Data: 2001-11-24 17:55:42
Temat: RE: Psychologiczne aspekty "wiary"
Od: g...@i...pl (Agnieszka)
Pokaż wszystkie nagłówki
Saulo Saulusus:
> > Bóg w jednej religii JEST tym samym co w innej. Czyż może być inaczej?
> > Zastanówmy się głębiej. Czy to, że ludzie widzą Go inaczej, cokolwiek tu
> > zmienia? Czy Bóg jest taki jakim wyobrażaja Go sobie ludzie?
>
> Wlasnie wyobrazania sobie tego, co Ty sobie wyobrazasz, potrzeba ludziom,
> zeby wierzyli:
> tzn. wyobrazania sobie, ze Bóg jest niezalezny od ich wyobrazen.
Tak- z pewnością takie wyobrażenia ułatwiają wiarę. Osobiście też pewne
sobie wyrobiłam ( :-( ), jednak nie mogłabym się kłócić, że jest ono jedynym
dobrym.
Niektórzy dokładnie "potrafią" podać cechy Boga- np. jest miłością, jest
sprawiedliwy, dobry, surowy sędzia itd. itp.
Ale.. zupełnie niezależnie od tych wyobrażeń Bóg jest jaki jest i kropka.
Jeśli wyobrażenia pomagają komuś zbliżyć się do Niego - to i bardzo dobrze.
Niestety nie znam takiego przypadku. Zazwyczaj ludzie zaczynają wierzyć w
wyobrażenia, które całkowicie przesłaniają im prawdę.
No i dalej pociąga to za sobą spory o "jedynie słuszne" wyznanie.
Pytanie - czy "mądre głowy" różnych Kościołów nie mają wyrzutów sumienia, że
hodują rzesze ślepych wiernych? Może sami nie zdają sobie z tego sprawy.
Mam nadzieję, że nie odezwie się tu teraz żaden np. katolik krzycząc na
mnie, że przecież nie jest ślepy. Proszę- nie chcę się tu wdawać w dyskusję,
która naprawdę do niczego nie poprowadzi.
Moje odczucia są takie: im wyższy poziom zrozumienia Boga, tym mniej da się
o nim powiedzieć. Dlatego jeśli się Go naprawdę zrozumie ( o ile to możliwe
:-?) jakakolwiek kłótnia nie jest już z definicji możliwa.
No bo jak można się spierać o "coś" (okropnie to brzmi w tym kontekście), o
czym nie można absolutnie nic powiedzieć?
> Myślę, że jest
> > ponad to! Zupełnie niezależny od jakichś tam pogladów homo s. nie
> > potrafiących wyjść poza swe sztywne, pełne schematów struktury
> poznawcze.
> > Przypomina mi to BTW rózne koncepcje psychologiczne człowieka. Punktów
> > widzenia jest wiele - ale czy maja one wpływ na to jakim faktycznie jest
> > człowiek?
>
> Róznica polega m.in. na tym, ze czlowiek bezspornie istnieje, w
> odróznieniu
> od Boga.
> Rózne koncepcje psychologiczne mozna testowac na realnych ludziach i
> sprawdzac, która z nich najlepiej sie sprawdza - jesli zas chodzi
> o Boga nie
> ma intersubiektywnego punktu odniesienia..
oj- nie ma tak dobrze niestety...
Gdyby było można tak wszystko posprawdzać mielibyśmy spójną psychologię,
jedną koncepcję. Tymczasem wiemy o człowieku mniej więcej tyle samo co o
Bogu IMO...
(i nie mam tu na myśli wiedzy typu- na bodziec taki a taki człowiek
odpowiada reakcją taką a taką - wiec bardzo proszę nie pisać, że wiemy
wiele. Mam na myśli coś o wiele głębszego- raczej PEŁNE ZROZUMIENIE
człowieka, jego natury, sensu jego bytu, możliwości, ograniczeń).
IMO to co wiemy - "kilka" teorii, definicji to tylko tropy, które mogłyby
być pomocne w dojściu do prawdziwej wiedzy, gdyby ludzie nie traktowali ich
już jako tę właśnie wiedzę.
> Pozdri
>
> Saulo
pozdrawiaki
a-guniek
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
|