Data: 2002-06-20 08:42:38
Temat: Odp: Student-zabójca, a powolne procesy społeczne
Od: "Magi" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Saulo <d...@p...neostrada.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:aeruht$oq6$...@n...tpi.pl...
> Student zranił profesora i zabiłsystenta, który stanął w obronie
profestora,
> bo profesor śmiał mieć do studenta pretensje o ściąganie (rzecz
niesłychana
> w naszej tak dobrze rozwijającej się kulturze ściągania i tolerowania
> ściągania). A to właśnie między innymi ta kultura stworzyła warunki, w
> których w ogóle możliwe
> stało się wielkie wzburzenie studenta z tego powodu, że ktoś się ośmielił
> mieć do niego pretensje o ściąganie.
Proponuje zainteresowac sie troche sposobem w jaki ksztalci sie ludzi na
Polietachnikach (nie tylko Gdanskiej, choc akurat o tej moge sie jeszcze
wypowiadac). Nie twierdze, ze student dobrze zrobil zabijajac tego
wykladowce, bo jest to chore i to trzeba glosno powiedziec, ale obawiam sie
ze do tego po prostu dojsc musialo. Wieczny stres zwiazany z nauka,
niedosypianie, agresja, to ,ze ci wykladowcy traktuja studentow gorzej niz
smieci...Byc moze na normalnego czlowieka te warunki w taki sposob nie
oddzialywuja, ale te normalny czlowiek nie posunalby sie do takiej
zbrodni...Tak wiec padlo na nieco "zwichrowany" okaz i mamy tego
rezultat...Moze ktos wreszcie zastanowi sie nad sposobem ksztalcenia
przyszlych inzynierow, bo swirow w kraju tez nie brakuje i cos takiego moze
sie powtorzyc.
Pozdrawiam,
Iwona,mieszkanka dwoch miast "politechnicznych"
|