, bo ile trzeba czekać, żeby sprawdzić, że jak nie bedzie
>> jadło, to nie urośnie? :-)
>
> Ja bym nie szedł w tym kierunku. To takie zaufanie, że jak rodzic
> podnosi rękę, to zaraz będzie bolało. Ciężko nie zaufać ciężarowi
> niektórych argumentów ;)
> To są argumenty, które się odwołują do strachu i niewiedzy,
> a nie do zaufania. Czyli budowa motywacji negatywnej zamiast pozytywnej.

To jak nazwać mechanizm, w którym dziecko wierzy, że rodzic spełni
swoją groźbę? (W odróżnieniu od sytuacji, w której rodzic spełni
obietnice nagrody?) I czym się różni groźba: "Jedz, bo nie urośniesz?"
od "jedz, bo dostaniesz pasem?" :-)

Stalker



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 50 ... 59 . [ 60 ] . 61 ... 70 ... 110 ... 195


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

SEKS W NIEBIE :o)
(.) Faszym a Natura
KLAMSTWO PRZEDWYBORCZE...
Wyrok.
Re: # siedlisko-śmierdlisko "mundrości" trolla Robakksa

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »