Strona główna Grupy pl.sci.psychologia ;) Re: ;)

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: ;)

« poprzedni post następny post »
Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "i...@g...pl" <i...@g...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: ;)
Date: Thu, 5 Jun 2008 21:08:02 +0200
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 64
Message-ID: <1i08f6524pzkg$.db7z6w6e3b00$.dlg@40tude.net>
References: <g21a3r$6b8$1@news.onet.pl>
<4...@3...googlegroups.com>
<g24g9a$r6n$1@news.onet.pl> <1rfdgnd0so47w$.176f2qzzjl98b.dlg@40tude.net>
<i9o401029q8$.uc9k65iw2cy4.dlg@40tude.net>
<8dp2ximiz86f.bgwyhr14xoj4$.dlg@40tude.net>
<uydqzzv8syd4$.1j9lyowotc8wf.dlg@40tude.net>
<13gked71nvqae$.1r2qy6jq1p44g.dlg@40tude.net>
<1ez15fcwmdc17.qjzu5bln19pb$.dlg@40tude.net>
<1lffycmj5xf4w$.ow8jumq8pm25$.dlg@40tude.net>
<3drbyvwnwk7y$.11yey9xr1w7p8$.dlg@40tude.net>
<1lxo9u66g2p8b$.ja6jl59qqorp$.dlg@40tude.net>
<g28sh5$npv$1@nemesis.news.neostrada.pl>
<mrqg6nf7ipsb.2vv56wlq5rzh$.dlg@40tude.net>
<g296p8$efd$1@atlantis.news.neostrada.pl>
Reply-To: i...@g...pl
NNTP-Posting-Host: bma121.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1212692886 8945 83.28.220.121 (5 Jun 2008 19:08:06 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 5 Jun 2008 19:08:06 +0000 (UTC)
X-User: ikselk
User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.1pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:405723
Ukryj nagłówki

Dnia Thu, 05 Jun 2008 19:10:56 +0200, medea napisał(a):

> i...@g...pl pisze:
>
>> W dodatku ja je w większości rozumiem, wiem np. dlaczego ksiądz unosi w
>> rękach Hostię i dlaczego mówi przy tym to czy tamto, zawsze zresztą to
>> samo.
>
> No tak, ale nie chodziło mi o rozumienie, ani wiedza na ten temat, tylko
> wiara, że to co tam się dzieje jest prawdziwe.

Chodzi Ci zapewne o Przeistoczenie...
Ono jest prawdziwe. Że akurat nie widzę tam krwi... no cóż, ta prawdziwość
Przeistoczenia podczas mszy nie jest naszą, ludzką prawdą, do której
jesteśmy przyzwyczajeni, nie jest zjawiskiem fizycznym. Może raczej
przemianą zachodzącą zbiorowo w mentalności wierzących... a nie
substancjalnie.
Nie wiem, co mam powiedzieć więcej.

>
>> I to nie z powodu wykonywania gestów, oczywiście :-)
>> Z powodu jednoczesnego wyrażania siebie w ten sam sposób przez tłumy ludzi.
>
> Czyli tak naprawdę podchodzisz do tego społecznie ż.t.p. Musisz w takim
> razie identyfikować się z tym tłumem. Nie przeszkadza Ci to, że inni
> niekoniecznie pojmują tę wiarę tak, jak Ty. Mi trudno znaleźć wspólny
> mianownik między dosłownym pojmowaniem wiary a pojmowaniem "przenośnym".

Toteż nie szukam wspólnego mianownika. Podczas mszy przeżywam wszystko
tylko i wyłącznie po swojemu. Uważam, że tak robi każdy, niezależnie od
poziomu swojego zaangażowania w nią i w wiarę. Myślę też wtedy o wielu
rzeczach, nawet niekoniecznie "mszalnych". Po prostu myślę wtedy o swoim
życiu. Słucham i wyszukuję przydatne myśli w kazaniach, rzeczy, o których
nie wiedziałam lub o których nie pomyślałabym czy nigdy na nie nie zwróciła
uwagi, gdyby akurat np. ów "superowy" ksiądz o nich nie powiedział. Widzę,
że dla niektórych są to rzeczy za trudne, ale wtedy ludzie radzą sobie
prosto - przyjmują wszystko dosłownie,bo i w ten prosty sposób dobrze jest
uczestniczyć w mszy i modlitwie. Często zdarzało się, że w ciężkich
chwilach podczas mszy myślałam o swoich problemach, wcale nie uważając
przykładnie, i właśnie w czasie takiego oderwania od rzeczywistości żtp.
mszalnej nasuwały mi się tak porażająco proste rozwiązania, że tym bardziej
porażał mnie sam fakt ich pojawienia się właśnie podczas mszy...
Itd, itd. No wiem, że to zaczyna wyglądać na bredzenie... Im więcej o tym
piszę, tym bardziej idiotycznie się czuję, no ale skoro się powiedziało
A...

Rozumiem, o co Ci chodzi, bo mam ciągle ten sam problem - wrażenie, że
jestem jakaś nieszczera czy dwulicowa podczas mszy i w ogóle. Długo byłoby
opowiadać, ale w Łagiewnikach, w których jeden jedyny raz w życiu byłam,
gdy akurat potrzebowałam pomocy, otrzymałam ją w postaci
świetnego(!!!!!!!!!) spowiednika (bardzo rzadko się spowiadam...). Rozmowa
(bo to była rozmowa, a nie typowa spowiedź), którą odbyliśmy, trwała ponad
godzinę i bynajmniej nie polegała na głaskaniu mnie po główce i pochwale
wszystkiego, co robię i myślę, czułam niezłe razy psychiczne, a dała mi
jednak potwierdzenie, że NALEŻY myśleć, na ile tylko jest sie przygotowanym
do odbioru przesłania mszy... i że robię słusznie, że myślę i rozważam
wszystko na swoją miarę, bo to oznacza, że po prostu wierzę szczerze. Jeśli
sie w coś naprawdę wierzy, to TO człowieka obchodzi - no po prostu.
Tak jak kiedy się kogoś naprawdę kocha, to nie ma chwili, aby sie o nim nie
myślało, lub przynajmniej nie miało świadomości jego istnienia i wpływu na
własne życie. I ma się też wtedy wątpliwości z obawy o jego utratę...
Wątpliwości są podobno nawet cenniejsze ;-P

Już się zaczynam rozmywac w słowach, więc lepiej, jeśli skończę.

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
05.06 i...@g...pl
05.06 Marek Krużel
05.06 medea
05.06 i...@g...pl
05.06 Marek Krużel
06.06 Panslavista
06.06 ab.666
06.06 J-23
06.06 Marek Krużel
06.06 i...@g...pl
07.06 Marek Krużel
07.06 i...@g...pl
08.06 Marek Krużel
08.06 i...@g...pl
08.06 Marek Krużel
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6
Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????
Jak Ursula ze szprycerami interesik zrobiła. ?
Naukowy dowód istnienia Boga.
Aktualizacja hasła dla Polski.
Kup pan elektryka ?
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Senet parts 1-3
Senet parts 1-3
Chess
Chess
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6