Data: 2000-04-22 09:58:48
Temat: Re: Odp: czy to coś złego?
Od: A s t e c SA <b...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Sebbie wrote:
> hm.. Arku, a jak ty bys byl na miejscu tego chlopaka, ktory ma dziewczyne, i
> to Twoja dziewczyne jakis facet by zaczal podrywac? czy bys dalej tak pisal
> jak piszesz? czy nie wkurzaloby Cie to, ze ktos podrywa Twoja dziewczyne,
> wysuwa propozycje "zmiany chlopaka" mimo ze ten ktos wie ze ona jest z Toba?
Nie, nie wkurzałoby mnie to. Już dawno sobie przemyślałem te sprawy i doszedłem
do wniosku, że ludzie nie mogą się dobierać na zasadzie: a bo się trafił to już
jest.
Powtórzę się, ale to tak jak powiedzmy z chlebem - samochodem itp. - nie bierze
się
pierwszego z brzegu, ale wybiera się najlepszy.
A ludzie nie są w stanie określić w pełni swoich pragnień, oczekiwań, zakresu
kompromisów oraz rzeczy nie podlegających kompromisom bez dogłębnego poznania
siebie.
A nie da się siebie poznać bez intensywnych kontaktów z innymi.
Dlatego też jestem za całkowitą swobodą i uważam, że podrywanie dziewczyny przez
innych
jest dobroczynne. Pozwala jej poznać inne zachowania, poznać swoje
niewypowiedziane
pragnienia itp. itd. Pozwala jej poznać czy rzeczywiście ja to jestem ten, o
którym
marzyła. Kontakty z innymi rozwijają i chodzi tylko o to by ten rozwój wplatał się
w związek, by przenosiła to do naszych relacji, wzbogacała.
Wiem, że podryw to zagrożenie, ale dla mnie większym zagrożeniem jest przypadek.
Dam Ci przykład dość trywialny o co mi chodzi, a jakże częsty!
Załóżmy jest dziewczyna i chłopak. Kochają się, obdarowują czułościami i
pieszczotami
ale nie ma w nich... masażu pleców czy też chociaż ramion. Rzecz w miarę
neutralna,
ale jakże potwornie silna pod względem bliskości ludzi. I teraz popatrz na dwa
warianty:
1) Nikt jej nie podrywa, chłopak nie mizia, nie masuje, nie drapie plecków,
chajtają się,
po iluś tam latach, ktoś gdzieś przypadkiem kładzie jej z sympatii ręce na
ramionach i robi
jeden, jedyny ruch i.... jest eksplozja i poważny problem jeśli obecny już mąż
NIE CHCE.
2) Wcześniej dziewczyna się zorientuje, że tego potrzebuje i wtedy wiadomo - albo
partner
się w to wpisuje, albo nie chce. Ale ona już wie, czy może iść na kompromis i z
tego zrezygnować
czy też nie.
Oczywiście podana sytuacja to wygląda na taką jakąś pierdu pierdu , ale wiesz mi,
że nie była.
A nawet jak Ci nie pasuje to możesz wpisać inną.
Generalnie chodzi mi o przekazanie myśli, że podryw nie jest zły bo weryfikuje
uczucia
i daje pewność. Gdy wiem, że dziewczynę ktoś mi podrywał i ona mimo tego nadal
jest ze mną
to wiem, że mogę być PEWNY. Pewny tego, że pewne przypadki już nie wystąpią.
A jeśli odejdzie? No cóż to boli i zniechęca do świata, ale przecież nie chodzi o
to by
kogoś mieć "na siłę" tylko o to by kogoś uszczęśliwiać sobą.
> Co bys powiedzial gdyby oprocz tego ten ktos, opowiadal brednie o Twojej
> osobie Twojej dziewczynie, probowal Cie oczernic w jej oczach, a w rozmowie
> z Toba ta dwulicowa gnida zachowywaly by sie jak gdyby nic sie nie stalo,
> mowiac Ci, ze masz wspaniala dziewczyne?
A to już nie ma nic wspólnego z podrywaniem. To jest po prostu podłość.
pozdrawiam
Arek
--
Pierwsza polska bajka animowana 3D !
http://www.elita.pl/swojaki/
|