Data: 2003-02-24 10:48:30
Temat: Odp: Przysięga małżeńska
Od: "boniedydy" <b...@z...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Jakub Słocki <j...@s...net.nospam> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:M...@n...onet.pl...
> In article <b3corm$9s1$1@inews.gazeta.pl>, r...@g...pl says...
> >
> > Użytkownik "Jakub Słocki" <j...@s...net.nospam> napisał w wiadomości
> > news:MPG.18bef579b143ec1d98991a@news.onet.pl...
> > > In article <b32kto$gc6$1@news.onet.pl>, s...@w...pl says...
> > > >
> >
> > > > Czyli jako osoba wierząca prosiłaś partnera o świadome kłamstwo i
jako
> > osoba
> > > > wierząca i przywiązująca do tego wagę stanęłaś przed Bogiem ze
> > świadomością
> > > > popełnianego oszustwa?
> > > >
> > >
> > > W ktorym miejscu prosila o klamstwo ?
> > >
> >
> > A choćby tu: "ślubuję [...] po katolicku wychować potomstwo, którym nas
Bóg
> > obdarzy".
> > Podrzucić więcej cytatów z przysięgi małżeńskiej?
> > ER
>
> Prosze Cie bardzo, mozesz podsylac. Ja juz w tym temacie napisalem co
> mysle.
>
> Dla Ciebie to niepojete ale takie slowa dla niewierzacego NIC a nic nie
> znacza.
Przepraszam, ale o tym już była mowa. Ja też jestem niewierząca, a raczej
wierząca w co innego (ale nie w ramach sformalizowanej religii), od biedy
dałoby się to pogodzić z Kościołem, ale tylko z mojego punktu widzenia, a
nie z punktu widzenia Kongregacji Nauki Wiary.
Te słowa dla mnie znaczą tyle, co znaczą, ponieważ cenię własne słowo i daję
je z założeniem, że będę go dotrzymywać. Jeżeli ślubuję, to ślubuję, a nie
robię sobie z gęby cholewę. Nie wypowiadaj się więc, proszę, w imieniu
wszystkich niewierzących.
boniedydy
|