Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!news.ipartners.pl!news.man.poznan.pl!newsfe
ed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "mała" <x...@o...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Odp: Jak zrozumieć i... ( długie)
Date: Wed, 19 Nov 2003 23:58:46 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 101
Message-ID: <bpgsmb$3td$1@nemesis.news.tpi.pl>
References: <bpfnl8$o8g$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: pc71.konin.cvx.ppp.tpnet.pl
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1069282834 4013 217.99.114.71 (19 Nov 2003 23:00:34 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 19 Nov 2003 23:00:34 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2615.200
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2615.200
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:51003
Ukryj nagłówki
Użytkownik Kasia napisała:
<cut>
> Przypadkiem natknęłam się na korespondecję mojego TZ z jakąś laską w
necie.
<cut>
Nie wiem czy przypadkiem to ja jestem tą kobietą z którą korespondował Twój
mąż. Podobnie jak Ty jestem mężatką - tak mam męża ale pisuję i rozmawiam na
tlenie czy GG z innymi mężczynami. Robię to codziennie. Dlaczego? Mój mąż
wraca zmęczony z pracy ok. godz. 20.00 podaję mu spóźniony obiad a on
kładzie się na kanapie, zasypia przy TV. Rozumiem go i nie robię mu
wyrzutów.W ciągu tygodnia prawie ze sobą nie rozmawaimy z powodu jego
zmęczenia, brak kontaktu rekompensuję sobie rozmowami i koresondencją w
necie.W weekendy nie pisuję do nikogo, spędzam czas z rodziną, moi
rozmówcy podobnie. Ja pracuję w domu przy komputerze i mam dostęp do
Internetu. Internet to moje drugie życie. Koresponduję z kilkoma mężczynami
niektórzy piszą codzinnie inni rzadziej z niektórymi rozmawaim tylko na
tlenie lub GG. Kiedyś tak bardzo polubiłam internetowego rozmówcę że przez
pewien czas pisałam tyko z nim. Mieliśmy się spotkać ale żadne z nas nie
miało na tyle odwagi by to zrobić (oboje mamy rodziny po 1 dziecku.)
Przestaliśmy do siebie pisać.
O czym piszemy? O wszystkim - począwszy od chorób naszych dzieci, poprzez
problemy w pracy, w małżeństwie - do seksu. Mężczyźni bardzo lubią pisać o
seksie. Opisują jak się kochali z żoną co jej robili, jakie pozycje
najbardziej lubią itd. Ja również opisuję co sprawia mi przyjemność, jak się
kochałam i gdzie. Czasmi proszą o jakąś radę albo chcą wiedzieć jak kobieta
odczuwa gdy mężczyna robi im to czy tamto. Ja odpisuję ze szczegółami, sama
także zadję pytania a oni odpowiadają. Te rozmowy są bardzo szczere
przynajmniej z mojej strony. Wiem że niektórzy nie piszą prawdy ale wyrażają
swoje marzenia - co chcieli by robić w rzeczywistości, ja o tym wiem ale
rozumiem - czytam i odpowiadam.
Korespondenja zawsze zaczyna się tak samo najpierw nikt nie mówi że ma
rodzinę jednak po jakimś czasie zawsze pada pytanie "masz kogoś?" ja
odpowiadam "Tak" nigdy nie udaję kogoś kim nie jestem, potem pytanie z mojej
strony "a ty?" i odpowiedź " Tak"
Panowie piszą o problemach w domu, najczęściej jest to brak zainteresowania
ze strony żony po przyjściu dziecka na świat. Czują się odsunięci na
margines. Jeden z moich rozmówców bardzo dotkliwie odczuwał to że żona
krytykuje go za nieumiejętne zajmowanie się małym dzieckiem, bolało go że
nie liczy się z jego zdaniem w kwestii wychowania dziecka, był wściekły na
poradniki typu "Mamo to ja" lub "Rodzice" które żona uznawała za wyrocznię.
Kilku panów czuło się wręcz zdruzgotanych tym że żona spała w osobnym pokoju
z dzieckiem
i wcale nie interesowała się seksem a jeśli juz to z obowiązku.
Czasmi byłam wręcz w szoku jakie cierpienia przeżywają mężczyźni odsunięci z
powodu braku pożycia. Nie chcą się onanizować ani też oglądać porno ale to
jest silniejsze od nich i w końcu to robią. Zawsze jest to jednak związane z
nerwicą i rozbiciem psychicznym. Staram się ich zrozumieć i jakoś pomóc
tłumacząc żeby siebie nie obwiniali za to że robią to samemu i w ukryciu bo
zawsze jest to
lepsze niż nerwica i wybuchy agresji na żonę. To że kobieta tak pisze bardzo
dużo dla nich znaczy.
Ja też piszę o swoich problemach w małżeństwie i muszę przyznać że wiele
dowiedziałam się z tej korespondencji o mężczyznach. Wiem jaki ważny jest
seks dla mojego męża i dlatego nie odmawiam mu choc kiedyś nie potrafiłam
tego
zrozumieć.
Czasmi są to tylko rozmowy o pracy, o stresie, o braku pieniędzy i strachu
że nie zapewnią bytu swojej rodzine. Wszystko czytam i odpowidam staram się
wniknąć w ich sytuację i dać jakieś pocieszenie ale czasami już samo
wypisanie wystarczy.
Zauważyłm że o takich sprawch nie chcą rozmawiać z żoną z różnych powodów
np. boją się krytyki albo nie chcą burzyć spokoju żony tym że np. grozi im
wylotka z pracy. Ja też piszę o swoich obawach i problemach często otrzymuje
pomoc ale bardziej konkretną np, poradę prawną, link do strony. Mężczyźni
nie umieją tak pocieszyć ale za to mają bardziej konkretne rady i pomysły.
Pisuję raczej z żonatymi, żaden nie namawaił mnie abym się
rozwiodła wręcz przeciwnie starają się jak najbardziej pomóc.
Nie jestem jednak tylko "dobrą wróżką" flirtuję także, piszę miłe słowa,
teksty o seksualnym zabarwieniu. Flirtują nawet panowie którzy mówią że w
ich związku wszystko jest "super". Robią to najczęściej kiedy żony nie ma w
domu albo w pracy w wolnej chwili. Wszyscy zawsze piszą że bardzo kochają
żony i ja takze piszę że kocham męża bo tak jest.
Nie wiem dlaczego tak robię? Nie wiem czy coś ze mną jest nie tak? Nie
potrafię tego przestać robić. Wszystkich znam nie po imieniu ale po nicku
wiem co każdy lubi i oni wiedzą co ja lubię. Przesyłmy sobie ciepłe słowa,
dowcipy, różene seks-fotki, czasmi jakieś kartki, wsparcie kiedy coś jest
nie tak.
Wiem że niektóre osoby będą mysleć o mnie z odrazą ale ja fizycznie się z
nikim nie spotkałam choć nie wiem czy to ma znaczenie. Nie jestem zazdrosna
że oni mają żony, nie namawiam do złego traktowania wręcz przeciwne.
Nie wiem dlaczego oni to robią?
Czasami myślę że czegoś chyba brakuje w naszych zwiazkach i ta
korespondencja wypełnia tę lukę.
tyle od siebie
mała
|