Data: 2000-04-22 07:28:38
Temat: Odp: czy to coś złego?
Od: "Sebbie" <s...@b...gnet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Dorota <d...@c...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:PcTL4.25705$h...@n...tpnet.pl...
>
> KS napisał(a) w wiadomości: ...
> >jak oceniacie podrywanie dziewczyny która ma chłopaka?
>
> To zalezy od okolicznosci. Nie podoba mi sie, kiedy gosc ewidentnie
> przystawia sie do dziewczyny na oczach jej chlopaka.
_dokladnie_
> Nie lubie tez ludzi, dla ktorych wrecz impulsem do zainteresowania sie
> dziewczyna jest to, ze ktos inny sie nia zainteresowal (kompleksy, brak
> wiary w umiejetnosc samodzielnego wyboru?)
albo swiadomosc ze to dopiero bedzie wyzwanie........heh
> >jak oceniacie podrywającego?
> j/w (zaleznie od okolicznosci)
> >i jak powinna się zachować "porządna" dziewczyna gdy jest podrywana przez
> >kogoś będąc z innym?
> Nie pozwolic na to, zeby jej chlopak zastanawial sie, o co tu chodzi -
albo
> splawia podrywacza na amen, albo prosi, zeby dal jej spokoj przynajmniej
do
> czasu, az zerwie ze swoim chlopakiem. I wtedy oczywiscie zrywa z nim.
> Najgorzej jest pielegnowac watpliwosci - zarowno u chlopaka jak i u tego
> drugiego.
dokladnie.... i tu mam troche zal do mojej dziewczyny - jest ona osoba,
ktora nie potrafi tak do konca wprost powiedziec takiemu ktosiowi zeby
spadal, "nie chce go zranic".... (zeby nie bylo niedomowien - kocha mnie i
to ze mna chce byc, a on jej nie intereusuje - po prostu jest osoba, ktora
nie potrafi komus wprost powiedziec, zeby dal sobie kompletnie spokoj......
moze podswiadomie (albo swiadomie) nie chce tego powiedziec, aby miec
takiego adoratora, zeby przez to poczucie zagrozenia, bardziej mi zalezalo
na niej........ choc to bardzo niedorosle podejscie, on niepotrzebnie łudzi
sie nadziejami....i tym mnie wkurza
tak w ogole wypowiedzcie sie jeszcze na temat tego jak powinien zachowac sie
chlopak tej dziewczyny?
a) w ogole nie ingerowac (uszanowac po prostu jej decyzje, w koncu jest
wolna, jesli woli byc z tym kims to nie moge jej zatrzymywac - oczywiscie w
moim przypadku chciala byc ze mna, wiaze nas uczucie)
b) porozmawiac z tym kims, powiedziec mu lagodnie, ze nie podoba nam sie to
ze on przystawia sie do naszej dziewczyny - i zobaczyc co odpowie:
c) o nic nie pytac, po prostu dac kolesiowi w morde ;-)
ja wybralem a)
nie chcialem ingerowac.... w koncu moja dziewczyna jest wolna... jesli
wolalaby byc z nim, to przeciez nie bede jej na sile zatrzymywac, nie bede
tez wymierzac sprawiedliwosci, ani nie bede odgradzac jej od kontaktow z
innymi facetami, takie na sile zatrzymywanie kogos przy sobie jest
bezsensu.....
jedyna moja ingerencja, bylo to ze miala wsparcie z mojej strony, a bylo ona
potrzebne bowiem ona jest osoba, ktora bardzo zle sie czuje w sytuacji w
jakiej postawil ja ten ktos, brak jej stanowczosci, nie lubi ranic ludzi
(choc moim zdaniem nie bedac stanowcza pozostawiajac mu chocby skrawki
nadziei rani go bardziej, niz gdyby powiedziala mu to calkiem wprost)
> Dorota
> P.S. To samo mysle o ukladzie on, ona i ta trzecia.
w takiej sytuacji tez bylem
pewna dziewczyna za wszelka cene chciala sie ze mna umowic, mimo tego ze
wiedziala ze jestem z inna.......
na szczescie jestem stanowczy, i mimo jej uporu (ktory bardzo mnie wkurzyl)
dala sobie ostatecznie spokoj.........
to na razie tyle
pozdrawiam grupe
Sebbie
|