Data: 2002-01-13 23:45:07
Temat: Odp: rosol
Od: "stsal" <s...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Paul <p...@p...ch> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:a1rkb4$ug$...@g...uci.agh.edu.pl...
> > Czytałam w mądrej książce (kucharskiej oczywiście ;) ), że jeśli
wrzucamy
> > mięsko do zimnej wody, rosół jest bardziej esencjonalny, natomiast jeśli
> do
> > gorącej , to otrzymamy go szybciej choć odbędzie się to kosztem smaku.
Jak
> > jest na prawdę jeszcze nie sprawdzałam.
>
> Naturalnie! Zalezy o to co chcemy osiagnac! Przyznam sie ze najchetniej
> robie rosol na dwoch kwlakach miesa wolowego. Pierwszy typowo "na smak"
tzn
> gorszego gatunku ktorego celem jest danie max. smaku innemy slowy
> wygotowanie sie na amen. Drugi lepszy kawalek bedzie pokrojony po
gotowaniu
> w kosteczki i zjedzony. Oba miesa ida od razu do zimnej wody. Dodaje
> oczywiscie dwie czy trzy kosci ze szpikiem. Po oczyszczeniu z szumowin
> (proteiny????ponoc)
> dodaje pokrojone w kostki marchewki, pory, seler i rzepe (wspaniala!!!)
> Zawsze dodaje duza cebule z wbitymi w nia gozdzikami. Cyly smak rosolu
> przechodzi tym wspynialym zapachem.
> Bardzo polecam! Teraz przychodzi najtrudniejsza i najwazniejsza faza
> gotowania rosolu : zostawic na maciupkim ogniu i wyjsc z kuchni na 2
> godziny. Po powrocie rosol mozna dosolic i jesc! A Mama tak bedzie
zskoczona
> smaczkiem dodanym przez cebule z gozdzikami ze sama ci wreczy platynowa
> patelnie!!!
>
> --
> Amicalement Paul Urstein
>
Masz niesamowity talent opowiadania przepisów :)) Może się skuszę na ten
rosół. Pomału dojrzewa do tej myśli... Szkoda, że właśnie wczoraj musiałam
wyrzucić rzepę - spleśniało się jej :( Zupełnie nie miałam pomysłu co z nią
zrobić - oprócz odżywki do włosów...
Anka - myśląca nad rosołem
|