« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2012-09-18 10:48:02
Temat: Re: No, to co u Was dzisiaj na stole?W dniu poniedziałek, 17 września 2012 11:28:10 UTC+2 użytkownik jerzy.n napisał:
> [...]
> Te flaczki z ryżem to może być ciekawy motyw , jak je robisz , sypiesz ryz
> do flaczków czy osobno gotujesz .Jutro robię pomidorówkę z kiszonych
> pomidorów i z pierożkami ravioli , może być ciekawie .Co do tych flaczków
> jak je przygotowujesz , gotujesz do pierwszego wrzenia i wylewasz wodę i
> powtórka , czy masz inny patent .Czasami flaczki zalewam octem i po 10-15
> minutach obfite płukanko .
Fajnie, że zainteresowała Cię ta potrawa:) Wszak kiedyś pisałeś,
że zbierasz przepisy, by je potem upublicznić.
A ja nie spotkałam jeszcze osoby, która by znała tę wersję flaków.
Mama gotowała ją wg przepisu i sposobu poznanego w pewnej wrocławskiej
restauracji przy ul. Szewskiej, gdzie pracowała zaraz po wojnie.
I nie wiem, czy prowadził ją jakiś przedwojenny tuziemiec, czy ktoś napływowy,
ale słyszałam, że jedynym rozwiązaniem na pozbycie się tego lokalu,
było wyburzenie budynku, którego dokonano pod koniec lat 60-tych.
Dlatego uważam, że spokojnie można tej potrawie nadać nazwę "flaki po wrocławsku".
Surowe flaki (przedżołądek) czyści się i moczy. Moczy i czyści - i tak prawie
przez cały dzień. Za każdym razem w nowej wodzie.
Potem się gotuje przez 10 minut i wylewa ten wywar. Obczyszcza się jeszcze raz
(wykraiwa krawędzie płatów) i w nowej wodzie gotuje się jakąś godzinę.
Następnie wyjmuje się je i ostudzone kroi na wstążki - im cieniej tym lepiej.
Podaję tak dokładnie, bo może jeszcze się zdarzy komuś kupić je surowe.
I bez tych dzisiejszych wynalazków w postaci półproduktów.
Owszem, próbowałam je "bielić" octem, ale odniosłam wrażenie, że trochę zmieniły
smak.
Te kupne "bielone" lepiej są przygotowane i mają nie zmieniony smak.
Tylko wadą tych kupnych krojonych jest grubość tych wstążek. One mi
bardzo nie pasują.
Pokrojone wstążki dodajemy do wcześniej ugotowanego rosołu i gotujemy aż do
miękkości.
A gotuje się na wolnym ogniu rosół wołowy z jarzynami, z rozłupanymi
ziarnkami pieprzu (by rosół nie był ciemny od pieprzu). Przed dodaniem
"wstążek" flaków wyjmujemy mięso i jarzynę. Dodajemy przepołowioną gałkę
muszkatołową i sporo majeranku.
Ostudzone mięso wołowe kroimy na wzór "wstążek" flaków i dodajemy je
również do gotującej się potrawy. Na 15-20 minut przed podaniem,
wsypujemy garść opłukanego ryżu. A tuż przed podaniem wrzucamy pokrojoną
w plasterki (wcześniej ugotowaną jako jarzynkę) marchewkę.
Jeśli chodzi o ryż, to sprawdziłam, że ten parboiled lepiej się nadaje.
Bo nie rozgotowuje się, gdy potrawa nam zostaje.
Na talerzu potrawa jest bardzo apetyczna - klarowny rosół, wstążki
"mięcha" i marchewka na tle ryżu oraz pływający majeranek. A ten smak na
wargach - ach, ach...
PS.
I jaka wyszła ta Twoja pomidorówka?
--
Pozdrawiam :)
JM
http://www.bykom-stop.avx.pl/index.html
Bezpieczny wolontariat (Nobel?): http://zwijaj.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2012-09-18 13:35:14
Temat: Re: No, to co u Was dzisiaj na stole?W dniu 2012-09-18 01:00, Ikselka pisze:
> XL jesienna z chłodnikiem, a co
Akurat chłodnik mnie nie dziwi w upalne dni. No i wciąż mamy lato.
A grochówka i chleb ze smalcem pasują mi bardziej na jesienno-zimowe
słoty, ale przecież co kto lubi. Dziwić się już nie można?
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2012-09-18 13:59:43
Temat: Re: No, to co u Was dzisiaj na stole?W dniu 2012-09-17 19:38, czeremcha pisze:
> Grzanki, mówisz... A próbowałaś groszku ptysiowego z Lidla? Jest
> dodatkowo opiekany i nie rozpuszcza się w zupie tak szybko, jak zwykły...
Groszku ptysiowego akurat z Lidla nie próbowałam, czasami kupuję jakiś
inny (chyba z "mamuta"). Ale groszek ptysiowy właśnie zwykle za bardzo
nasiąka i się robi breja. Spróbuję tego z Lidla, może będzie lepszy.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2012-09-18 14:02:20
Temat: Re: No, to co u Was dzisiaj na stole?W dniu 2012-09-18 15:59, medea pisze:
> W dniu 2012-09-17 19:38, czeremcha pisze:
>> Grzanki, mówisz... A próbowałaś groszku ptysiowego z Lidla? Jest
>> dodatkowo opiekany i nie rozpuszcza się w zupie tak szybko, jak
>> zwykły...
