Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.internetia.pl!news.ipartners.pl!news.task.gda.pl!news.ma
n.szczecin.pl!not-for-mail
From: "Melisa" <m...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Odp: Odp: Straszny lęk.
Date: Fri, 1 Nov 2002 01:02:00 +0100
Organization: ACI - http://www.aci.com.pl
Lines: 52
Message-ID: <apsuam$hlp$1@zeus.man.szczecin.pl>
References: <apm0g2$sh9$1@news.gazeta.pl> <apnd0r$63j$1@zeus.man.szczecin.pl>
<apn4qi$ejk$1@news.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: filip.erathia.szczecin.pl
X-Trace: zeus.man.szczecin.pl 1036123287 18105 213.155.171.81 (1 Nov 2002 04:01:27
GMT)
X-Complaints-To: u...@n...man.szczecin.pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 1 Nov 2002 04:01:27 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2615.200
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2615.200
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:165348
Ukryj nagłówki
Użytkownik dipsom_ania <d...@N...gazeta.pl>:
> (..) ja 'tylko' około 5... A na dobre - 3-4.
U mnie bylo to 2 lata. Moze i latwiej bylo zostawic to za sobą - tak z dnia
na dzien. Im szybciej tym latwiej, wez to pod uwage...
> U mnie - Nitrazepam, heminevrin (od tego uzależniłam się wychodząc,
> nieskutecznie, z picia) i jeszze pół roku temu doxepin - ale tego już, jak
> napisałam, od około pół roku nie biorę. Czyli z Nitrazepamem trafiłam...
I od wszystkich jestes uzalezniona? Ja to robilam kosmiczne mieszanki, nie
wiem skad sie tego nauczylam, przeciez nie od mamy... ;) A Doxepin tez
uzaleznia? Bralam przez jakis czas (to juz od lekarza), ale mnie tylko
usypial.
> > Nie zostawaj z tym sama.
>
> Coraz bardziej czuję, że sama nie dam rady (to znaczy nigdy nie jestem
sama,
> jest Bóg czy jakby nie brzmiało Jego imię, ale...)
Bog... Bogu trzeba czasem pomoc! :) Zadzwon do PZP czy jakiejs informacji z
kasy chorych i spytaj o psychiatre specjaliste od uzaleznien. Potem sie
umawiaj i IDZ, porozmawiaj, pomoz Bogu.
> > czasem uglaskac/uspokoic swoje
> > wewnetrzne, przerazone dziecko... Kontaktujesz sie z nim czasem? :)
>
> Jakbym słyszała psychiatrę...
> Ejbez urazy (..)
Jasne, ze bez urazy... :) Dla mnie to ma sens, w kazdym jest to 'dziecko',
tylko czasem zatykamy my buzie kiedy domaga sie czegos czego nie rozumiemy
lub nie akceptujemy... Zaklinowane dziecko panikuje. Ja dzis mam gorszy
dzien/noc, nie wiem czego 'ono' ode mnie chce, a wije sie w srodku w
obłędzie az trudno sie skupic.. oj ciezko czasem... Ale i tak lepiej niz
kiedys.. kiedy bylabym pewna ze wlasnie mam zawal albo cos w tym rodzaju ;)
Dobrze wiedziec, ze to "zwykly" stan lękowy, taki ktory przezywa wiele osob
z podobnymi zaburzeniami - jak kaszel przy przeziebieniu. Trzeba skupic sie
na oddechu, np liczyc - polecam. I mowic do siebie w myslach (na glos tez
mozna ;), uspokajac to 'dziecko' - kto jak kto, ale my same go nie opuscimy,
bedziemy przy nim chocby mu sie wydawalo, ze konczy sie swiat.
Wiesz, ze mozna sie nawet samemu objac i ukolysac? :o) Nauczyla mnie tego
kolezanka z terapii - tez polecam choc moze brzmi jak rady zza kaftanu ;)
WSZYSTKO jest dozwolone i wskazane jesli sluzy dobremu zdrowiu.
Odzywaj sie :)
Melisa
|