Data: 2003-10-24 13:00:21
Temat: Odp: Odp: Odp: czy latwo zyc z osoba o wysokim IQ?
Od: "idiom" <i...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Ewa Ressel <r...@p...fm> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:bnb6i0$i63$...@n...news.tpi.pl...
>
> Mam wrażenie, że sobie przeczysz.
> Przez kilkanaście postów pisałaś o tym, jak to cenisz u ludzi
inteligencję,
> czego ucieleśnieniem miało być owo magiczne IQ:
<ciach moje cytaty>
> Teraz znów uznajesz test IQ (a zatem samo IQ) za kompletnie niemiarodajny.
> No więc jak to jest?
Nie tyle za kompletnie niemiarodajny, co nie dający dokładnej wartości.
A poza tym, zupełnie nie rozumiem - przed chwilą zgodziłaś się ze mną, że są
posoby bardziej miarodajnego oceniania IQ niż testy (czyli badanie
"twórczości", którą można robić przecież również za życia), a teraz
sugerujesz, że przeczę sobie, bo raz przykładam wagę do IQ, a raz je uważam
za niemiarodajne (czego nigdy nie napisałam).
To Ty uznałaś, że skoro test jest niemiarodajny, to IQ też jest
niemiarodajne. Ja uważam, że IQ, mierzone wspomnianą przez Ciebie metodą
"pośmiertną" (przecież jest możliwe takie badanie, skoro Einsteinowi IQ
określono po śmierci - sama poparłaś tę teorię) jest bardziej wiarygodne od
testowego, ale nie neguje to IQ jako takiego.
Czyżbyś znowu przypisywała mi poglądy których nie mam? A może zaczynasz się
gubić w swoich wywodach??
Zatem powiem Ci jeszcze raz, jasno.
IQ istnieje ;) Ale przychyliłam się do Twojego poglądu, że jest możliwe
określanie go w jakiś sposób, bez przeprowadzania testów. Uznałam również,
że owa metoda jest lepsza niż test.
Czy moje rozumowanie jest dla Ciebie spójne i zrozumiałe ?? Czy potrafisz
zacytować jakąś moją wypowiedź która temu rozumowaniu przeczy ??
Z tym zastrzeżeniem, że oprócz badania "dorobku", do oceny inteligencji ja
dołożyłabym jeszcze bezpośrednie kontakty (o czym piszę od początku).
pozdrawiam
Monika (coraz bardziej rozbawiona)
|