Data: 2002-10-14 22:19:31
Temat: Odp: wizyty - rewizyty
Od: "Sandra" <d...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik FeLicja (Kasia) <i...@h...com> w wiadomości do
grup dyskusyjnych napisał:aofe4o$lh2$...@n...gazeta.pl...
> Kasia
pod Twoim postem pozwole sobie napisać, zastanawia mnie co chcemy sobie
udowodnić, kto ma czyściej w domu? Ja wiem tylko tyle, że jesli ktoś mi nie
pasuje to mówie mu wprost, odn. tych rewizyt czy się to komuś podoba czy nie
a nie robie sobie zbytecznego problemu z tak błachej sprawy. Domy są różne,
różnie sie podchodzi do problemu porządku , jedni są pedantami i prawie ze
ściereczką śpią u innych niekiedy jak we włoskiej rodzinie drzwi sie nie
zamykają. Brud to brud a porozrzucane zabawki , czy papierzyska bo pracujemy
/ a te maja swoje własciwe miejsce/ to insza sprawa. Natomiast gdy sie
zaprasza ludzi to raczej każda z nas jest w odp. sposób przygotowana do
takiej wizyty. Nie wierze , że wtedy stół jest zastawiony brudnymi
naczyniami ... a gdybym miała oceniać kogoś dlaczego mnie nie zaprasza a tak
bardzo mi zależy na tym by tam sie znaleźć to starałabym sie dociec dlaczego
tak jest a nie inaczej . Gdyby to trwało przez jakiś czas, ktoś by mi się
migał to nie miałabym jakiś zahamowań w spytaniu dlaczego tak sie dzieje,
gdy chciałaby zmienić temat , nie ustąpiłabym i z usmiechem powiedziałabym "
w porządku ale nie zmieniaj tematu nie odp. mi na pytanie ". Dlaczego sobie
komplikować życie i nocami zamiast przytulać sie do TŻ :-) to może
pieprzymy mu o swoim problemie:-) a on oczy w sufit :-) i biedactwo czeka
aż przestaniemy nadawać :-) chyba my kobiety tak mamy, nie? :-)
Sandra
|