Data: 2002-04-25 20:24:30
Temat: Odp: Jak daleko siega medycyna.
Od: "Mrowka" <m...@p...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik kolorowa <v...@i...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:aa8qls$p03$...@o...ict.pwr.wroc.pl...
> > Ona jest zbulwersowana tym ze dwie lesby okaleczyly dziecko swiadomie.To
c
> > hyba nie jest rozsadne.Mogly miec zdrowe dziecko a na wlasne zyczenie
maja
> > gluchonieme.
> Czy to znaczy, że dziecko zdrowe jest lepsze?
Lepsze bo szczesliwsze,co nie znaczy ze mniej kochane.
> Ale jakie prawo ma ktokolwiek, żeby twierdzić, że życie takiego dziecka
jest
> gorsze? Mnie się np. w ogóle nie podoba słowo "upośledzony". Nie patrzy
się
> na to, co jest w dziecku piękne, nie widzi się, pod iloma względami nas
> przewyższa, zresztą mało kto myśli, że w ogóle może przewyższać.
> Najistotniejszy jest "defekt". Skręca mnie z wściekłości.
To nie o to chodzi ze jedno jest lepsze drugie gorsze,ale o to ze nikt nie
ma prawa decydowac o swoim dziecku czy ma sie urodzic gluche,niewidome,czy
bez raczek lub nozek.Kazda normalna kobieta chce miec zdrowe dziecko,co nie
znaczy ze jezeli urodzi sie chore bedzie mniej kochane lub porzucone.Ale nie
powinno sie okaleczac dzieci celowo.
Magda
|