Data: 2002-08-26 21:36:38
Temat: "Porażenie słoneczne", było..
Od: "Asia Slocka" <a...@n...pro.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> ale to było jak "porażenie słoneczne" (czy ktoś zna Bunina?).
Odnalazłam nowelkę, więc opowiem pokrótce.
W tej sytuacji to ja byłam nim, a H. nią.
Spotykają się na pokładzie, ona dziwi się skąd on się wziął, właśnie taki,
że zapierają sobie dech w piersiach, że postanawiają wyjść na najbliższej
przystani, nasycić się sobą jak szaleńcy, tylko jeden raz. W słoneczny,
gorący
ranek ona wyjechała, nigdy więcej żadne z nich nic podobnego nie
znalazło, że to był jedyny i ostatni taki raz "jakby mnie coś zamroczyło,
...lub raczej doznaliśmy oboje czegoś w rodzaju porażenia słonecznego".
On chce jej szukać, ale nie wie gdzie, wie tylko że mieszka gdzieś z mężem
i córeczką, wie że już nigdy.. "Czuje jak dzika i niedorzeczna, straszna
jest
wszelka codzienność kiedy serce jest porażone. Zacisnął zęby, po policzkach
potoczyły się łzy. Wszedł na pokład i czuł się starszy dziesięć lat".
Ot, tyle na ten temat noblista :-)
--
Pozdrawiam
Asia Słocka
GG 2472321
|