Data: 2001-11-24 23:25:52
Temat: Re: Psychologiczne aspekty "wiary"
Od: "Wilczek" <w...@i...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Ciekawe czy Ci kiedyś będzie tak wesoło tam u Góry...
Lubie gory ale na razie nie mam aspiracji ani pieniedzy na
wyprawe na Czomolumgme ;-)
> W Krakowie tak jest.
> Kilka lat temu biały blok od powietrza krakowskiego zrobił się czarny :)))))
No ale teraz juz nie powiesz, ze jest biale, chyba ze dawno tam nie byles
i slad pamieciowy jaki zaplatal sie gdzies w odchlaniach LTM poda taka
odpowiedz :-)
> Bo taka jest wiara - może niezbyt wielka u mnie ale na tyle wystarczająca,
> że mam świadomość, że On jest.
Czyli tak, bo tak; nie bo nie :-) ?
> A najprostszym przykładem, że Bóg jest to dostrzeganie go w drugim
> człowieku.
Talibowie, ekipa Pinocheta, ZOMO, GRU, KGB, FBI, Specnaz, Abwera, SS,
Hutu, Krzyzowcy etc. Sa i inni ale czy patrzac na pewnych ludzi mozna
na pewno dostrzec boga?
> Zresztą i tak nie mam zamiaru Cię przekonywać, bo naprawdę nie jest to w
> moim interesie.
> Naprawdę mnie to nie obchodzi czy ktoś wierzy czy nie, obchodzi mnie tylko
> to jak dana osoba wypowiada się o Bogu, bo jeżeli wiesza na nim psy to nie
> mogę siedzieć cicho.
Czy to robie? Poza tym, to chyba normalne - tak samo nie siedzie Cicho kiedy
ktos wiesza psy na polityku, ktorego lubie lub stara sie wyperswadowac mi,
ze martini jest niedobre :-)
> Można być niewierzącym ale z szacunkiem wyrażać się o Bogu.
Co to oznacza? Jak mozna wypowiadac sie o czym co nie istnieje?
Ze swojej perspektywy ateista moze wyrazac sie z szacunkiem o innej osobie,
ktore reprezentuje odmienne poglady, zapatrywania.
--
-=Pozdrowionka=-
Wilczek
w...@w...pl <|> http://www.wr.pl
ICQ: 4017758 <|> GG: 75722
|