Data: 2010-05-16 22:06:35
Temat: O zdradach tomy napisano...
Od: darr_d1 <d...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
... a Wy tu osądzacie w taki prosty i jednoznaczny sposób gościa,
który przyznał się publicznie, że zdradził swoją żonę. Co prawda nie
wszyscy, ale wielu z Was jednak tak. Ot na przykład, w odpowiedzi na
pytanie: "dlaczego zdradziłem" padają m.in. takie stwierdzenia: "boś
głupi ciul", "bo widocznie jej nie kochałeś", itd.
LUDZIE! Czy ja tu na psychologię jakąś piszę, cy cuś...? Nie twierdzę,
że zdrada jest czynem dobrym czy szlachetnym. Bo nie jest. Nie jest
też jednak takie proste i jednoznaczne rozstrzyganie o motywach zdrady
czy też osądzanie zdradzających. Tym bardziej, że zdradzają zarówno
mężczyźni jak i kobiety. Czyli co, to głupie cipy są, takie wredne,
podłe i okrutne bo zdradziły, tak? Często są, ale...
Pojęcie zdrady, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, jest tak szerokie i
niejednoznaczne, tak złożone, że właściwie wręcz trudno zamknąć je w
jakichś ścisłych ramach. Spójrzcie tylko, choćby i tu, w archiwum tej
grupy, co kto miał do powiedzenia w sprawie zdrady. Były tu naprawdę
ciekawe wątki na ten temat, wnoszące wiele treści zarówno do
przemyśleń, jak i odnośnie samej zdrady jako takiej.
Pozdrawiam,
darr_d1
|