Data: 2002-01-23 10:53:29
Temat: Odp: ex-faceci i ich dziewczyny
Od: "ulast" <u...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
.
> Gwoli ścisłości - daleka jestem od wprowadzania jakichkolwiek nakazów i
> zakazów, i narzucania komukolwiek mojego zdania jako jedynego słusznego.
> Uważam (ja, tylko ja), że _szczypta_ zazdrości jest niezbędna. Ale nie
> mówię tu o zazdrości zaborczej, niszczącej, bo taka jest szkodliwa.
> Rzecz w tym, że każda para indywidualnie ustala sobie swego rodzaju
> poziom zazdrości, który danym ludziom odpowiada. I tak moim zdaniem
> powinno być.
> Natomiast zdanie p. Wisłockiej ma moim zdaniem ręce i nogi.
>
> Kami
Zgadzam się z Tobą, szczypta zazdrości ale nie zaborczość.
Ja osobiście nie utrzymuje kontaktu z byłym i mój Tomek też, nie widzimy
potrzeby i powiem szczerze, ze guzik mnie obchodzi z kim on teraz jest, co
robi etc. Nie spotkałam go od wielu lat a nawet gdybym spotkała, to było by
"cześć co słychać" i tyle, żadnych imprez, kaw bo po prostu nie mam na to
ochoty.
I jeśli związek się rozpadł a jest nowy związek to po co mam zawracać sobie
głowę tym co było, (w moim przypadku nie mam najlepszych wspomnień).
W naszy związku ustaliliśmy na początku, co nam wolno a czego unikać...
ale to moje zdanie.
Podsumowując, uważam że nie trzeba koniecznie latać z byłymi na imprezki, na
kawki i pogaduszki, co nie znaczy, że należy ich unikać:)
A jeśli partnera boli to, ze czas poświęca się nie jemu tylko byłemu...no i
jak to wygląda, kiedy ktoś szepcze ci na ucho "zadzwonię później, bo teraz
nie można porozmawiać" nie chciałabym aby mój Tomek tak zwracał się do
byłej.
Przepraszam, za dłużyznę;)
Ula ST
www.ulast.prv.pl
|