>
> Groszku ptysiowego akurat z Lidla nie próbowałam, czasami kupuję jakiś
> inny (chyba z "mamuta"). Ale groszek ptysiowy właśnie zwykle za bardzo
> nasiąka i się robi breja. Spróbuję tego z Lidla, może będzie lepszy.
A tak w ogóle, to wciąż brakuje mi inspiracji. Już mi się znudziły moje
obiady i mam ochotę na coś nowego, byleby nie było jakoś strasznie
pracochłonne. Myślę o jakimś ciekawym przepisie z wykorzystaniem kaszy
(gryczanej albo jęczmiennej).
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2012-09-18 15:43:47
Temat: Re: No, to co u Was dzisiaj na stole?W dniu wtorek, 18 września 2012 15:35:57 UTC+2 użytkownik medea napisał:
> W dniu 2012-09-18 01:00, Ikselka pisze:
>
> > XL jesienna z chłodnikiem, a co
> Akurat chłodnik mnie nie dziwi w upalne dni. No i wciąż mamy lato.
Tak gwoli ścisłości to jeszcze tylko dni kilka ;-)
> A grochówka i chleb ze smalcem pasują mi bardziej na jesienno-zimowe
> słoty, ale przecież co kto lubi. Dziwić się już nie można?
A co nie można jak można :-)
Stalker, i las już jesienią czuć - taką najpiękniejszą
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2012-09-18 15:46:54
Temat: Re: No, to co u Was dzisiaj na stole?W dniu wtorek, 18 września 2012 16:02:19 UTC+2 użytkownik medea napisał:
> W dniu 2012-09-18 15:59, medea pisze:
>
> > W dniu 2012-09-17 19:38, czeremcha pisze:
>
> >> Grzanki, mówisz... A próbowałaś groszku ptysiowego z Lidla? Jest
>
> >> dodatkowo opiekany i nie rozpuszcza się w zupie tak szybko, jak
>
> >> zwykły...
>
> >
>
> > Groszku ptysiowego akurat z Lidla nie próbowałam, czasami kupuję jakiś
>
> > inny (chyba z "mamuta"). Ale groszek ptysiowy właśnie zwykle za bardzo
>
> > nasiąka i się robi breja. Spróbuję tego z Lidla, może będzie lepszy.
>
>
>
> A tak w ogóle, to wciąż brakuje mi inspiracji. Już mi się znudziły moje
>
> obiady i mam ochotę na coś nowego, byleby nie było jakoś strasznie
>
> pracochłonne. Myślę o jakimś ciekawym przepisie z wykorzystaniem kaszy
>
> (gryczanej albo jęczmiennej).
Może gołąbki z kaszą gryczaną? Popisowe danie teściowej mej...
Albo naleśniki chłopskie - tyle że to jesienne takie bardziej, no i bez kaszy ;-)
Stalker, chyba żeby krupnik
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2012-09-18 16:02:35
Temat: Re: No, to co u Was dzisiaj na stole?W dniu wtorek, 18 września 2012 17:46:54 UTC+2 użytkownik Stalker napisał:
> > A tak w ogóle, to wciąż brakuje mi inspiracji. Już mi się znudziły moje
> > obiady i mam ochotę na coś nowego, byleby nie było jakoś strasznie
> > pracochłonne. Myślę o jakimś ciekawym przepisie z wykorzystaniem kaszy
> > (gryczanej albo jęczmiennej).
> Może gołąbki z kaszą gryczaną? Popisowe danie teściowej mej...
> Albo naleśniki chłopskie - tyle że to jesienne takie bardziej, no i bez kaszy ;-)
> Stalker, chyba żeby krupnik
Albo może tak na pożegnanie lata, naleśniki z jabłkami? Prosto, szybko i przyjemnie.
Ciasto naleśnikowe, wkroić do niego jabłka (w formie takich większych, ale cienkich
kawałków, żeby dobrze na patelni leżało) i smażyć. Posypać cukrem pudrem i zjeść...
Stalker
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2012-09-18 18:11:00
Temat: Re: No, to co u Was dzisiaj na stole?W dniu 2012-09-18 17:43, Stalker pisze:
> Stalker, i las już jesienią czuć - taką najpiękniejszą
Nie tylko las. Kilka dni temu biegnąc rano do pracy uchwyciłam już ten
specyficzny zapach "liściowy" koło domu :)
--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2012-09-18 18:52:20
Temat: Re: No, to co u Was dzisiaj na stole?W dniu 2012-09-18 17:46, Stalker pisze:
> Może gołąbki z kaszą gryczaną?
Może kiedyś, ale gołąbki z mięsem i ryżem niedawno były.
> Albo naleśniki chłopskie
A chłopskie jakie to są?
> chyba żeby krupnik
Raczej o drugim daniu myślę, bo na zupy oprócz mnie mało chętnych w domu.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2012-09-18 18:53:23
Temat: Re: No, to co u Was dzisiaj na stole?W dniu 2012-09-18 18:02, Stalker pisze:
>
> Albo może tak na pożegnanie lata, naleśniki z jabłkami? Prosto, szybko i
przyjemnie. Ciasto naleśnikowe, wkroić do niego jabłka (w formie takich większych,
ale cienkich kawałków, żeby dobrze na patelni leżało) i smażyć. Posypać cukrem pudrem
i zjeść...
Takie naleśniki oczywiście znamy i czasem robimy, ale one ucieszyłyby
głównie dziecko, tatę już mniej. ;)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |