Strona główna Grupy pl.rec.kuchnia Podróby arbuzów.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Podróby arbuzów.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 43


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2018-05-16 19:46:54

Temat: Re: Podróby arbuzów.
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Trybun <c...@j...ru> wrote:
> W dniu 2018-05-15 o 21:06, i...@g...pl pisze:
>> Nie bzdura. Producenci właśnie liczą na takie traktowanie tych mieszańców przez
klientów.
>> Ja już od lat nie kupuję arbuzów, jeśli nie mogę przekroić i sprawdzić.
>> Wiedziałam, że coś jest nie tak w ostatnich latach, bo doskonale
>> paniętam z dzieciństwa prawdziwe arbuzy z Bułgarii. Ludzie nie
>> pamiętający ich nie mają żadnego porównania i dają się nabijać w butelkę
>> myśląc, że kupują niedojrzałe.
>> Potrzymaj więc taki ,,niedojrzalec" - nie stanie się od tego czerwony w
>> środku, słodki i soczysty. Pomidor też nie. To, że Ty uważasz inaczej,
>> znaczy tylko tyle, że nie znasz smaku dojrzałego pomidora - bo kupujesz
>> tylko to, co Ci oferuje sklep, czyli niedojrzałe i niewybarwione oraz
>> pozbawione smaku egzemplarze odmian przemysłowych o twardym miązszu,
>> dobrze znoszące transport.
>>
>> A ja tylko sporadycznie je kupuję - od ...stu lat jem tylko te
>> prawdziwe, uprawiając co roku sto krzaków.
>> Robię z nich przetwory na zimę i mam cały rok źrôdło likopenu i witamin,
>> zimą utracone niektórecwitaminy w pomidorach ze słoika uzupełniam
>> słusznym dodatkiem cebuli (likopenowi przetwarzanie nie szkodzi).
>>
>>
>>
>
> Ale gdzie tu sens - podrabiać arbuzy?

Sens podrabiania jest w linku z pierwszego posta w tym wątku:
,,Kiedy siejemy arbuza ten potrafi dać do np. 5 ton owocu, a ten zrobiony z
dyni, aż np. 15 ton - jest różnica? ano jest...a co dalej...wiadomo: chodzi
o pieniądze...więcej sprzeda się owocu = więcej kasy...a cena za
"podrabiańca" jest taka sama jak za normalnego: ostatnio po 0.99TL lub 1 TL
za kg owocu (dane z targu w Famaguście). Prawdziwe arbuzy pojawiają się też
znacznie później niż podrabiane, bo od mniej więcej połowy czerwca -
prawdziwy potrzebuje jednak dłuższego dojrzewania."

> ile się nie mylę to warzywo jest
> z tego samego gatunku co np papaja

Nie. Arbuz to dyniowate. Jak dynia, kabaczek, ogórek, cukinia, melon...
A papaja to:
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Melonowiec_właściwy

--
XL

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2018-05-16 19:52:11

Temat: Re: Podróby arbuzów.
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Trybun <c...@j...ru> wrote:

>
> Co do pomidorów, wystarczy dać trochę czasu nawet temu niezjadłemu
> głąbowi z marketu aby nabrał smaku na tyle że można go zjeść. Też hoduję
> pomidory, jednak zbieram je w takiej fazie dojrzałości w której do
> transportu już się nie nadają.
>
>
Zrozum - w uprawie amatorskiej stosujemy odmiany amatorskie (czyli
nieodporne na transport w stanie dojrzałym). Kiedy chcę zawieźć dzieciom
pomidory, muszą być w pudle w jednej warstwie.
A w sklepie masz tylko i wyłącznie odmiany przemysłowe - które nigdy nie
miękną, nawet jeśli są (niby) dojrzałe, więc mogą być teansportowane,
przekładane, przebierane rękami klientôw. Taki pomidor staje się miękki
tylko kiedy jest przechłodzony lub zaczyna się psuć.


--
XL

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2018-05-16 22:25:53

Temat: Re: Podróby arbuzów.
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

XL <i...@g...pl> wrote:
> Trybun <c...@j...ru> wrote:
>
>>
>> Co do pomidorów, wystarczy dać trochę czasu nawet temu niezjadłemu
>> głąbowi z marketu aby nabrał smaku na tyle że można go zjeść. Też hoduję
>> pomidory, jednak zbieram je w takiej fazie dojrzałości w której do
>> transportu już się nie nadają.
>>
>>
> Zrozum - w uprawie amatorskiej stosujemy odmiany amatorskie (czyli
> nieodporne na transport w stanie dojrzałym). Kiedy chcę zawieźć dzieciom
> pomidory, muszą być w pudle w jednej warstwie.
> A w sklepie masz tylko i wyłącznie odmiany przemysłowe - które nigdy nie
> miękną, nawet jeśli są (niby) dojrzałe, więc mogą być teansportowane,
> przekładane, przebierane rękami klientôw. Taki pomidor staje się miękki
> tylko kiedy jest przechłodzony lub zaczyna się psuć.
>
>

I ta twarda konsystencja to JEDYNA pożądana przez handel cecha. Smak,
aromat? - to tutaj rzeczy z punktu widzenia handlu zupełnie nieistotne, bo
ludzie i tak kupią. Pomidor czy jabłko ma dobrze znosić transport i móc
długo leżeć w oczekiwaniu na klienta.


--
XL

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2018-05-17 12:17:56

Temat: Re: Podróby arbuzów.
Od: Trybun <c...@j...ru> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2018-05-16 o 19:46, XL pisze:
> Trybun <c...@j...ru> wrote:
>> W dniu 2018-05-15 o 21:06, i...@g...pl pisze:
>>> Nie bzdura. Producenci właśnie liczą na takie traktowanie tych mieszańców przez
klientów.
>>> Ja już od lat nie kupuję arbuzów, jeśli nie mogę przekroić i sprawdzić.
>>> Wiedziałam, że coś jest nie tak w ostatnich latach, bo doskonale
>>> paniętam z dzieciństwa prawdziwe arbuzy z Bułgarii. Ludzie nie
>>> pamiętający ich nie mają żadnego porównania i dają się nabijać w butelkę
>>> myśląc, że kupują niedojrzałe.
>>> Potrzymaj więc taki ,,niedojrzalec" - nie stanie się od tego czerwony w
>>> środku, słodki i soczysty. Pomidor też nie. To, że Ty uważasz inaczej,
>>> znaczy tylko tyle, że nie znasz smaku dojrzałego pomidora - bo kupujesz
>>> tylko to, co Ci oferuje sklep, czyli niedojrzałe i niewybarwione oraz
>>> pozbawione smaku egzemplarze odmian przemysłowych o twardym miązszu,
>>> dobrze znoszące transport.
>>>
>>> A ja tylko sporadycznie je kupuję - od ...stu lat jem tylko te
>>> prawdziwe, uprawiając co roku sto krzaków.
>>> Robię z nich przetwory na zimę i mam cały rok źrôdło likopenu i witamin,
>>> zimą utracone niektórecwitaminy w pomidorach ze słoika uzupełniam
>>> słusznym dodatkiem cebuli (likopenowi przetwarzanie nie szkodzi).
>>>
>>>
>>>
>> Ale gdzie tu sens - podrabiać arbuzy?
> Sens podrabiania jest w linku z pierwszego posta w tym wątku:
> ,,Kiedy siejemy arbuza ten potrafi dać do np. 5 ton owocu, a ten zrobiony z
> dyni, aż np. 15 ton - jest różnica? ano jest...a co dalej...wiadomo: chodzi
> o pieniądze...więcej sprzeda się owocu = więcej kasy...a cena za
> "podrabiańca" jest taka sama jak za normalnego: ostatnio po 0.99TL lub 1 TL
> za kg owocu (dane z targu w Famaguście). Prawdziwe arbuzy pojawiają się też
> znacznie później niż podrabiane, bo od mniej więcej połowy czerwca -
> prawdziwy potrzebuje jednak dłuższego dojrzewania."

Ale po co się podszywają pod arbuza? Przecie nawet u nas jest on w
sezonie śmiesznie tani. Prawdziwe arbuzy można uprawiać także w innych
strefach klimatycznych niż nasza, problemem tylko mogą być koszty
transportu np z Australii. Gdyby nie one to pewnie przez okrągły rok by
arbuzy leżały na półkach polskich sklepów.

>> ile się nie mylę to warzywo jest
>> z tego samego gatunku co np papaja
> Nie. Arbuz to dyniowate. Jak dynia, kabaczek, ogórek, cukinia, melon...
> A papaja to:
> https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Melonowiec_właściwy
>

Smak ma mocno podobny. Właściwościami na linii dojrzewanie-smak też nie
musi się różnić.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2018-05-17 12:19:50

Temat: Re: Podróby arbuzów.
Od: Trybun <c...@j...ru> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2018-05-16 o 19:52, XL pisze:
> Trybun <c...@j...ru> wrote:
>
>> Co do pomidorów, wystarczy dać trochę czasu nawet temu niezjadłemu
>> głąbowi z marketu aby nabrał smaku na tyle że można go zjeść. Też hoduję
>> pomidory, jednak zbieram je w takiej fazie dojrzałości w której do
>> transportu już się nie nadają.
>>
>>
> Zrozum - w uprawie amatorskiej stosujemy odmiany amatorskie (czyli
> nieodporne na transport w stanie dojrzałym). Kiedy chcę zawieźć dzieciom
> pomidory, muszą być w pudle w jednej warstwie.
> A w sklepie masz tylko i wyłącznie odmiany przemysłowe - które nigdy nie
> miękną, nawet jeśli są (niby) dojrzałe, więc mogą być teansportowane,
> przekładane, przebierane rękami klientôw. Taki pomidor staje się miękki
> tylko kiedy jest przechłodzony lub zaczyna się psuć.
>
>

Jednak przemysłowi producenci nie czekają ze zbiorem do momentu aż owoce
będą całkowicie dojrzałe. Nawet posuwają się do sztucznego barwienia
pomidorów które faktycznie są jeszcze zielone. Kupuję kilo takich w
sklepie, przekrawam jednego - rzecz nadaje się tylko do kosza, pozostałe
leżą na parapecie. Po kilku dniach przekrawam następnego - tego już od
biedy można zjeść.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2018-05-17 12:20:27

Temat: Re: Podróby arbuzów.
Od: Trybun <c...@j...ru> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2018-05-16 o 22:25, XL pisze:
> XL <i...@g...pl> wrote:
>> Trybun <c...@j...ru> wrote:
>>
>>> Co do pomidorów, wystarczy dać trochę czasu nawet temu niezjadłemu
>>> głąbowi z marketu aby nabrał smaku na tyle że można go zjeść. Też hoduję
>>> pomidory, jednak zbieram je w takiej fazie dojrzałości w której do
>>> transportu już się nie nadają.
>>>
>>>
>> Zrozum - w uprawie amatorskiej stosujemy odmiany amatorskie (czyli
>> nieodporne na transport w stanie dojrzałym). Kiedy chcę zawieźć dzieciom
>> pomidory, muszą być w pudle w jednej warstwie.
>> A w sklepie masz tylko i wyłącznie odmiany przemysłowe - które nigdy nie
>> miękną, nawet jeśli są (niby) dojrzałe, więc mogą być teansportowane,
>> przekładane, przebierane rękami klientôw. Taki pomidor staje się miękki
>> tylko kiedy jest przechłodzony lub zaczyna się psuć.
>>
>>
> I ta twarda konsystencja to JEDYNA pożądana przez handel cecha. Smak,
> aromat? - to tutaj rzeczy z punktu widzenia handlu zupełnie nieistotne, bo
> ludzie i tak kupią. Pomidor czy jabłko ma dobrze znosić transport i móc
> długo leżeć w oczekiwaniu na klienta.
>
>

I, moim zdaniem stosują technologię uprawy i zbioru jak napisałem
powyżej, gatunki to już sprawa drugorzędna, też ważna ale na dalszym
planie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2018-05-17 12:44:08

Temat: Re: Podróby arbuzów.
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Trybun <c...@j...ru> wrote:
> W dniu 2018-05-16 o 19:52, XL pisze:
>> Trybun <c...@j...ru> wrote:
>>
>>> Co do pomidorów, wystarczy dać trochę czasu nawet temu niezjadłemu
>>> głąbowi z marketu aby nabrał smaku na tyle że można go zjeść. Też hoduję
>>> pomidory, jednak zbieram je w takiej fazie dojrzałości w której do
>>> transportu już się nie nadają.
>>>
>>>
>> Zrozum - w uprawie amatorskiej stosujemy odmiany amatorskie (czyli
>> nieodporne na transport w stanie dojrzałym). Kiedy chcę zawieźć dzieciom
>> pomidory, muszą być w pudle w jednej warstwie.
>> A w sklepie masz tylko i wyłącznie odmiany przemysłowe - które nigdy nie
>> miękną, nawet jeśli są (niby) dojrzałe, więc mogą być teansportowane,
>> przekładane, przebierane rękami klientôw. Taki pomidor staje się miękki
>> tylko kiedy jest przechłodzony lub zaczyna się psuć.
>>
>>
>
> Jednak przemysłowi producenci nie czekają ze zbiorem do momentu aż owoce
> będą całkowicie dojrzałe. Nawet posuwają się do sztucznego barwienia
> pomidorów które faktycznie są jeszcze zielone. Kupuję kilo takich w
> sklepie, przekrawam jednego - rzecz nadaje się tylko do kosza, pozostałe
> leżą na parapecie. Po kilku dniach przekrawam następnego - tego już od
> biedy można zjeść.
>
>

Od biedy. O tym mówię. Podrabiany arbuz też jest od biedy zdatny do
jedzenia. Ci, co nie jedli nigdy prawdziwego, nawet chwalą :->

--
XL

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2018-05-17 20:56:28

Temat: Re: Podróby arbuzów.
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

Trybun głosi:

>> Sens podrabiania jest w linku z pierwszego posta w tym wątku:
>> "Kiedy siejemy arbuza ten potrafi dać do np. 5 ton owocu, a ten zrobiony
>> z dyni, aż np. 15 ton - jest różnica? ano jest...a co dalej...wiadomo:
>> chodzi o pieniądze...więcej sprzeda się owocu = więcej kasy...a cena za
>> "podrabiańca" jest taka sama jak za normalnego: ostatnio po 0.99TL lub
>> 1 TL za kg owocu (dane z targu w Famaguście). Prawdziwe arbuzy pojawiają
>> się też znacznie później niż podrabiane, bo od mniej więcej połowy
>> czerwca - prawdziwy potrzebuje jednak dłuższego dojrzewania."
>
> Ale po co się podszywają pod arbuza? Przecie nawet u nas jest on w
> sezonie śmiesznie tani. Prawdziwe arbuzy można uprawiać także w innych
> strefach klimatycznych niż nasza, problemem tylko mogą być koszty
> transportu np z Australii. Gdyby nie one to pewnie przez okrągły rok
> by arbuzy leżały na półkach polskich sklepów.

A co, nie leżą?! Leżą! Jak ktoś ma potrzebę, może jeść nawet zimą, godząc
się, że cud-miód to nie będzie. Może też pojechać w sezonie do jakiejś
arbuzowej krainy i tam najeść się "niepodrabianych" na zapas. Zresztą
w sezonie to i u nas niezgorsze arbuzy da się kupić. To wszystko jest
podobne do narzekań na pomidory -- że podobno były świetne, a teraz już
nie. Były, ale przez krótki sezon, a potem "przez długie złe miesiące ich
zapach było czuć". Dzisiaj niektórzy nawet nie wiedzą kiedy jest ten sezon
i kiedy należy wybrać się na dobrze zaopatrzony bazar (jakich niemało) po
świeży miąższ w te witaminy przebogaty.


Dopiero teraz zwróciłem uwage na ten wątek. To już drugi, który początek
ma w kefirku. Ech, teraz to cienkie bolki, a nie profesjonalne podrabiacze.
W XVII wieku to dopiero podrabiali i z dynią krzyżowali:

https://www.christies.com/img/LotImages/2014/NYR/201
4_NYR_02817_0042_000(giovanni_stanchi_watermelons_pe
aches_pears_and_other_fruit_in_a_landsc).jpg

Przeciętny kefirek w ogóle nie zdaje sobie sprawy jak wiele modyfikacji
w genach trzeba było, aby dzisiejsze owoce wyglądały jak wyglądają. Jasiu
Stanchi wiernie odmalował "charakterystyczne dla dyni żłobki wędrujące
wzdłuż owocu (od bieguna do bieguna)", o których dzisiaj donoszą z Kraju,
Który Nie Istnieje, a bracia i siostry w rozumie im przytakują.

Jarek

PS
Po chwili poszukiwań da się odnaleźć specjalistyczną literaturę z danymi
dotyczącymi produktywności dyniowatych. Arbuzy plonują średnio około
45 ton z hektara. Jest nawet tabelka z podziałem na kraje europejskie --
są pewne różnice, choć niewielkie. Dynia ma wydajność do 25 ton z hektara.

