Data: 2002-01-07 00:40:07
Temat: Odp: Frytki :)
Od: "stsal" <s...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Wladyslaw Los <w...@t...com.pl> w wiadomooci do grup
dyskusyjnych napisał:1f5lx7w.386ewfx08h87N%w...@t...com.pl...
> stsal <s...@p...onet.pl> wrote:
>
[ciach!]
> To teraz zgodnie z zasadami sztuki.
>
> Frytki smazymy w glebokim tluszczu, nie na patelni. Za najlepszy
> tluszcz uchodzil niegdys loj wolowy, ale tego wlasciwuie nie mozna u nas
> zdobyc. Zastepuja go niezle biale utwardzane tluszcze kuchenne w
> rodzaju planty. Jak kto chce, moze uzywac tez olejow.
> Odpowiedni garnek wypelniamy tluszczem na tyle, by frytki mogly w nim
> dosc swobodnie plywac. Tluszcz rozgrzewamy do 170 stopni.
> Do rozgrzanego tluszczu wstawiamy druciany koszyk na frytki wypelniony
> frytkami. Te przygotowujemy uprzednio z odpowiednich ziemniakow,
> najlepiej doswadczalnie ustalic z jakich najlepiej wychodza. Ziemniaki
> krajemy w slupki wielkosci wg. upodobania, pluczemy i obsuszamy przed
> smazeniem.
> Smazymy wstepnie ok. 7-8 min. az zaczna sie rumienic. Nastepnie
> wyjmujemy koszyk. Przed wydaniem rozgrzewamy tluszcz powtornie az sie
> do pow. 180 stopni i smazymy frytki drugi raz. az beda zlociste.
> Tylko frytki najcieniej krojone. w slomke, smazymy za jednym razem.
>
> Wladyslaw
>
Jeszcze sie nie dorobilam takiego garnka :( Z braku laku rozgrzalam, wiec
olej na patelni... Ziemniolki wrzucalam partiami i za kazdym razem na goracy
tluszcz, ale nic mi nie pryskalo :) Frytki obeschly samoistnie - troche
czasu minelo zanim nakroilam odpowiednia ilosc. I mimo tych wszystkich
herezji ;) wyszly calkiem smakowite :) A moze jednak powinnam byla wczesniej
zajrzec do tej ksiazki kucharskiej? :)
Anka - juz uswiadomiona :)
|