Data: 2002-01-13 16:11:36
Temat: Re: rosol
Od: "Miranka" <a...@s...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Wlodzimierz Macewicz" <w...@i...pw.edu.pl> wrote in message
news:a1mniv$4m8$1@sunsite.icm.edu.pl...
> co zrobic, aby rosol nie robil sie metny?? (szumowiny zostaly zebrane)
Widzę, że co kuchnia, to inna metoda:)))
Moja jest taka:
DUŻY garnek
DUŻO mięsa - szponder, antrykot, rostbef, pręga i łata - po sporym kawałku
Włoszczyzna, przyprawy, sól, osmalona cebula - wrzucam od razu
DUŻO ZIMNEJ wody
Doprowadzić do wrzenia, natychmiast przykręcić maksymalnie (max 4 bulgnięcia
na minutę), przykryć garnek (ale nie całkowicie - musi zostać większa
szparka) i owszem, wyjść z kuchni, ale na co najmniej 4 godziny. Rosół jest
dobry, jak jest go mało:))) Zależy od gara, ale u mnie połowa wody musi
odparować. NIGDY nie zdejmuję szumowin, a rosół ZAWSZE jest klarowny,
esencjonalny i smaczny. Polecam. To przepis prababki mojego męża -
"zawodowej kucharki":))) Sprawodzony setki razy.
Z mięsa można zrobić farsz do naleśników albo pierogów. Do podania z sosami
(chrzanowym albo koperkowym) średnio się nadaje, bo za mocno wygotowane -
ale w końcu to rosół ma być smaczny, a nie mięcho.
Anka
|