Data: 2002-06-20 11:42:46
Temat: Re: Student-zabójca, a powolne procesy społeczne
Od: "Saulo" <d...@p...neostrada.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Kis Smis" <k...@N...poczta.gazeta.pl> wrote in message
news:aesdk0$ae6$1@news.gazeta.pl...
> Saulo <d...@p...neostrada.pl> napisał(a):
>
> > Student zranił profesora i zabiłsystenta, który stanął w obronie
profestora,
> > bo profesor śmiał mieć do studenta pretensje o ściąganie (rzecz
niesłychana
> > w naszej tak dobrze rozwijającej się kulturze ściągania i tolerowania
> > ściągania). A to właśnie między innymi ta kultura stworzyła warunki, w
> > których w ogóle możliwe
> > stało się wielkie wzburzenie studenta z tego powodu, że ktoś się
ośmielił
> > mieć do niego pretensje o ściąganie.
> >
> > Saulo
>
> Myślicie że sąd go uniwinni bo działał w obronie konieczej przed
represyjnym
> sytemem zaufania czy raczej okaże się że był chory psychicznie ale nik
tego
> nie zauważył, czy też działał w stanie wykluczającym mozliwośc
pokierowania
> swoim postepowaniem i rozpoznania znajomości czynu?
Na razie myślimy, że sąd skaże go za zabójstwo i usiłowanie zabójstwa.
> Mam nieco niepoprawne politycznie podejście do takich zdarzeń.
> Nie obchodzi mnie na ile okrutny jest system nauczania, oraz czy to był
> chory psychicznie czy tez narkoman czy tylko działał w stanie silnego
> wzburzenia.
Abstrahując od tego konkretnego zdarzenia (bo i Ty nieco abstrahujesz),
życzę Ci, abyś nigdy nie zachorował na chorobę psychiczną ani nie wpadł w
narkomanię i emocje zawsze trzymał pod kontrolą.
> Zabijanie innych ludzi jest złem i powinno byc ukarane. Poszukując
przyczyn
> kulturze czy systemie edukacyjny czy systemach egzaminowania oraz
rozwiażania
> problemu tej zbrodni w ich reformie stajecie po stronie zbrodniarza a
> przeciwko ofiarom.
Niekoniecznie. Sensowne analizowanie różnych uwarunkowań może natomiast
zmniejszyć prawdopodobieństwo wystąpienia takich zdarzeń w przyszłości.
> Jest to jeden ze sposobów radzenia sobie ze złem. Czyli poszukiwanie winy
po
> stronie ofiar. Jak myślicie jak poczułaby się rodzina zamordowanego gdyby
> przeczytała, iż ta zbrodni inspiruje do zbadania problemu okrutnych
praktych
> egzaminacycjnych?
Nic nie pisałem o usprawiedliwiającym wpływie czegokolwiek, a już na pewno
nie "okrutnych praktyk egzaminacyjnych" ani o jakiejkolwiek winie ofiary,
więc nie wiem, dlaczego podpinasz to pod moim postem.
Widzę natomiast pośredni związek pomiędzy szerzącym się w Polsce od lat
chorym klimatem traktowania ściągania jako czegoś w zasadzie normalnego (i
przez studentów, i przez wykładowców), a tą sprawą.
W społeczeństwie, w którym ściąganie byłoby rzeczą wyjątkową i wartościowaną
jednoznacznie negatywnie, nikomu by nawet do głowy nie przyszło oburzać się,
że ktoś ma pretensje o ściąganie, więc prawdopodobieństwo tego rodzaju
zdarzenia byłoby bardzo niskie.
To, że niepisaną zasadą w Polsce jest pobłażliwość wobec ściągania, nie
usprawiedliwia jednak w niczym czynu studenta, jeżeli był zdrowy
psychicznie, a nie ma na razie żadnych przesłanek, żeby sądzić inaczej.
Przyszłe spoleczne konsekwencje tego zabójstwa będą również raczej mało
ciekawe.
Saulo
|