Data: 2006-02-09 14:28:45
Temat: Prosze o pomoc. Blondynka ;)
Od: " DemonHunter" <l...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Prosze o pomoc, bo kompletnie nie mam pojecia o cenach a i
matematyczka ze mnie slaba :)
Chcialabym zrobic remont ok. 40-letniego mieszkania w W-wie. Sila
fachowa, czyli nieswoja :P
Mieszkanie wielkosci 47 m. kw. Do remontu byloby w zasadzie cale
(prócz juz wymienionych drzwi zewn. i okien - wszystko) czyli m. in.:
sciany (z burzeniem i przesuwaniem, oraz "prostowaniem" bo krzywe jak
diabli), elektryka, podlogi, armatura, meble.
Mieszkanie w chwili obecnej jest w stanie "nadajacym sie do uzytku"
czyli nie ruina zadna, ale lata po nim widac (malo gniazdek el. i
generalnie cos z ta elektryka "nie tak", PCV na podlogach, stare
kafelki itp.)
Pytanie 1: ile ( w przyblizeniu) móglby taki remont kosztowac, przy
zalozeniu niezbyt drogich materialów i wyposazenia... Bo ja
naprawde nie mam pojecia czy blizej 10 czy 100 tysiecy :( Podajcie
chociaz przedzial cenowy i co w nim sie miesci....
Pytanie 2: czy to w ogóle sie oplaca?? Czy nie jest tak, ze
picus-glancus wyremontowane mieszkanie w starym bloku (a co za tym
idzie: niestrzezonym, nienowoczesnym, srednio ladnym i srednio
funkcjonalnym) bedzie "przeinwestowane"? Czyli w razie ew.
sprzedazy/zamiany nigdy nie uzyska ceny stosownej do poniesionych
nakladów? Bo moze lepiej "zostawic jak jest" i próbowac po
niewygórowanej cenie sprzedac, a pieniadze na remont dolozyc do
kupna nowego (ale juz wybudowanego) mieszkania?
Prosze podzielcie sie opiniami i doswiadczeniami.
Pozdrawiam.
DemonHunter
PS: Albo przynajmniej powiedzcie, gdzie w sieci mozna znalezc AKTUALNE cenniki....
___
www.bandyci.org
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|