Data: 2010-05-17 00:10:37
Temat: Re: O zdradach tomy napisano...
Od: darr_d1 <d...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 17 Maj, 01:41, "cbnet" <c...@n...pl> wrote:
> Chłopcze, co ty tutaj pierdolisz?
> Jakie znowu "ale"?
>
> Zdrada to jest zdrada.
> Niszczy pewne walory relacji w związku i kropka.
>
> Czy wynika z niej również cokolwiek dobrego?
> Dla konkretnego związku, którego dotyczy? - nie, nigdy.
> Chociaż może dla osób zaangażowanych w związek.
>
> Po co to całe twoje pierdolenie?
> Nie rozumiesz czym jest zdrada?
> To się najpierw tego dowiedz... i nie pierdol bez sensu. :)
>
Poczytaj sobie może, "chłopcze", jakieś materiały źródłowe, wypowiedzi
osób które zdradziły oraz tych zdradzonych, a później dopiero
wygłaszaj oczywistości oczywiste, że zdrada jest zdradą. Owo "ale"
odnosi się jedynie do różnych okoliczności zdrady, do
najprzeróżniejszych jej powodów i motywacji jakie kierują ludźmi
zdradzającymi. Byłoby też miło, gdybyś przeczytał to moje
"pierdolenie" z trochę większym zrozumieniem. Ja chyba dość jasno i
jednoznacznie podkreśliłem swoje stanowisko, pisząc że nikogo w ten
sposób nie usprawiedliwiam ani nie uważam zdrady za czyn pozytywny.
I nie pierdol mi tu proszę, że pierdoli ktoś kto o czymś pisze z nieco
innego punktu widzenia niż Twój (szerszego, bardziej wielowymiarowego
i pod nieco innym kątem) ... ;-)
Pozdrawiam,
darr_d1
|