Data: 2006-03-27 09:17:51
Temat: Re: 14 latek, szczury i inne :-)
Od: "Old Rena " <o...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Basia Z. <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl> napisała:
[ciach]
> - Najgorsza sprawa - szczury - ma 12 szczurów, sam je kupił i rozmnożył.
> Niby się nimi opiekuje, [ciach]
> W sumie musiałam sie wyżalić, ale czy ktoś ma jakiś bardzo konkretny pomysł
> do skłonienia nastolatka do odpowiedzialnego zajęcia się swoimi zwierzakami.
> Tak żeby te zwierzaki przy tym nie ucierpiały.
> Przy czym zaznaczam ze ja szczury też kocham i nie chcę ich nikomu oddawać.
Ani jednego nie chcesz oddać? Chcesz zjeść ciastko i mieć je nadal?
Widzę kilka możliwości rozwiązania sytuacji, z tym że nie sądzę, by Ci się
spodobały. Tylko jedno jest próbą bezstratnego wyegzekwowania opieki nad
zwierzakami.
1. Rezygnacja z utrzymywania fikcji, że to Maciek opiekuje się zwierzakami.
Skoro je kocham i nie chcę nikomu oddawać, to biorę szczury pod swoją opiekę.
Mówię to dziecku wprost, podając powody. I puszczam mimo uszu obietnice. Syna
jedynie proszę o pomoc, gdy nadmiar obowiązków nie pozwala mi się szczurami
zająć.
2. Siadam do poważnej rozmowy z dzieckiem i negocjacje kończę umową pisemną.
Umowa zawiera zapisy o konsekwencjach jej niedotrzymania. Może również
uwzględniać zakres mojej pomocy (minimalnej). I konsekwencje _naprawdę_
wyciągam. To wymaga ode mnie rezygnacji z dotychczasowych działań pozornych.
Oraz być może skończy się rozdaniem szczurów.
3. Cyniczne i bezwzględne dla zwierząt (czyli ucierpią): pozwalam Maćkowi
zajmować się szczurami tak jak do tej pory. Jego szczury - jego sprawa. Mam
za dużo na głowie, a on jest już duży. Wie, jakie są konsekwencje
zaniedbywania zwierzaków. Nie przypominam, nie budzę (są budziki na świecie),
nie daję jeść szczurkom.
Pozdrawiam,
--
Old Rena (BP, NMSP: nie pozwoliłabym na rozmnożenie szczurków
nieodpowiedzialnemu młodzieńcowi)
[Renata Gierbisz]
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|