Data: 2002-10-15 07:25:06
Temat: Re: wizyty - rewizyty
Od: "MOLNARka" <g...@h...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Sandra" <d...@w...pl> napisał
> pod Twoim postem pozwole sobie napisać, zastanawia mnie co chcemy sobie
> udowodnić, kto ma czyściej w domu?
Nareszcie .... ;-)
> Ja wiem tylko tyle, że jesli ktoś mi nie
> pasuje to mówie mu wprost, odn. tych rewizyt czy się to komuś podoba czy
nie
> a nie robie sobie zbytecznego problemu z tak błachej sprawy.
Ciekawe czy jak będziesz się udzielać w następnym wątku "bo teściowa jest
niemiła", "bo kuzyn cham", bo mąż śle smsy do jakiejś ..." to też tak to
skomentujesz ? Żeby powiedzieć wprost i nie robić _zbytecznego_ problemu ?
> Natomiast gdy sie
> zaprasza ludzi to raczej każda z nas jest w odp. sposób przygotowana do
> takiej wizyty.
I o to chodziło. Dzieci i sprzątanie po nich zostało wmieszane całkiem
niepotrzebnie.
I w ogóle problem bałaganu w domu .... bo chodziło o konkretny moment
przyjmowania gości.
>... a gdybym miała oceniać kogoś dlaczego mnie nie zaprasza a tak
> bardzo mi zależy na tym by tam sie znaleźć to starałabym sie dociec
dlaczego
> tak jest a nie inaczej .
Wiesz ... właśnie próbuję.
I chciałam poznać także opinię grupowiczów żebym była pewna sama przed sobą,
że nie byłam w stosunku do znajomych zbyt surowa (co było już tu czasami do
okazania).
> Dlaczego sobie
> komplikować życie i nocami zamiast przytulać sie do TŻ :-) to może
> pieprzymy mu o swoim problemie:-) a on oczy w sufit :-) i biedactwo czeka
> aż przestaniemy nadawać :-) chyba my kobiety tak mamy, nie? :-)
A to mówisz chyba z własnych doświadczeń ;-)
Bo jakoś nie przypominam sobie żebys razem ze mną i moim TŻ była w łóżku
przez ostatnie kilka dni i wiedziałą o czym rozmawiamy.
Pozdrawiam
MOLNARka
|