Data: 2002-06-04 09:42:19
Temat: Odp: Mężczyzna na zakupach
Od: "Asiunia" <j...@p...gda.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Sunnta <j...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:adhu6j$hfd$...@n...onet.pl.
>
>
> Aniu cieszę sie że możesz wydawac pieniądzie tak jak chcesz i nie musisz
> liczyć sie z każdym gorszem jest to fajna sprawa i może przez nie
przemawia
> zazdrość że one muszą zać ceny
>
He, he Sunnto rozbawilas mnie do lez:-)) Zapewniam Cie ze na grupie znajdzie
sie spora grupa osob, ktore nie musza liczyc grosza. Wiesz co mnie porazilo?
naiwnosc i beztroska Ani. Naiwnosc zwiazana z zupelnym brakiem kontroli nad
wydatkami (np. wydawanie reszty), poleganie na uczciwosci ekspedientek i
bankow. Moj maz zarabia sporo. Widze jak ciezko pracuje, caly tydzien jest
poza domem, widze, ze teskni za nami, ale narazie jest jak jest. Ja, majac
to na uwadze, nie potrafilabym tak beztrosko nie liczyc sie z pieniedzmi
okupionymi przez meza ciezkim wysilkiem. Nie intersuje mnie to na co Ania
wydaje pieniadze i ile wydaje, tylko jej forma i podejscie. A moze Ania nie
zarobila nigdy wlasnych pieniedzy? Pamietam jak syn zarobil u sasiadki 2
zlote za przyniesienie zakupow i jego wahania -wydac czy nie. W koncu
schowal je i wzial ode mnie:-)) Wlasne pieniadze trudniej wydac niz czyjes,
czyz nie?
Asia dalej rozbawiona
|