Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "malalai" <m...@g...pl.invalid>
Newsgroups: pl.soc.dzieci.starsze
Subject: Przedszkolne problemy - agresja, jak rozmawiac??[dlugie]
Date: Thu, 29 Nov 2007 12:08:13 +0100
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 53
Message-ID: <fim6is$ndi$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: schmalz.piap.pl
X-Trace: inews.gazeta.pl 1196334492 23986 195.187.148.152 (29 Nov 2007 11:08:12 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 29 Nov 2007 11:08:12 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.3198
X-Priority: 3
X-RFC2646: Format=Flowed; Original
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.3138
X-User: malalai
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.dzieci.starsze:33721
Ukryj nagłówki
WItam,
nizej jest o przedszkolnych dylematach, ja bym chciala o przedszkolnych
problemach.. dziecie moje w zerowce przedszkolnej.
ale zeby troche naswietlic sytuacje, bo prosta nie jest. w marcu
przeprowadzilam sie z mlodym z duzego miasta do malego miasteczka. do tamtej
pory bylismy sami, teraz pojawil sie TŻ, do ktorego to wlasnie sie
przeprowadzilismy. Dla mlodego mnostwo zmian, nowa osoba w otoczeniu
najblizszym, nowe miejsce, nowe przedszkole, no krotko mowiac tylko mama i
kot zostaly te same. dodatkowo, co najprawdopodobniej bardzo wplywa na cala
sytuacje ojciec pojawia sie raz na wiele (czasem i osiem) miesiecy, na
moment (np. na godzine). nie mamy z nim zadnego kontaktu. ostatnio mlode
bylo u dziadkow, gdzie byl tez ojciec na weekend. to tak tytulem wstepu.
pare dni temu zostalam wezwana do przedszkola na rozmowe z wychowawczynia.
okazalo sie ze mlody jest agresywny - bije dzieci, popycha, rozwala zabawki,
nie slucha pani, klamie.. ze czasem bil dzieci to sie zdarzalo juz
wczesniej, ale nigdy nie w takim natezeniu, zeby wychowawczyni mi sie
skarzyla, ze zadna z pan nad nim nie panuje:( po rozmowie z pania
rozmawialam z nim, obiecywal ze nie bedzie, sprawial wrazenie, ze rozumie ze
tak nie mozna i tak sie nie robi. nastepnego dnia bylo to samo. klamie.
zawsze wynajduje powod dla ktorego uderzyl kolege (przewaznie bo kolega jego
uderzyl), dlaczego popchnal (bo kolega za blisko usiadl), albo mowil ze nie
pamieta.. nie potrafie w zaden sposob do niego dotrzec, jestem przerazona.
co sie z nim dzialo, jak byl u dziadkow nie wiem, jak zapytalam co porabial
uslyszalam, ze tata kazal powiedziec mamie zeby go nie wypytywala.. sytuacja
z exem jest ciezka, nie chce sie wdawac w szczegoly, ogolnie rzecz biorac
nie ma go, nie ma do niego nawet tel., sam nie dzwoni, tak jak napisalam
wczesniej pojawia sie raz na kilka miesiecy i miesza dziecku w glowie:(
kombinuje i kombinuje, skad ta agresja, w domu jej nie ma, jest cieplym
przytulasnym dzieckiem.. nie oglada telewizji (tylko bajki na dobranoc), nie
gra w gry komputerowe. byc moze jest to jakas forma checi zwrocenia na
siebie uwagi, ale w takim razie to w domu powinien byc nie do zniesienia
chcac na siebie zwrocic moja uwage.. glupieje od tego, nie wiem co robic..
pracuje na pelnym etacie, raniutko prowadze go do przedszkola, odbiera go TZ
ja jestem w domu kolo 18, wiec "na dziecko" zostaje mi niecala godzina
dziennie (mlody z tych lubiacych spac, wczesnie sie kladzie bo wykonczony
przedszkolem). jutro wybieram sie do przychodni, moze uda mi sie porozmawiac
z psychologiem dzieciecym, moze on/a mi podpowie chociaz w jaki sposob do
tego dziecka dotrzec..
aa, jeszcze jak naswietlilam wychowawczyni sytuacje z ojcem i dziadkami to
zlapala sie za glowe, powiedziala, ze to dramat jakis i ze trzeba dziecko od
nich izolowac..
drogie madre harpie, moze ktoras/ktorys cos podpowie, przede wszystkim w
temacie jak z dzieckiem pogadac.. zeby nie zmienialo tematu, nie mowilo ze
nie pamieta (pobyt u dziadkow to czarna dziura).
pozdrawiam
malalai
ps troche chaotycznie wyszlo, przepraszam, pisanie o tym nielatwe..
|