Data: 2002-01-07 07:14:39
Temat: Re: Odp: Frytki :)
Od: Krysia Thompson <K...@h...fsnet.co.uk>
Pokaż wszystkie nagłówki
>
>Jeszcze sie nie dorobilam takiego garnka :( Z braku laku rozgrzalam, wiec
>olej na patelni... Ziemniolki wrzucalam partiami i za kazdym razem na goracy
>tluszcz, ale nic mi nie pryskalo :) Frytki obeschly samoistnie - troche
>czasu minelo zanim nakroilam odpowiednia ilosc. I mimo tych wszystkich
>herezji ;) wyszly calkiem smakowite :) A moze jednak powinnam byla wczesniej
>zajrzec do tej ksiazki kucharskiej? :)
>
>Anka - juz uswiadomiona :)
>
chyba ksiazka iepotrzebna, a doswiadczenie...
tu np kartofle na te frytko obieraja, kroja i plukaja/mocza w w
wodzie a potem susza (w domu niby trzeba suszyc w scierce, ale
jak pare razy tak zrobilam, to scierka przestala byc soba bo
zostaly mi straszne slady po skrobii...takie szare cacieki, ktore
wygladaja dosc nieapetycznie na scierce, nawet czystej). Olej -
jak mowil WL musi byc o odpowiedniej temperaturze, ktora dla mnie
jest nieuchwytna..
zdaje sie, ze zasada jest taka - wrzucac suche kartofelki do
oleju - malo ich, ale podkrecic troche ogien pod garem, bo w
towarzystwie chlodniejszych kartofelkow, olej sie schlodzi i
wsiaknie w kartofle, po chwili obnizyc pod garnkiem gaz i smazyc.
po wyjeciu polozyc na tzw bibule czyli papierowy
reczniczek...mimo lat prob, wychodza mi same niewypaly - tzn
frytki a la zwiedla marchew :(
ale zasady znam!
Krysia
K.T. - starannie opakowana
____________________________________________________
__________________________
Posted Via Binaries.net = SPEED+RETENTION+COMPLETION = http://www.binaries.net
|