Data: 2002-01-06 20:45:08
Temat: Re: Frytki :)
Od: w...@t...com.pl (Wladyslaw Los)
Pokaż wszystkie nagłówki
stsal <s...@p...onet.pl> wrote:
> Jako, że nie przepadam za gotowcami,
> pocię"am starannie ziemniolki, rozgrza"am olej na patelni
> Nie ma to, jak być adeptem sztuki kulinarnej ;)
>
> Pozdrowionka!
>
> Anka - nowicjuszka :) już umiejąca zrobić frytki - bez książki kucharskiej!
> :))
To teraz zgodnie z zasadami sztuki.
Frytki smazymy w glebokim tluszczu, nie na patelni. Za najlepszy
tluszcz uchodzil niegdys loj wolowy, ale tego wlasciwuie nie mozna u nas
zdobyc. Zastepuja go niezle biale utwardzane tluszcze kuchenne w
rodzaju planty. Jak kto chce, moze uzywac tez olejow.
Odpowiedni garnek wypelniamy tluszczem na tyle, by frytki mogly w nim
dosc swobodnie plywac. Tluszcz rozgrzewamy do 170 stopni.
Do rozgrzanego tluszczu wstawiamy druciany koszyk na frytki wypelniony
frytkami. Te przygotowujemy uprzednio z odpowiednich ziemniakow,
najlepiej doswadczalnie ustalic z jakich najlepiej wychodza. Ziemniaki
krajemy w slupki wielkosci wg. upodobania, pluczemy i obsuszamy przed
smazeniem.
Smazymy wstepnie ok. 7-8 min. az zaczna sie rumienic. Nastepnie
wyjmujemy koszyk. Przed wydaniem rozgrzewamy tluszcz powtornie az sie
do pow. 180 stopni i smazymy frytki drugi raz. az beda zlociste.
Tylko frytki najcieniej krojone. w slomke, smazymy za jednym razem.
Wladyslaw
--
Wladyslaw Los
|