Data: 2001-06-07 11:29:05
Temat: RE: grill elektryczny
Od: i...@r...com.pl (Klient - rzeczoznawcyap - info)
Pokaż wszystkie nagłówki
From: Agata Solon
> >
> > Nie uzywalem, ale grill elektryczny kojarzy mi sie nieodparcie z
> telewizorem
> > parowym i dmuchana choinka.
> >
> > Jader
>
> No właśnie! Mięsko bez zapachu dymu z węgla drzewnego? Toż
> to namiastka
> zaledwie, mięso być może dobrze, ale tylko upieczone. Jak
> się sąsiadów
> odpowiednio nie potraktuje swądem z paleniska i nie
> dmuchnie w oczy dymem,
> to tak jakby nie było grilla. (Oczywiście sąsiadów można
> zaprosić). Tylko że
> Monika pewnie chciała i w styczniu, i żeby bez tłuszczu
> było, wiadomo,
> kobieta to pewnie o figurę dba...;o)
Malkontenci!!! ;-))
Owszem, smak i zapach potraw z grilla elektrycznego może nie
przypomina tych z tradycyjnego, ale też jest smacznie i myślę, że
zdrowiej (mniej wolnych rodników ;-)). Ponadto, chciałabym niektórym
przypomnieć kwestię lutownicy elektrycznej i niech się w związku z tym
odczepią od 380 stopni C i 700 F ;-)))
Moje steki na grillu elektrycznym dochodzą w 2 minuty z jednej strony
(lubię lepiej wypieczone), chociaż fakt, że robiłam tylko z polędwicy.
Ponad to robię świetne warzywka i mogę korzystać z raclette.
W sumie całą atrakcję polecam, bo rzeczywiście można się nią cieszyć w
lutym, podczas gdy inni tylko przełykają ślinę.
A swoją szosą, w niedzierlę znajdę chyba chwilę czasu na grilla
(takiego na węgiel, w końcu sezon, nie?)
--
Maya
"When God made man, she was only testing"
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.kuchnia
|