Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.intelink.pl!news.bipnet.pl!news.infinity.net.pl!szmaragd.futuro.pl!newsfeed
.tpinternet.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Mrowka" <m...@p...wp.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: ...
Date: Sun, 22 Sep 2002 00:45:21 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 36
Message-ID: <amit13$81$1@news2.tpi.pl>
References: <0...@n...onet.pl> <7...@2...17.138.62>
<am493l$7va$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: ph27.warszawa.sdi.tpnet.pl
X-Trace: news2.tpi.pl 1032648547 257 213.76.225.27 (21 Sep 2002 22:49:07 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 21 Sep 2002 22:49:07 +0000 (UTC)
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:21712
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Sokrates" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:am493l$7va$1@news.tpi.pl...
> Brak czasu i odpowiedniego skupienia nie pozwolił mi podjąć
> odpowiedzi na ten wątek, jednak w tym miejscu chciałbym
> zaznaczyć moją zbieżność z tym, co napisał Qwax. Też mam
> takie odczucie, że w tego typu sytuacjach, gdy rozpada się
> małżeństwo ze skutkiem definitywnym, to należałoby zachować
> pewną kolejność i po takim rozpadzie dać sobie czas na bycie
> samemu, na zagojenie ran i emocji. Takie przesiadanie się w
> biegu z pociągu na pociąg faktycznie może zakończyć się
> wylądowaniem na słupie i to tylko dlatego, że nie wzięło się
> oddechu przed przesiadką. Może to banalne stwierdzenie, ale
> wydaje mi się, że dość często ten drugi pociąg nie jest
> faktycznym lekarstwem na własne życie, tylko placebo,
> ponieważ człowiek nie jest przygotowany na nowy związek.
To wszystko zalezy od sytuacji.
Gdy nie ma szans na uratowanie malzenstwa a nie ma sie wystarczajaco sily
aby je zakonczyc ,szuka sie podswiadomie bratniej duszy.Czesto znajduje sie
nia w innym mezczyznie.
Tylko nie zawsze ma sie szczesnie trafic na tego wlasciwego tzn.istneje
ryzyko ze w tej naszej rozpaczy rzucimy sie wramiona takiemu samemu
draniowi....
Ja bylam w takiej sytuacji ze nie mialam dokad odejsc i gyby nie moj obecny
partner to albo bysmy sie z Exem pozabijali albo bym trafila do
czubkow.Jedno jest pewne razem bysmy nie byli.
No i nie wiem co by wtedy bylo z dzieckiem...
Magda
|