--
"Mnie się zdarzyło, że z ogródka sąsiada wyrósł po mojej stronie płotu arbuz
tak olbrzymi, tak monstrualny, tak rekordowy, że wprowadził w zdumienie
mnóstwo publicystów, poetów, a nawet profesorów uniwersytetu, którzy nie
mogli zrozumieć, w jaki sposób tak gigantyczny płód mógł się przecisnąć
między tyczkami płotu. Po jakimś czasie zaczął ów arbuz wyglądac poniekąd
bezwstydnie, więc odcięliśmy go i za karę zjedli."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2018-05-18 01:28:26

Temat: Re: Podróby arbuzów.
Od: Animka <a...@t...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2018-05-17 o 12:20, Trybun pisze:
> W dniu 2018-05-16 o 22:25, XL pisze:
>> XL <i...@g...pl> wrote:
>>> Trybun <c...@j...ru> wrote:
>>>
>>>> Co do pomidorów, wystarczy dać trochę czasu nawet temu niezjadłemu
>>>> głąbowi z marketu aby nabrał smaku na tyle że można go zjeść. Też
>>>> hoduję
>>>> pomidory, jednak zbieram je w takiej fazie dojrzałości w której do
>>>> transportu już się nie nadają.
>>>>
>>>>
>>> Zrozum - w uprawie amatorskiej stosujemy odmiany amatorskie (czyli
>>> nieodporne na transport w stanie dojrzałym). Kiedy chcę zawieźć dzieciom
>>> pomidory, muszą być w pudle w jednej warstwie.
>>> A w sklepie masz tylko i wyłącznie odmiany przemysłowe - które nigdy nie
>>> miękną, nawet jeśli są (niby) dojrzałe, więc mogą być teansportowane,
>>> przekładane, przebierane rękami klientôw. Taki pomidor staje się miękki
>>> tylko kiedy jest przechłodzony lub zaczyna się psuć.
>>>
>>>
>> I ta twarda konsystencja to JEDYNA pożądana przez handel cecha. Smak,
>> aromat? - to tutaj rzeczy z punktu widzenia handlu zupełnie
>> nieistotne, bo
>> ludzie i tak kupią. Pomidor czy jabłko ma dobrze znosić transport i móc
>> długo leżeć w oczekiwaniu na klienta.

Tak naszprycowali te jabłka chemikaliami, że sa twarde jak kamień. czesi
zwrócili cały ten towar informyjąc, że nie życzą sobie zatrutych jabłek.
Tym sposobem te jablka trafiły do supermarketów nawet bez obniżenia ceny
i nikt tego nie kupuje.

--
animka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2018-05-18 15:58:06

Temat: Re: Podróby arbuzów.
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

XL <i...@g...pl> wrote:
> XL <i...@g...pl> wrote:
>> Trybun <c...@j...ru> wrote:
>>
>>>
>>> Co do pomidorów, wystarczy dać trochę czasu nawet temu niezjadłemu
>>> głąbowi z marketu aby nabrał smaku na tyle że można go zjeść. Też hoduję
>>> pomidory, jednak zbieram je w takiej fazie dojrzałości w której do
>>> transportu już się nie nadają.
>>>
>>>
>> Zrozum - w uprawie amatorskiej stosujemy odmiany amatorskie (czyli
>> nieodporne na transport w stanie dojrzałym). Kiedy chcę zawieźć dzieciom
>> pomidory, muszą być w pudle w jednej warstwie.
>> A w sklepie masz tylko i wyłącznie odmiany przemysłowe - które nigdy nie
>> miękną, nawet jeśli są (niby) dojrzałe, więc mogą być teansportowane,
>> przekładane, przebierane rękami klientôw. Taki pomidor staje się miękki
>> tylko kiedy jest przechłodzony lub zaczyna się psuć.
>>
>>
>
> I ta twarda konsystencja to JEDYNA pożądana przez handel cecha. Smak,
> aromat? - to tutaj rzeczy z punktu widzenia handlu zupełnie nieistotne, bo
> ludzie i tak kupią. Pomidor czy jabłko ma dobrze znosić transport i móc
> długo leżeć w oczekiwaniu na klienta.
>
>

Jabłek też już praktycznie nie kupujemy - bo nam wątroby po zjedzeniu
choćby dwóch sztuk puchną. A po własnych nie, choćbyśmy jedli je
kilogramami.

--
XL

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 5


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Niehandlowna niedziela ?
Taro.
Co w zielonym koprze piszczy?
baranina jagnięcina
Co w chlebie piszczy?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Schabowe"
www.kingtrust.to Cloned Cards With Pin Shop Dumps Vaild Sell Good Cashapp Paypal Transfer Wu Money gram payonee
Jak zrobić lody, nie zamarzające na kamień w zamrażarce?
Olej rzepakowy
BEST DUMPS CLONING(www.kingtrust.to ) TRACK 1&2 SITE SEARCH 2023 Go to any ATM and make your cashout

zobacz wszyskie »